Dekalog biznesu

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2015-12-10 22:00

Miejsce 6. WIOLETTA WILGA-MISIALSKA: WARSAW MEATS

Jako młoda osoba po studiach, z dobrą znajomością języka niemieckiego, rozpoczęłam pracę w zakładzie uboju drobiu. Praca w dziale eksportu dostarczyła mi wiedzy o produkcie, rynku i dawała ogromną satysfakcję. Uznałam, że dobrze byłoby wyspecjalizować się w handlu międzynarodowym w tej branży, bo jest jeszcze niszowa i oferuje miejsce dla nowych podmiotów.

Po epizodycznej pracy w firmie handlowej nadarzyła się okazja do wystartowania z własnym projektem. Tworzyłam firmę od podstaw, wykorzystując przede wszystkim kobiecą intuicję, gdyż moje kompetencje były niewystarczające do kontaktów z silniejszymi graczami.

Branża mięsna jest bardzo zmaskulinizowana. Wiązało się to dla mnie z wieloma ograniczeniami i wyzwaniami. Na szczęście w młodszym pokoleniu nie ma już stereotypu, że kobiety w biznesie się nie sprawdzają albo nie warto z nimi pracować. Spotykam się na co dzień z wieloma przedsiębiorczymi właścicielkami firm i pracownicami, które są często bardziej kompetentne i skuteczniejsze od ich kolegów po fachu.

Z kobietami warto pracować, bo są uczciwe i kierują się etyką, co przekłada się na model zarządzania. Kobieta jest cierpliwsza, bardziej skłonna do kompromisów, mediacyjna, co bardzo pomaga w prowadzeniu biznesu. Należę do tych kobiet, które podejmują decyzje szybko i zdecydowanie, nie oglądam się za siebie, ale daję drugą szansę i zakładam, że ludzie są dobrzy.

Gdy jednak ktoś mnie zdradzi, nie dotrzyma umowy, długo pamiętam krzywdę i wyciągam konsekwencje. Bardzo szanuję moich kontrahentów. Słowo jest dla mnie święte. Zawsze dotrzymuję umów, a płatności są w mojej firmie zawsze realizowane na czas. Myślę, że to najlepsza rada dla stawiających pierwsze kroki w biznesie: Nie bój się ryzyka i zawsze dotrzymuj raz danego słowa.

Oczywiście firma nie odniosłaby sukcesu, gdyby nie mój mąż, który jest dla mnie największą podporą i pomocą. Od kiedy w naszej rodzinie pojawił się synek, to właśnie mąż przejął większość obowiązków wychowawczych. Myślę, że gdyby nie poświęcił swoich ambicji zawodowych dla rodziny, nie mogłabym stworzyć i rozwijać firmy.

W Polsce to nadal duże ograniczenie dla przedsiębiorczości kobiet, bo z jednej strony stoją przed dużymi możliwościami rozwoju, a z drugiej — są ograniczone rolą matki i żony i często muszą wybierać: kariera albo rodzina. Firmę trzeba prowadzić tak, jakby była w kryzysie. Nie osiadać na laurach i nie zachłystywać się sukcesem. Szanować ludzi, z którymi się pracuje. Wyznaczać cele i je realizować, patrzeć długofalowo, mieć śmiałe wizje i nie bać się porażki, ale przede wszystkim być realistką.