Zmowy cenowe, podkupywanie podwykonawców, przerzucanie na mniejszych graczy kosztów i ryzyka, składanie ofert, na realizację których wykonawca nie ma funduszy ani potencjału, podrabianie referencji — oto grzechy główne, które zdarzają się firmom z branży budowlanej.
![Jan Styliński, prezes PZPB, twierdzi, że pisząc kodeks dobrych praktyk, przedsiębiorcy budowlani będą wzorować się na rozwiązaniach wdrożonych przez organizacje branżowe w innych europejskich krajach. [FOT. TR] Jan Styliński, prezes PZPB, twierdzi, że pisząc kodeks dobrych praktyk, przedsiębiorcy budowlani będą wzorować się na rozwiązaniach wdrożonych przez organizacje branżowe w innych europejskich krajach. [FOT. TR]](http://images.pb.pl/filtered/f08014f5-4fc0-42f5-9adb-6be722e4d492/0bd0a2d1-54e6-5f6f-90cf-32be464eb82f_w_830.jpg)
Ich przedstawiciele tłumaczą, że po prostu dostosowują się do reguł narzucanych przez zamawiających, którzy naciskają, by budować szybko i tanio. Wrzód jest już jednak tak nabrzmiały, że trzeba go wreszcie przeciąć. Przedsiębiorcy chcą naprawić rynkowe relacje i zaczynają od siebie. Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) rozpoczął branżowe konsultacje, dotyczące wprowadzenia kodeksu dobrych praktyk.
— Wstępna wersja dokumentu powinna być gotowa za miesiąc, najpóźniej dwa — mówi Jan Styliński, prezes PZPB. Dziś członkowie rady związku będą rozmawiać o tworzeniu budowlanego dekalogu.
— Nie uczestniczymy w jego opracowywaniu, ale kiedy powstanie, będziemy go przestrzegać — mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego.
Lista zasad
Zgodnie z nowymi zasadami, generalni wykonawcy będą musieli zobowiązać się, że nie będą przerzucali na podwykonawców problemów finansowych. Będą mogli nie zapłacić kontrahentom tylko w razie wątpliwości dotyczących jakości i terminowości wykonania przez nich zlecenia. Znacznie trudniej będzie uregulować zasady współpracy z zamawiającymi.
— Nie możemy nakazać firmom, by w jednych przetargach brały udział, a w innych nie, bo wówczas narazimy się na zarzut, że nawołujemy do zmów przetargowych. Zamierzamy natomiast wprowadzić w kodeksie zapisy zobowiązujące wykonawców do skrupulatnej analizy proponowanego przez zamawiających podziału ryzyka. Jeśli np. termin realizacji przewidziany w warunkach przetargu będzie bardzo krótki, wykonawca — wiedząc, że nie jest w stanie terminowo wykonać zlecenia — nie powinien brać udziału w postępowaniu — mówi Jan Styliński. Postulat słuszny, ale trudny do wdrożenia.
Jerzy Gajewski, właściciel trójmiejskiej firmy NDI, podkreśla, że kodeks cywilny i konstytucja gwarantują równość stron umowy. Faktycznie jednak firmy i instytucje organizujące przetargi na duże projekty infrastrukturalne narzucają własne warunki. Wykonawca albo się na nie zgodzi, albo wypada z gry.
Wilczy bilet
Eksperci związku zakładają, że zobowiązanie się do przestrzegania branżowego dekalogu nie będzie jedynie pustą deklaracją.
— Chcemy ustanowić wewnętrzny arbitraż, który będzie rozstrzygał spory dotyczące przestrzegania kodeksu — mówi Jan Styliński. Jakie będą sankcje — tego jeszcze nie wiadomo. Jednak dla wielu przedsiębiorców negatywny „wyrok skazujący” wydany przez kolegów z branży może być bardziej dotkliwy niż werdykt sądu powszechnego.
— Firmie, która złamie ustalone zasady, nikt nie będzie ufał — uważa jeden z przedsiębiorców. Branżowy kodeks może jednak również ułatwić życie zamawiającym. Obecnie Urząd Zamówień Publicznych proponuje dostosowanie do unijnych norm polskich przepisów dotyczących wykluczania nierzetelnych wykonawców z przetargów.
— Wprowadzona zostanie możliwość wykluczenia wykonawcy, jeśli naruszył on obowiązki zawodowe, ale polski przepis pozostanie zawieszony w próżni, bo nie mamy jasno określonego zakresu tych obowiązków. Unijna dyrektywa mówi o naruszeniu obowiązków zawodowych, których katalog opracowały organizacje zbiorowe — tłumaczy Jan Styliński. Wykonawcy chcą, by opracowany przez nich kodeks był właśnie zbiorem takich norm.
Przepisy to za mało
Ostatnio w Polsce coraz więcej firm i organizacji uznaje, że przepisy prawne nie wystarczają do sprawnego i uczciwego funkcjonowania. Wdrażają więc własne kodeksy. Niedawno zbiór zasad regulujących relacje pracownicze i współpracę z klientami wdrożono w grupie PKP. Kilka miesięcy temu Polska Unia Dystrybutorów Stali, walcząc z wyłudzaniem VAT na rynku prętów, zobowiązała członków do przestrzegania listy zasad regulujących relacje handlowe, dzięki czemu nielegalny proceder został nieco ograniczony. Od października weszły natomiast w życie przepisy podatkowe całkowicie niwelujące przestępczy proceder.
Ostrożność czy zmowa
Eksperci rynku budowlanego starają się wprowadzić na rynek dobre praktyki, dzięki którym przedsiębiorcy nie będą się angażować w zbyt ryzykowne kontrakty. Ważne jednak, by nie narazili się przy tym na oskarżenia o zmowę. A takie niebezpieczeństwo istnieje. „Najprostsza forma zmowy przetargowej polega na rezygnacji uczestnika bądź uczestników z udziału w przetargu (…) Podobną formą jest wycofanie już złożonej oferty, niekiedy ocenionej przez zamawiającego jako najkorzystniejszej” — czytamy w zaleceniach Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, dotyczących tropienia oszustw w kontraktach finansowanych przez Brukselę.