Początek roku w budownictwie mieszkaniowym był owocny, zwłaszcza dla deweloperów. Liczba pozwoleń na budowę mieszkań lub dokonań zgłoszenia budowy w I kwartale tego roku robi wrażenie. Ogólna wyniosła ona 84,3 tys. i była wyższa o 42 proc. r/r., zaś deweloperzy otrzymali ich 56,3 tys. (51,5 proc. więcej r/r) - wynika z szacunkowych danych o budownictwie mieszkaniowym w I kwartale 2021 r. podanych przez Główny Urząd Statystyczny.
- Jest to o tyle istotna informacja, że nowe pozwolenia na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów oraz wiarygodnym wskaźnikiem ich optymizmu inwestycyjnego. W tej sytuacji aktualny stan tego ostatniego nie wymaga komentarza – ocenia Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes zarządu JLL, podkreśla, że bardzo wysoka liczbę pozwoleń w to wynik starań o ich uzyskanie w oparciu jeszcze o regulacje prawa energetycznego obowiązujące do końca 2020 r. W jego ocenie jest to korzystna informacja dla kupujących, ponieważ pozwala mieć nadzieję na utrzymanie w kolejnych miesiącach odpowiednio dużego wyboru mieszkań w ofercie i zmitygowanie ryzyka skokowego wzrostu cen.
- Oczywiście nie można zakładać, że wszystkie inwestycje objęte pozwoleniami zostaną od razu wprowadzone do sprzedaży czy realizacji. Jakaś ich część jest traktowana przez deweloperów jako rezerwa i będzie wykorzystywana w II połowie 2021 r. lub na początku 2022 r. Daje to jednak firmom działającym na rynku pierwotnym większą elastyczność zarządzania bieżącą ofertą – dodaje Kazimierz Kirejczyk.

Wiceprezes zarządu JLL zwraca również uwagę na wzrost liczby pozwoleń w sektorze indywidualnym, w którym bardzo duża część inwestorów planuje budowę domu jednorodzinnego. W jego ocenie część zamożniejszych Polaków podjęła w efekcie pandemii i związanych z nią ograniczeń decyzję o budowie własnego domu, zapewniającego nie tylko większą przestrzeń użytkową i możliwość zaaranżowania dodatkowych pomieszczeń takich jak gabinet czy indywidualna siłownia, ale też dostęp do ogrodu czy własnej przestrzeni zewnętrznej.
Rekordowa ilość rozpoczętych inwestycji
Równie dobrze prezentuje liczba 63,7 tys. mieszkań, których budowę rozpoczęto w pierwszych trzech miesiącach br. ( o 21 proc. więcej r/r), z czego deweloperzy osiągnęli wynik 40 tys. (większy o 26 proc. r/r). W samym marcu liczba rozpoczętych budów wzrosła w stosunku do lutego o 87 proc. - z 16,1 tys. do 30,2 tys.
- Deweloperzy zwiększają skalę działania, ponieważ podaż mieszkań spada a zapotrzebowanie nadal utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie – mówi Katarzyna Tencza, associate director investment&hospitality w Walter Herz.
Podkreśla ona, że za rynku mamy do czynienia z bardzo dużymi, niezaspokojonymi potrzebami mieszkaniowymi Polaków będącymi wynikiem wieloletnich braków systemowych. Wysoka chłonność rynku niesie dobre perspektywy dla wzrostu segmentu mieszkaniowego w najbliższych latach, który stymulować będą m.in. niskie stopy procentowe i inflacja. Do zakupu zachęca dodatkowo niski koszt i większa dostępność kredytów. Równolegle rozwija się w Polsce rynek najmu instytucjonalnego mieszkań PRS (Private Rented Sector), na którym nieruchomości poszukują fundusze i duże podmioty zagraniczne.
Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający funduszu Catella Polska, inwestującego w sektor PRS, podkreśla, że inwestorzy patrzą na rynek deweloperski i możliwości inwestycyjne w zdecydowanie dłuższej perspektywie niż jeden kwartał. W jego ocenie po stronie deweloperów odbywa się obecnie „proces odkrywania”, że sprzedaż całego budynku inwestorowi instytucjonalnemu jest jednym z elementów rozwoju i budowania kolejnej nogi dla ich biznesu. Niektórzy działają już przygotowując projekty pod inwestorów instytucjonalnych, inni natomiast, co potwierdzają ostatnie transakcje, sprzedają cały bądź część biznesu inwestorom i przestawiają w ten sposób priorytet na budowanie na wynajem.
Dobre perspektywy na cały rok
Z perspektywy Grupy Dom Development sytuacja w branży budowlanej w I kwartale 2021 r. była bardzo korzystna. Wpłynęła na to wysoka dostępność podwykonawców, a realizacja wszystkich inwestycji przebiegała zgodnie z harmonogramami i budżetem, mimo relatywnie mroźnej i długiej zimy. Głównym ryzykiem w tym obszarze jest widoczny wzrost cen materiałów budowlanych, który może przełożyć się na zwiększenie kosztów budowlanych w kolejnych kwartałach.
Ronson Development również pozytywnie ocenia i pierwszy kwartał i perspektywy na cały rok. Chce co najmniej utrzymać tempo uruchamiania inwestycji i sprzedaży w 2021. W planie ma wprowadzenie do oferty w tym roku około 1,1 tys. lokali w 11 projektach (w rozumieniu poszczególnych etapów projektów wieloetapowych lub projektów samodzielnych). W 2021 r. planowane jest także zakończenie 11 projektów o łącznej liczbie ok. 1100 lokali.
– Jak się okazuje, pomimo trwającej pandemii wciąż zdecydowanie dobrze prezentujące się statystyki budownictwa mieszkaniowego ostatnich miesięcy, nie stanowią dla inwestorów większej przeszkody w przekraczaniu kolejnych historycznych poziomów. Pierwszy kwartał tego roku okazał się bowiem nieporównywalnie bardziej owocny inwestycyjnie od analogicznego okresu 2020 r. Ten ostatni, przed rokiem, także oceniany był jak najbardziej pozytywnie - podsumowuje Jarosław Jędrzyński.
