Długi podcinają skrzydła firmom eventowym

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-04-29 20:00

Zadłużenie organizatorów imprez sięga 143 mln zł. Rekordzista nie zapłacił 9 mln zł.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jakie długi mają organizatorzy imprez?
  • Komu sią winni najwięcej?
  • Z czego wynikają ich problemy?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć zainteresowanie imprezami jest coraz większe, to branża spotkań, konferencji, targów i wystaw (z ang. MICE) zmaga się ze sporym zadłużeniem. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że ponad 3,7 tys. firm z tego sektora ma do spłaty łącznie 143 mln zł.

Najwięksi dłużnicy

Najbardziej zadłużone są agencje zajmujące się między innymi organizacją targów lub spedycją okołotargową. To prawie 3,2 tys. przedsiębiorstw. Mają one przeterminowane zobowiązania na kwotę 114,4 mln zł - średnie zadłużenie wynosi 34,9 tys. zł. Problemy widoczne są również wśród firm, które specjalizują się stricte w organizacji targów, wystaw i kongresów – ich łączne zobowiązania wynoszą 28,5 mln zł, a na każdego z 475 dłużników przypada ponad 60 tys. zł średniego zadłużenia.

– Agencje eventowe i firmy targowe muszą oddać blisko 65 mln zł podmiotom z branży zarządzania wierzytelnościami. Drugim dużym wierzycielem tego sektora są leasingodawcy, którzy czekają na zwrot blisko 30 mln zł. Bankom, firmom pożyczkowym i ubezpieczeniowym organizatorzy imprez są natomiast winni 19,5 mln zł. Niecałe 8 mln zł wynosi ich dług wobec operatorów komórkowych i dostawców internetu – wymienia Adam Łącki, prezes KRD.

Aż 42,6 mln zł zadłużenia przypada na firmy działające w województwie mazowieckim. Dalej jest śląskie (23,4 mln zł) i małopolskie (18 mln zł). Na przeciwnym biegunie znajdują się województwa podlaskie, w którym suma zadłużeń wynosi zaledwie 479 tys. zł, opolskie – 1,4 mln zł i świętokrzyskie – 1,5 mln zł.

Województwo małopolskie wyróżnia się natomiast wysokim średnim zadłużeniem – 63 tys. zł na firmę. Na drugim miejscu znalazło się województwo śląskie ze średnimi długami rzędu 56,3 tys. zł, a na trzecim – lubuskie (52,8 tys. zł). Rekordzistką pod względem zadłużenia jest spółka ze Śląska zajmująca się organizacją targów, wystaw i kongresów – ma ona 9 mln zł długu wobec firmy leasingowej.

Większość firm z sektora MICE (57 proc.) notowanych w KRD to jednoosobowe działalności gospodarcze. Ich zadłużenie sięga 71 mln zł. Natomiast długi spółek prawa handlowego wynoszą 72 mln zł.

Wzrost kosztów i presja cenowa

Zadłużenie sektora MICE to pochodna wielu wyzwań. Z raportu opracowanego przez Marketer+ na temat obiektów eventowych i konferencyjnych wynika, że głównym problemem jest gwałtowny wzrost kosztów. Tak stwierdziło 60 proc. badanych. To wymusza większą elastyczność budżetową i precyzyjniejsze planowanie. Sytuację komplikują także rezerwacje last minute – aż 64 proc. rezerwacji dokonywanych jest zaledwie 1-3 miesiące przed wydarzeniem, co wymaga od firm nie tylko sprawnego działania, ale i gotowości na dynamiczne zmiany. Analizy rynkowe rzucają światło także na problem szybko zmieniających się oczekiwań uczestników, w tym rosnącą potrzebę personalizacji doświadczeń, zwłaszcza wśród klientów z pokolenia Z. Wymusza to na branży konieczność dostosowania agend i atrakcji do indywidualnych preferencji, co generuje dodatkowe koszty.

Problemy finansowe branży targowej i marketingowej to efekt również zwiększającej się różnicy między kosztami a przychodami. Zgodnie z raportem Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR „Rentowność pod presją” branża boryka się z coraz większą presją cenową. Koszty świadczenia usług – w tym wynagrodzenia specjalistów, produkcja treści, narzędzia cyfrowe czy logistyka wydarzeń – wzrosły w ostatnim roku nawet o kilkanaście procent. Tymczasem stawki opłacane przez klientów często nie nadążają za tym trendem, co skutkuje kurczeniem się marż i ryzykiem utraty płynności. Z raportu SAR wynika też, że agencje muszą inwestować w nowe technologie i kompetencje, nie mając gwarancji ich szybkiego zwrotu.

Mimo kłopotów finansowych w branży MICE panuje optymizm. Portal eBilet.pl podaje, że liczba imprez i zainteresowanie nimi rośnie.

– Niestety, wzrost liczby eventów nie zawsze przekłada się na stabilność finansową ich organizatorów. Rośnie skala projektów last minute, kontrakty bywają rozliczane z dużym opóźnieniem, a ryzyko niepowodzenia wydarzenia – na przykład z powodu pogody, logistyki czy nieprzewidzianych kosztów – wciąż spoczywa głównie na barkach organizatorów – mówi Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.