Długi trzeba windykować w sądzie
Od października 1998 roku windykatorom piętrzą się należności nie odzyskane od dłużników. Jest to dość nieoczekiwane doświadczenie. Zwłaszcza, że dotychczas ci sami dłużnicy byli zaliczani do grona raczej solidnych płatników. Tymczasem, na grudniowe wezwania do zapłaty wystosowane przez jednego z warszawskich pośredników prawie trzykrotnie więcej niż zwykle dłużników odpowiedziało pismami zawierającymi prośbę o rozłożenie spłaty długu na miesięczne raty. Zdziwienie windykatorów było tym większe, że trafiły do nich pisma podobnej treści wystosowane przez zadłużone huty. W styczniu do grona firm spłacających swe zadłużenie w ratach dołączyła jedna z fabryk maszyn górniczych.
ISTNIEJE DUŻE prawdopodobieństwo, że windykacja powyższych należności zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego w powództwie o zapłatę. Według oceny fachowców, dłużnikami są firmy w pełni wypłacalne. W wyniku uzyskania przez wierzyciela prawomocnego nakazu zapłaty i egzekucji komorniczej dłużnicy zostaną dodatkowo obciążeni ich kosztami.
W KRĘGU windykatorów dość powszechnie mówi się o tym, że brak możliwości szybkiego odzyskania pieniędzy z inwestycji w dług firmy, która dotychczas była sumiennym płatnikiem, może być zwiastunem recesji na rynku obrotu wierzytelnościami. Konieczność prowadzenia spraw sądowych oznacza zmniejszenie zysków dla pośredników oraz potrzebę inwestowania dodatkowych pieniędzy w koszty zastępstwa procesowego, sądowe, a następnie komornicze. Z perspektywy dłużnika, jego postawa z pewnością zniechęci tych inwestorów, którzy liczą na szybką realizację zysku. Odstraszy również licznych pośredników, którzy nie stosują windykacji sądowej.
POŚREDNICY działający na rynku obrotu wierzytelnościami nie są zainteresowani ujawnianiem informacji dotyczących długów, ani instrumentów stosowanych w celu windykacji należności. Fachowcy nie chcą publicznie odkrywać swoich kart. Podstawy prawne ich działania, mimo iż są upowszechnione, owiewa niekiedy mgła tajemnicy. Zwłaszcza, że owa tajemniczość bywa kluczem do windykacyjnego sukcesu. Jednak mimo braku statystyk wiadomo, że koniec ubiegłego roku odnotowano w niektórych podmiotach gospodarczych jako okres wzmożonego powstawania wierzytelności przeterminowanych. Specjaliści od obrotu wierzytelnościami twierdzą, że wszczepiona w ten sposób tendencja windykacji sądowej ma szansę utrzymać się w tym roku, a przynajmniej w jego pierwszej połowie.
Piotr Główka
Autor jest specjalistą ds. finansowych
DAW Indos