Za odbiciem na giełdach, oprócz generalnego wyprzedania, stoją przede
wszystkim banki centralne. Politykę skupu aktywów za dodrukowane pieniądze (w
celu zwiększenia płynności), którą eksperymentują już Bank Anglii i Bank Japonii
będzie prowadził również FED. Dzisiejszy komunikat po posiedzeniu FOMC ma według
analityków potwierdzić taką możliwość. W takiej sytuacji inwestorzy słusznie
dochodzą do wniosku, że trzymanie gotówki przy tak przecenionych akcjach nie ma
sensu. Skala zaufania rynku do banków centralnych jest mocno ograniczona.
Inwestorzy mogą obawiać się, że banki centralne przesadzą w skali interwencji,
co przełoży się na silny impuls inflacyjny w dłuższym terminie. Zaufanie do
papierowego pieniądza od dłuższego czasu spada o czym świadczy utrzymujący się
wysoki realny popyt na złoto. Dolar dyskontuje już przyszłe interwencje FEDu i
osłabia sie do większości głównych walut. Trend na dolarze powinien niedługo
przyśpieszyć. Dzisiejsze dane z USA będą miały dużo mniejszy wpływ na rynek niż
komunikat po FOMC. Na rynku kontraktów terminowych na ropę mogą wystąpić silne
wahania towarzyszące cotygodniowej publikacji raportu o zapasach. Waluty z
rynków wchodzących zachowują się relatywnie stabilnie. Złoty i forint są pod
lekką presją, ale bez wyraźnego kierunku. Rosyjski rubel jest mocniejszy ze
względu na poprawę notowań ropy
naftowej.
EUR/PLN
Złoty przestał reagować na wzrosty na giełdach światowych. Odbicie od poziomu 4,42 do 4,54 można traktować na razie jako korektę spadku z 4,80. Główny trend na EUR/PLN pozostaje jest jednak wzrostowy, więc rośnie ryzyko większego osłabienia złotego. Rynek obawia się dzisiejszych danych o produkcji przemysłowej, które będą prawdopodobnie gorsze od oczekiwań. W większości gospodarek dane o produkcji za ostatnie miesiące pokazywały znacznie silniejsze załamanie. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest niepewność dotycząca reakcji rynku na dzisiejszy komunikat po decyzji FOMC.
EUR/USD
Eurodolar ponownie próbuje wybić się powyżej oporu przy 1,30. Na wykresach dziennych przebicie już nastąpiło, ale brakuje potwierdzenia. Przy 1,3070 nastąpiła ponowna realizacja zysków, ale tym razem odreagowanie miało znacznie mniejszą skalę. Świadczy to o rosnącej przewadze strony popytowej. W centrum uwagi będą dzisiaj dane o inflacji CPI z USA oraz przede wszystkim komunikat towarzyszący decyzji FOMC. Rynek oczekuje deklaracji w sprawie skupu instrumentów dłużnych przez FED. Utrzymanie się pozytywnego momentum na rynkach powinno przyśpieszyć osłabienie dolara. Dolar traci do euro siódmy dzień z rzędu - niedługo powinien pojawić się długi korpus na wykresach świecowych.
GBP/USD
W antycypacji słabszych danych z Wielkiej Brytanii, funt osłabiał się już od wczoraj. Dane z rynku pracy okazały się gorsze od oczekiwań, co przyśpieszyło spadki na GBP/USD i uruchomiło zlecenia stop loss. Minimum z piątku przy 1,3861 zostało chwilowo przebite i nastąpiło silniejsze odreagowanie. Oprócz danych opublikowano protokół z posiedzenia BoE, z którego wynika, że wszyscy członkowie MPC głosowali za skupem aktywów (obligacji) poprzez dodruk pieniądza. Największaa niepewność dotyczy utrzymania odpowiedniej skali wykupu (z jednej strony ze względu na ich skuteczność w pobudzeniu gospodarki i zdrugiej strony z powodu inflacyjnego skutku takich operacji).
USD/JPY
Jen w dalszym ciągu zachowuje się stosunkowo stabilnie w relacji do dolara. Poziom 99 jenów za dolara powstrzymuje na razie wzrosty. Można powiedzieć, że jen i dolar zachowują się równie słabo. W przypadku przyśpieszenia trendu wzrostowego na EUR/USD jen powinien tracić najsilniej do euro. EUR/JPY powinien przetestować poziom 131, gdzie znajduje się maksimum z października i grudnia 2008. Przy słabnącym dolarze w relacji do euro większy ruch wzrostowy na USDJPY może nastąpić gdyby EUR/JPY przebił wspomniany opór przy 131.
Anna Jacewicz
Autorka jest specjalistką Domu Maklerskiego IDM