W 2019 r. polski rynek internetu rzeczy wzrósł o 6,4 proc. r/r, przekraczając wartość 2,2 mld USD, wynika z raportu Smart Home, Smart Cities, Smart World Związku Cyfrowa Polska. Szacuje się, że do 2023 r. tempo jego rozwoju jeszcze przyspieszy - do 23,9 proc. rocznie.
Internet rzeczy (ang. Internet of Things, czyli IoT) to sieć łącząca urządzenia i systemy informatyczne o wysokim stopniu rozproszenia. Może służyć m.in. tworzeniu inteligentnych systemów kontrolno pomiarowych, analitycznych czy układów sterowania w niemal każdej dziedzinie życia i biznesu. Choć krajowy rynek smart rozwiązań rośnie dynamicznie, to wypada blado na tle państw europejskich. W 2020 r. Polska zajęła 23., czyli piąte od końca miejsce w unijnym rankingu gospodarki cyfrowej DESI. Na niską lokatę wpłynęły m.in. niewielka liczba przedsiębiorstw wykorzystujących cyfrowe technologie takie jak big data, data mining, machine learning, czy właśnie z IoT - argumentują autorzy raportu Związku Cyfrowa Polska. Znaczenie miała także pandemia, choć jej wpływ na sytuację w branży był niejednoznaczny.
– Z jednej strony wymuszenie przez pandemię powszechnej cyfryzacji przyczyniło się do wzrostu zainteresowania rynkiem. Z drugiej jednak nagły skok technologiczny, załamanie popytu czy zaburzenia w łańcuchach dostaw sprawiły, że firmy koncentrowały się na utrzymaniu biznesów, a nie inwestowaniu w ich usprawnienie - mówi Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.
Atrakcyjniej jest zagranicą
Rozwiązania w zakresie IoT w Polsce oferuje m.in. notowany na NewConnect DO OK. Spółka rozpoczęła działalność w 2010 r., ale w 2015 r. zmieniła strategię, koncentrując się na rynkach zagranicznych.
– Obecnie realizujemy 22 projekty. 70 proc. naszych obrotów generowanych jest przez współpracę z zagranicznymi podmiotami - mówi Dmitrij Żatuchin, prezes DO OK.
Biznesowi partnerzy DO OK pochodzą przede wszystkim z państw skandynawskich, Holandii oraz Estonii.
– Stawiamy na te rynki, ponieważ są już dojrzałe, a biznes koncentruje się nie tylko na zyskach, ale także na zrównoważonym rozwoju. Są to bliskie nam wartości, a do ich realizacji potrzebne są nowoczesne rozwiązania, które oferujemy - mówi Dmitrij Żatuchin.

W maju spółka nawiązała nową współpracę - z norweską firma FellTechnology, która specjalizuje się w technologii bezprzewodowej, zapewniającej rozwiązania dla bezpiecznej żeglugi morskiej. Szacowana wartość kontraktu to 1 mln zł.
– Zlecono nam stworzenie platformy typu backend dla urządzeń znajdujących zastosowanie, kiedy człowiek wypadnie za burtę. Urządzenie monitoruje otoczenie i umożliwia natychmiastowe wezwanie pomocy z każdego miejsca na świecie. Naszym zadaniem jest rozbudowa jego systemu i oprogramowania - mówi Dmitrij Żatuchin.
Spółka rozpoczęła już prace nad projektem, którego pierwszym etapem jest wdrożenie rozwiązań systemowych w zakresie IoT.
Własna chmura
Poza pracą nad zleconymi projektami, DO OK rozwija też własne produkty. W ubiegłym roku na rynek wprowadzono DoConnect - platformę w chmurze, ułatwiającą firmom prowadzenie działalności operacyjnej.
– Prace nad DoConnect rozpoczęliśmy na początku pandemii, kiedy firmy borykały się z problemem ciągłości biznesu. Chcieliśmy zaoferować rozwiązanie, które pomoże przedsiębiorstwom przejść przez rewolucję cyfrową. Korzystanie z naszej platformy pozwala szybciej i mniejszym kosztem skalować biznes - mówi Dmitrij Żatuchin.
Obecnie z DoConnect korzysta czterech stałych klientów (m.in. producent urządzeń grzewczych czy alarmów przeciwpożarowych). Do końca 2022 r. spółka planuje zwiększyć ich liczbę do 20.
DO OK zadebiutował na NewConnect w 2017 r., a rok później osiągnął rentowność. Prezes informuje, że na razie spółka nie ma potrzeby poszukiwania kapitału w zewnętrznych źródłach.
– Od 2017 r. nie wypłacamy dywidendy, a zyski reinwestujemy we wzrost organizacji - priorytetem jest automatyzacja i skalowanie procesów oraz rozwój naszej kadry. W najbliższych miesiącach będziemy koncentrować się na rozwoju DoConnect. Pracujemy nad tym, aby stał się niezależnym podmiotem z własnym zespołem, który będzie w stanie samodzielnie się finansować - mówi Dmitrij Żatuchin.
Rynek IoT w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, ale należy mieć na uwadze, że startujemy z niższego poziomu niż niektóre państwa europejskie. Podstawowym ograniczeniem jego rozwoju jest niski poziom świadomości zastosowania narzędzi IoT. Problem stanowi także bariera instytucjonalna - samorządy nie wykorzystują potencjału Smart City. IoT pozwala m.in. na optymalizację usług komunalnych (np. odbiór nieczystości czy śmieci), oferowanie udogodnień mieszkańcom (np. w zakresie organizacji komunikacji miejskiej, wyszukiwania miejsc parkingowych) oraz stanowi istotne wsparcie w kwestiach strategicznych takich jak systemy wczesnego ostrzegania.
Niestety brakuje także prawnego uregulowania rynku - jednolitego, strategicznego podejścia. Polityka powinna nie tylko wyznaczać ramy dla przedsiębiorstw, ale też stymulować inwestycje w branży.
Uważam, że to dobry moment dla polskich firm, aby inwestować w smart rozwiązania, bo rynek jest jeszcze młody, a tym samym bardzo chłonny. Za granicą łatwiej o świadomego klienta, ale z drugiej strony panuje ostrzejsza konkurencja. Krajowy biznes i władze powinny skupić się na budowaniu w społeczeństwie świadomości korzyści płynących z zastosowania IoT.