DO RODZINY PZU WEJDZIE TEŻ BANK
Władysław Jamroży zapowiada stworzenie grupy 9 instytucji finansowych
KU PRZYSZŁOŚCI: Władysław Jamroży wierzy, że przyszły właściciel nie pokrzyżuje mu planów budowy grupy kapitałowej. Prezes będzie też zabiegać o przeszacowanie wartości PZU Życie. fot. Marcin Wegner
Pod szyldem Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń powstanie w najbliższych pięciu latach grupa dziewięciu instytucji finansowych. Ma się wśród nich znaleźć również bank oraz firma leasingowa. Władysław Jamroży, prezes PZU, nie wyklucza także wprowadzenia przedstawiciela grupy do rady nadzorczej Banku Handlowego w Warszawie.
Zdaniem Władysława Jamrożego, prezesa PZU, potrzeby kapitałowe największego polskiego towarzystwa ubezpieczeniowego zostały już w pełni zaspokojone.
— Biegły wycenił wartość obligacji zamiennych Banku Handlowego na 852 mln zł. Nasze rzeczywiste potrzeby kapitałowe szacuję na mniej niż 1 mld zł, a nie jak wcześniej prognozowano na ponad 1,2 mld zł. Nasze bardzo dobre wyniki finansowe w ubiegłym roku, czyli prawie 290 mln zysku netto oraz doskonały pierwszy kwartał 1999 — 554 mln zł netto — pozwolą na pełne pokrycie dawnych niedoborów. Tak zwany margines wypłacalności został pokryty w 165 proc. — podkreśla prezes Jamroży.
Nie będzie więc trzeba, jak pierwotnie zakładano, uzupełnić wsparcia finansowego dla PZU z odsetek funduszu, który miał restrukturyzować polskie banki.
Obserwują Handlowy
Jednocześnie prezes Jamroży zapowiada bardzo elastyczną politykę wobec posiadanych obligacji Banku Handlowego, ale towarzystwo chce systematycznie je wyprzedawać.
— Na pewno nie zamierzamy ich jednak trzymać do 2008 roku. Zgłosiliśmy już pierwszą transzę do wymiany w najbliższym czasie, kolejna przewidziana jest w październiku. I będziemy korzystać z każdej nadarzającej się okazji do wymiany kolejnego pakietu — wyjaśnia prezes.
Władysław Jamrożny przekonuje, że traktuje tę inwestycję jako „czysto portfelowąŐŐ, ale PZU nie zamierza bezczynnie przyglądać się dalszym losom swoich akcji w Handlowym. Dlatego właśnie raczej zdecyduje się na wprowadzenie swojego przedstawiciela do rady nadzorczej tego banku.
— Nie wykluczam, że monitorowanie sytuacji w BH jest w tej sytuacji uzasadnione i skoro mamy taką dużą liczbę obligacji, to powinniśmy mieć możliwość bieżącej analizy sytuacji banku — zaznacza.
Powstaje grupa
Władysław Jamroży zapowiada także zamiar stworzenia silnej grupy podmiotów finansowych. Obok istniejących już PZU Życie, Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego, PZU Development, Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, NFI Management planowane jest także powołanie do życia spółki leasingowej, spółki zarządzającej aktywami oraz stworzenie banku.
— Budowę naszej grupy kapitałowej rozpisaliśmy na najbliższe pięć lat. Koncepcja przyłączenia banku ma na celu efektywniejsze zagospodarowanie sieci sprzedaży. I rzeczywiście rozważamy wykorzystanie jej do dystrybucji produktów bankowych — twierdzi Władysław Jamroży.
Nie wiadomo jednak jeszcze, czy PZU ma zamiar przejąć istniejący bank, czy też wystąpić do NBP o samodzielną licencję bankową.
PZU do podziału
Zdaniem Władysława Jamrożego, wcale nie jest też jeszcze przesądzone, że 30 proc. akcji spółki trafi w ręce jednego inwestora. Równie prawdopodobny jest scenariuszy wyboru grupy partnerów, wśród których będzie także towarzystwo ubezpieczeniowe. Prezes nie chce więc komentować ewentualnej roli francuskiej firmy AXA, która w oczach prasy wyrosła na faworyta w wyścigu o pakiet kontrolny PZU.
— Zainteresowanie naszymi akcjami jest bardzo duże. Według moich informacji, do rywalizacji o ten pakiet może stanąć nawet kilkanaście bardzo silnych podmiotów zagranicznych. W najbliższym czasie postaram się także poinformować media o tym, czego oczekujemy od potencjalnych inwestorów lub inwestora — mówi prezes PZU.
W opinii Władysława Jamrożego, sprzedaż pakietu mniejszościowego spółki jest czytelnym sygnałem dla inwestorów, że Skarb Państwa — do czasu upublicznienia PZU na giełdzie, nie później niż w 2001 roku — chce mieć wpływ na losy spółki.
Z kolei przyszłość PZU Życie oraz PTE będzie określona przez przyszłych akcjonariuszy PZU, bo SP nie zamierza — przynajmniej na razie — oddzielać firmy życiowej od majątkowej.
Konieczne roszady
Władysław Jamroży nie ukrywa także, że jednym z najbardziej karkołomnych projektów restrukturyzacyjnych będzie redukcja zatrudnienia w spółce. Prezes podkreśla jednak, że budowa grupy kapitałowej wyklucza czarny scenariusz, czyli wyrzucanie ludzi na bruk.
— Zamierzamy przesuwać naszych pracowników do tworzonych firm. Najlepszym tego przykładem jest spółka PZU Development, która wchłonęła część naszego pionu inwestycyjnego oraz administracji i bardzo dobrze się rozwija — dodaje Władysław Jamroży.
Prezes unika jednak odpowiedzi na pytanie, ile osób z 15-tysięcznej załogi musi liczyć się ze zmianą posady.