Umiarkowana aktywność deweloperska trwała przez 5 lat, po czym w 2014 r. branża znowu nabrała rozpędu, aby w latach 2016-17 notować kolejne rekordy w historii sektora magazynowego w Polsce. Tak spektakularne wyniki były m.in. rezultatem rozwoju sektora e-commerce. Do polski wkroczyły np. Amazon i Zalando. Bardzo duże zainteresowanie m.in. przedstawicieli sieci handlowych i operatorów logistycznych polskim rynkiem zaowocowało w 2017 r. rekordowym popytem na poziomie aż 3,9 mln mkw. Wzrost zapotrzebowania na nowoczesną powierzchnię magazynową odzwierciedla rosnący poziom PKB. Prognoza na następne lata mówi o jego stabilizacji, co pozwala z ostrożnym optymizmem przewidywać utrzymanie wysokiego popytu.
Analizując czynniki rozwoju rynku magazynowego w Polsce, należy wspomnieć również o stanie infrastruktury i zasobności rynku pracy. Deweloperzy budują przede wszystkim na obszarach, które mają rozwiniętą sieć transportową, są położone w pobliżu autostrad i zapewniają szeroki dostęp do pracowników. Rośnie zainteresowanie tzw. rynkami wschodzącymi, m.in. województwem lubuskim, Olsztynem, Kielcami czy Białymstokiem, które z uwagi na realizowane inwestycje drogowe i wciąż stosunkowo wysoką dostępność siły roboczej, zyskują na znaczeniu. Najpopularniejszym regionem w kraju jest niezmiennie Polska Centralna, gdzie na koniec I półrocza wynajęto 370 tys. mkw. Wyróżnił się również Wrocław z nowym popytem na poziomie 265 tys. mkw., który był napędzany głównie przez firmy z sektora logistycznego.
Na półmetku 2018 r. pozostałe rynki z największej piątki — Warszawa, Poznań i Górny Śląsk — także umocniły swoje pozycje. Wynajęto tam łącznie prawie 495 tys. mkw. O doskonałej kondycji branży magazynowej świadczy też wyjątkowo niski poziom pustostanów oraz rekordowa aktywność deweloperska — w budowie znajduje się 2,3 mln mkw. i możliwe, że jeszcze na koniec 2018 r. całkowite zasoby wyniosą 16 mln mkw.