Wszystko, no może oprócz rosnącej znowu ceny ropy, sprzyjało czwartkowym notowaniom na azjatyckich giełdach. Efekt mógł być więc tylko jeden - wzrost indeksów. Niestety, nie wszystkim parkietom do końca udało utrzymać się nad kreską. Szczególnie zawiódł rynek w Seulu.
Wpierw zza Pacyfiku nadeszły dobre informacje odnośnie skali podwyżki stóp procentowych przez amerykański Fed. Następnie w Japonii opublikowano rewelacyjne wyniki dotyczące oceny koniunktury gospodarczej przez największe spółki. Wskaźnik zaufania biznesu, publikowany w formie raportu „Tankan” wzrósł najwięcej od 1991 r. osiągając w czerwcu poziom 22 pkt wobec 12 pkt w maju.
Do tak silnej zwyżki jego wartości przyczyniły się przede wszystkim raporty największych eksporterów, sygnalizujących trwałą poprawę. Na dodatek, sprzedaż eksportowa ma też wsparcie w postaci popytu wewnętrznego.
Główny indeks tokijskiej giełdy, Nikkei 225 wzrósł w czwartek o 0,31 proc. Wzrosty w Japonii napędzali tacy potentaci rynku jak Toyota czy Advantest. Wycena największego na świecie producenta samochodów zyskiwała momentami ponad 1,4 proc. Natomiast papiery największego światowego producenta wyposażenia do wytwarzania chipów rosły o pół procent.
Spadały za to kursy banków z Mizuho Financial Group i Sumimoto na czele.
Spadki na koreańskiej giełdzie wymusiła przecena akcji Samsunga i SK Telecom. Indeks Kospi zanotował na koniec sesji 0,99-proc. spadek