Dochody ważniejsze od dyscypliny

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-10-23 22:00

Mateusz Morawiecki nie połączy ministerstw, ale od urzędników wymaga ścisłej współpracy. Priorytety dla fiskusa to odbudowa dochodów i otwarcie na potrzeby firm.

— Zanurzyłem się w tym budżecie i jestem w nim zakochany, a gdy się w czymś ktoś zakocha, to wszystko potem bardzo łatwo idzie. To jest miłość odwzajemniona — mówił wicepremier Morawiecki, minister rozwoju i finansów w TVN 24 o planie dochodów i wydatków państwa na przyszły rok. Wszystko wskazuje jednak na to, że dla zarządzającego polityką gospodarczą ministra dyscyplina budżetowa nie będzie najważniejsza. Taki wniosek można wyciągnąć z wiadomości, którą w ubiegłym tygodniu znaleźli w swoich skrzynkach e-mailowych pracownicy fiskusa. „PB” dotarł do listu z priorytetami wskazanymi urzędnikom z ul. Świętokrzyskiej przez nowego szefa.

Współpraca najważniejsza

Wicepremier na razie wstrzymał się ze zmianami personalnymi w Ministerstwie Finansów (MF). Taki ruch mógłby zablokować prace nad kluczowymi ustawami. „W obu ministerstwach trwają obecnie intensywne prace merytoryczne nad wieloma ważnymi dla Polski projektami. W tym kontekście sprawą niezwykle istotną staje się jak najlepsza nasza współpraca, a także dobra i sprawna koordynacja działań obu resortów” — czytamy w liście.

Z naszych informacji wynika, że w ramach przełamywania silosowości w administracji publicznej, na którą Mateusz Morawiecki jest szczególnie uczulony, raz na dwa tygodnie będą się odbywać wspólne posiedzenia kierownictwa resortów finansów i rozwoju, w których będzie brało udział 14 wiceministrów. Na szczycie priorytetów znalazły się „otwartość na współpracę wewnętrzną w obu ministerstwach” oraz „sprawność w działaniu, wychodzenie z inicjatywą oraz otwartość na nowe projekty”. Pierwszy temat, nad którym oba resorty pracują już razem, to tzw. konstytucjadla biznesu, w której znajdą się ułatwienia dla przedsiębiorców (patrz tekst obok). Projekt powstał przy pl. Trzech Krzyży i jest oczkiem w głowie Mateusza Morawieckiego, który także w pracy fiskusa wymaga „uwzględnienia interesów przedsiębiorców oraz podatników działających w dobrej wierze”. Według naszych rozmówców z resortu rozwoju, takie postawienie sprawy powoduje, że przy Świętokrzyskiej nie będzie blokady dla pomysłów, które w krótkim terminie mogą prowadzić do uszczuplenia wpływów budżetowych.

— Jeśli możemy poprawić klimat dla biznesu, a budżet na tym straci 50 mln zł, to warto ponieść taki koszt — twierdzi nasz rozmówca.

Dochody, a nie dyscyplina

Od czasu objęcia funkcji ministra finansów Mateusz Morawiecki mocno podkreślał, że jego celem będzie utrzymanie deficytu poniżej 3 proc. PKB. Nasi rozmówcy twierdzą jednak, że o oszczędnościach czy zasypywaniu dziury w finansach publicznych raczej nie ma mowy. Tym bardziej że urzędnicy mają skupić się na „nieprawidłowościach działania systemu podatkowego i zwiększaniu uprawnionych wpływów budżetowych”.

— Dbałość o dochody wicepremier podkreśla na każdym kroku, bo tylko w ten sposób uda się zapewnić finansowanie dla obietnic wyborczych. Nie ma natomiast mowy o konsolidacji fiskalnej, lecz jedynie o ograniczaniu kosztów projektów, które zostały już zapowiedziane, jak np. obniżka wieku emerytalnego — podkreśla nasz rozmówca z MF. Przy ul. Świętokrzyskiej zaskoczenie wzbudziło to, że w liście Mateusza Morawieckiego nie znalazło się miejsce na podkreślenie wagi dyscypliny fiskalnej i pilnowanie, żeby nie trafić pod pręgierz Brukseli.

— Unijne kary można dostać nie tylko za nadmierny deficyt, ale także za nieograniczanie go w tempie uzgodnionym z Komisją Europejską — przypomina urzędnik MF. Z naszych informacji wynika, że kluczowe dla wicepremiera jest przyspieszenie procesów uszczelniających system podatkowy. Paweł Szałamacha, były minister finansów, był krytykowany w PiS za zbyt wolne odbudowywanie dochodów podatkowych i opieszałość we wprowadzaniu zmian w przepisach. Pakiet paliwowy wszedł w życie z opóźnieniem, podobnie jednolity plik kontrolny, a nowela ustawy o VAT jest dopiero w konsultacjach. Przyspieszyć ma także wyposażenie fiskusa w nowe narzędzia IT, a Mateusz Morawiecki chce, żeby centralny rejestr faktur VAT wystartował wcześniej niż w 2018 r.

OKIEM EKSPERTA

Rząd tworzy sobie problemy

ALEKSANDER ŁASZEK,ekonomista, wiceprezes Fundacji Obywatelskiego Rozwoju

W ciągu ostatnich pięciu lat udało nam się istotnie obniżyć wydatki w relacji do PKB. Pytanie, na ile jest to trwałe. Dzisiaj inne kraje obniżają deficyt strukturalny, a my znów powiększamy wydatki. Jeżeli spojrzymy na problemy strukturalne polskiej gospodarki, to polityka gospodarcza państwa je pogłębia. Utrzymując wysoki deficyt strukturalny, ryzykujemy, że nawet przy niewielkim spowolnieniu wzrostu dług publiczny zacznie szybko rosnąć. Rząd operuje optymistycznymi prognozami wzrostu PKB, a jednocześnie go podkopuje. Program 500+ i obniżka wieku emerytalnego zmniejszą podaż pracy. Produktywność będzie ograniczana przez wzrost interwencjonizmu państwa w gospodarce i zmniejszanie roli rynku finansowego. To jest również negatywne dla inwestycji, które dodatkowo ogranicza niepewność polityczna. Na plus należy zaliczyć to, że dostrzeżono problem wolnego wzrostu mikroprzedsiębiorstw. Tutaj część pomysłów z planu Morawieckiego, m.in. zmniejszenie uciążliwości regulacji, ułatwienie sukcesji firm, wspieranie eksportu czy wspólny pobór podatków i ZUS, idzie w dobrym kierunku.

UNIA PERSONALNA: Mateusz Morawiecki już wie, że z połączenia resortów finansów i rozwoju nic dobrego nie wyjdzie, ale to nie znaczy, że urzędnicy nie mogą współpracować. Jednoosobowy nadzór nad ministerstwami ma przełamać bariery między nimi i przyspieszyć prace nad kluczowymi projektami. [FOT. WM]