Załamanie inwestycji i rozczarowująca konsumpcja — to główni winowajcy słabego tempa wzrostu PKB w ubiegłym roku. Ankietowani przez „PB” ekonomiści wskazują, że gospodarka mogła urosnąć o zaledwie 2,7 proc. r/r. Jednak przy Świętokrzyskiej widzą już pierwsze jaskółki ożywienia.
— Nasza robocza prognoza wskazuje, że tempo wzrostu PKB w czwartym kwartale — po odsezonowaniu — mogło przyspieszyć nawet do 1—1,5 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem — mówi Leszek Skiba, wiceminister finansów. Jeśli się uda, wynik będzie imponujący na tle poprzednich kwartałów.
— To dobry punkt startu. Dołek koniunktury, który możemy zaobserwować w kwartalnej zmianie wartości PKB, jest już za nami, chociaż w ujęciu rocznym zobaczymy go z pewnym opóźnieniem — komentuje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.
Rok do roku dynamika wciąż nie będzie imponująca, ale eksperci podkreślają, że koniunkturę trafniej ocenia się, patrząc kwartał do kwartału.
— Generalnie na trendy związane ze wzrostem PKB powinno się patrzeć przez pryzmat kwartalnej dynamiki, bo wówczas więcej widać. Jednak ten wskaźnik podlega większym wahaniom, więc nakłada się filtr roczny, który pokazuje zmienność w sposób bardziej wygładzony — wyjaśnia Ernest Pytlarczyk.
Inwestycje wstają z kolan
Pozytywnie zaskoczyły już miesięczne dane o produkcji przemysłowej i budowlanej w listopadzie, znacznie lepsza od prognoz okazała się też sprzedaż detaliczna. To skłoniło część ekonomistów do podniesienia oczekiwań co do wzrostu PKB między październikiem a grudniem. Przy Świętokrzyskiej spodziewają się też, że lepsza sytuacja w budowlance w czwartym kwartale przełoży się na to, że w ujęciu kwartalnym dynamiki wzrostu nie będą już dołowały inwestycje.
To dobry prognostyk na ten rok, tym bardziej że coraz mocniej rozkręca się unijne finansowanie. Pozytywne sygnały płyną również zzagranicy, gdzie wskaźniki koniunktury u naszych czołowych partnerówhandlowych idą w górę, a krajowi przedsiębiorcy notują wzrost zamówień na eksport. Jednak kluczem do sukcesu będzie mocne odbicie inwestycji — szczególnie publicznych i przyspieszenie konsumpcji. Tylko wtedy gospodarka będzie mogła znów rosnąć powyżej 3 proc.
Dobry prognostyk
Wśród analityków panuje zgodność, że końcówka roku nie wyglądała tak dobrze jak przewiduje Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju, który ma nadzieje, że w ujęciu rocznym PKB zwiększy swoją realną wartość o więcej niż 3 proc. Jednak dynamika kwartalna wzrostu, jakiej spodziewa się fiskus, sugeruje, że w czwarty kwartał nie przyniesie istotnego spowolnienia.
— Niska dynamika wzrostu w ujęciu rok do roku w ostatnich miesiącach 2016 r. będzie wynikała głównie z efektów bazy związanych ze spożyciem publicznym z 2015 r. Przy wzroście kw./kw. o 1,3 proc., a to jest duża dynamika, można oczekiwać, że w ujęciu rok do roku PKB wzrośnie o ok. 2,2 proc. — szacuje Ernest Pytlarczyk.
Jego zdaniem, to głównie zasługa lepszej sytuacji u producentów.
— W czwartym kwartale produkcja przemysłowa i produkcja budowlano- -montażowa będą w ujęciu kwartalnym na lekkim plusie — prognozuje ekonomista mBanku.
Dobre nastroje z grudnia potwierdziło już badanie wśród menedżerów logistyki. Na podstawie przeprowadzonych wśród nich ankiet powstaje wskaźnik PMI, który w ostatnim miesiącu ubiegłego roku wspiął się na 17-mięsięczny szczyt do 54,3 pkt. Wartość PMI w całym czwartym kwartale wyniosła 52,1 pkt. i była wyższa niż 51,3 pkt. kwartał wcześniej. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że ożywienie następuje po bardzo słabych danych za trzeci kwartał.
— Dynamika kwartał do kwartału jest bardziej optymistyczna. W czwartym kwartale będzie oscylować powyżej poziomu 1 proc. kw./kw., czyli zbliżonego do poziomu potencjalnego. Następuje on jednak po bardzo słabym trzecim kwartale, gdzie dynamika była na poziomie 0,2 proc. kw./kw. — zwraca uwagę Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.
OKIEM EKSPERTA
Gospodarka szybko nie odbije
AGATA URBAŃSKA-GINER, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej
Tempo wzrostu gospodarczego spadło z 3,9 proc. w 2015 r. do 2,8 proc. w pierwszych trzech kwartałach 2016 r. Naszym zdaniem, w czwartym kwartale prawdopodobne jest dalsze osłabienie wzrostu, poniżej poziomu 2 proc. r/r. Stopniowa poprawa jest możliwa w 2017 r., jednak tempo wzrostu w całym roku raczej nie powróci do poziomu powyżej 3 proc. r/r. Jednocześnie niewykluczony jest wynik niższy niż 2,5 proc., jeśli aktywność inwestycyjna pozostanie rozczarowująca. Obniżyliśmy ostatnio naszą prognozę wzrostu polskiego PKB do 2,6 proc. w 2016 r. z 3 proc. oraz do 2,6 proc. w 2017 r. z 3,3 proc. Wygląda na to, że skumulowany wzrost w okresie 2016-2017 będzie o 2,5 pkt. proc. niższy, niż oczekiwaliśmy na początku 2016 r. To znacznie większe cięcie prognoz niż w przypadku innych gospodarek regionu — Czech czy Węgier.
OKIEM EKSPERTA
Gospodarka szybko nie odbije
AGATA URBAŃSKA-GINER, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej
Tempo wzrostu gospodarczego spadło z 3,9 proc. w 2015 r. do 2,8 proc. w pierwszych trzech kwartałach 2016 r. Naszym zdaniem, w czwartym kwartale prawdopodobne jest dalsze osłabienie wzrostu, poniżej poziomu 2 proc. r/r. Stopniowa poprawa jest możliwa w 2017 r., jednak tempo wzrostu w całym roku raczej nie powróci do poziomu powyżej 3 proc. r/r. Jednocześnie niewykluczony jest wynik niższy niż 2,5 proc., jeśli aktywność inwestycyjna pozostanie rozczarowująca. Obniżyliśmy ostatnio naszą prognozę wzrostu polskiego PKB do 2,6 proc. w 2016 r. z 3 proc. oraz do 2,6 proc. w 2017 r. z 3,3 proc. Wygląda na to, że skumulowany wzrost w okresie 2016-2017 będzie o 2,5 pkt. proc. niższy, niż oczekiwaliśmy na początku 2016 r. To znacznie większe cięcie prognoz niż w przypadku innych gospodarek regionu — Czech czy Węgier.