Doradztwo i technologia to przyszłość uprawy warzyw

Partnerem publikacji jest firma doradcza Sobecki
opublikowano: 2023-06-13 14:02
zaktualizowano: 2023-06-13 14:26

Rozmowa z Jakubem Sobeckim, właścicielem firmy doradczej Sobecki.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Czym zajmuje się firma? Jakie wyniki przynosi prowadzony przez nią biznes?

Firma działa w branży agro jako marka osobista wyspecjalizowana w doradztwie oraz dystrybucji produktów wspierających uprawę warzyw. Współdziała z największymi agencjami dostarczającymi warzywa do dużych sieci detalicznych w Polsce.

Oficjalnie mój biznes zadebiutował w 2020 r. i osiągnął 800 tys. zł przychodów mimo pandemii. Następne dwa lata były czasem dynamicznego wzrostu – w kolejnych przychody skoczyły do 2,5 mln zł. W bieżącym roku osiągamy średnio 1 mln zł przychodów miesięcznie i przewidujemy, że zamkniemy go kwotą ok. 12 mln zł. Przy utrzymaniu tego tempa do końca dekady osiągniemy 600 mln zł przychodów.

Udowadniamy w praktyce, że dzięki zaawansowanej technologii produkcja zdrowej żywności przy minimalnym zastosowaniu nowoczesnych środków chemicznych jest możliwa. Jednym z nowoczesnych rozwiązań jest Hubra – stymulator mojego pomysłu, który pozwala ograniczyć zastosowanie nawozów sztucznych i pestycydów o 30 do 50 proc., a ponadto wspomaga proces fotosyntezy i przeciwdziała negatywnym skutkom suszy.

Jakub Sobecki,
właściciel firmy doradczej Sobecki

Warto podkreślić, że nasz biznes to nie tylko pieniądze, bo one są pochodną naszej strategii i przemyślanych decyzji. Jesteśmy ogarnięci poczuciem misji, chęcią udowodnienia, że produkcja zdrowej żywności jest możliwa. Nasz dotychczasowy rozwój to potwierdza. Dlatego stawiając na doradztwo, nie podejmujemy wprost konkurencji z potężnymi dostawcami środków ochrony roślin czy nawozów osiągającymi przychody po kilkaset milionów złotych rocznie. Zresztą tego typu firmy notują w ostatnich latach spadki sprzedaży. Moją wiedzą i doradztwem dzielę się na stronach internetowych (SobeckiDoradztwo.pl i SobeckiSklep.pl) oraz w social mediach (Facebook: fan page „Uprawa warzyw” oraz You Tube: profil@jakubsobecki).

Skąd inspiracje do obrania opcji na doradztwo dla rolników uprawiających warzywa?

W 2013 r. pracowałem w rosyjskim Krasnodarze. Angielska firma prowadziła tam uprawy na bardzo żyznych ziemiach i testowała możliwości mikrodawek, czyli ograniczania stosowania chemii i zastępowania jej substancjami bioaktywnymi. Okazało się, że można zachować ochronę roślin przy minimalnym zastosowaniu chemii, która staje się tam jedynie dodatkiem do substancji bioaktywnych. Potem od 2017 do 2020 r. pracowałem w holenderskiej firmie zajmującej się nasionami warzyw, która ma 70 lokalnych oddziałów na całym świecie. Poznałem tam ludzi uprawiających warzywa z całego świata, a także globalne rynki warzyw. Doświadczyłem, jak wiele wysiłku wkłada się w rozwijanie kompetencji do zmniejszania użycia chemii w rolnictwie i eliminowania pestycydów. Odkryłem, jak ważną rolę mają do odegrania w rolnictwie technologie – kamery, czujniki, pojazdy samobieżne, nawigacja GPS itd. W dobie gwałtownych zjawisk klimatycznych (powodzie, susze, skoki temperatury) produkcja rolnicza staje się coraz trudniejsza, a ceny warzyw ulegają dużym wahaniom. W takiej sytuacji rośnie popyt na doradztwo, know-how i zastosowanie technologii. Moja firma, oferująca przede wszystkim doradztwo, wstrzeliła się w tę potrzebę i rośnie o kilkaset procent rocznie.

Co jest tu ważniejsze – doradztwo czy technologie?

Moja firma skupia się na rozwijaniu doradztwa, bo w tym zakresie nie musi się zmagać z potężnymi konkurentami. Większość firm związanych z rolnictwem skupia się na handlu produktami rolnymi, bez znajomości upraw i wnikania w wiedzę, jak wytwarzać je w sposób ekologiczny, zdrowy dla ziemi i konsumentów jej płodności. Dla nas rolnictwo ekologiczne wytwarzające zdrowe warzywa jest w centrum zainteresowania.

Dotychczasowa praktyka użycia chemii w rolnictwie skutkuje niszczeniem gleby, zabijaniem fauny i flory oraz obniżaniem jakości produktów rolnych do poziomu nieakceptowalnego przez konsumentów. Obecnie powstaje wiele nowych rozwiązań technicznych, np. roboty do sadzenia, pielenia, nawożenia itp. Powoli zmienia się paradygmat – opryskiwacz na polu przestaje oznaczać dawkowanie zabójczych pestycydów i herbicydów, a zaczyna być obrazem podawania humusów, bakterii, naturalnych stymulatorów. Nas nie interesują tylko obfite plony, bo te kojarzą się z nadmiernym stosowaniem chemii. Doradzamy, jak uprawiać warzywa bez rujnującego wpływu użycia chemii. Proponujemy biochemię, czyli bakterie azotowe czy fosforowe, stymulatory wzrostu, które eliminują pozostałości pestycydów. Zyskujemy zainteresowanie. Z roku na rok przybywa nam klientów – nie tylko wśród małych gospodarstw rolnych, lecz również tych większych. Pośrednicy zaopatrujący duże sieci handlowe w Polsce już zauważyli skuteczność naszego doradztwa i zaczynają współpracę z nami. Doradztwo oczywiście łączymy z technologią do monitorowania stanu gleby i roślin oraz ze zdolnością do wykorzystania danych pozyskiwanych na bieżąco dla ochrony upraw i stymulowania ich wzrostu.

Jakie konkrety dowodzą przydatności doradztwa i technologii dla rolników?

Globalny rynek cebuli wart jest kilkadziesiąt miliardów dolarów. Już drugi rok z rzędu rośnie na światowych giełdach cena cebuli, która jest trudna do wyhodowania, co potwierdzają doświadczenia z Tajlandii, Indii i Indochin. Niepowodzenia w uprawie warzyw stają się tam czynnikiem destabilizującym rządy krajowe. W lipcu br. chcemy więc uruchomić Professional Onion Club, internetową platformę dostępną dla hodowców cebuli na całym świecie, z fachowym doradztwem i ofertą produktową. Kolejnym krokiem będzie zbudowanie aplikacji skupionej na doradztwie po polsku i angielsku dla rolników uprawiających warzywa. Chcemy ją adresować globalnie – zarówno do praktyków (producentów, dystrybutorów), jak i do doradców. Ma to być źródło wiedzy o uprawach i o handlu. Użytkownikami aplikacji będą producenci rolni i handlowcy. Każdy będzie mógł wynieść z niej coś cennego dla siebie, ale uzyska też możliwość wniesienia do tej platformy czegoś cennego ze swoich doświadczeń i wiedzy. Szukam partnerów, którzy pomogliby mi taką aplikację opracować. Na razie we własnym gronie tworzymy jej architekturę.

Czy doradztwo jest skuteczne bez nowych technologii?

Potrzebne jest jedno i drugie. Dlatego jako pierwsi w Polsce skonstruowaliśmy kamerę dającą całodobowy podgląd upraw. To jest nasze własne urządzenie, które zmontowaliśmy z gotowych części. Składa się z panelu, baterii, czujników wilgotności gleby i liścia, z karty SIM, która umożliwia przekazywanie danych przez internet i bieżące monitorowanie stanu upraw na całym świecie. Pozyskiwane dane analizujemy sami, bez zewnętrznego centralnego systemu. Już trzeci rok nasza kamera działa na polu o wielkości 1,5 tys. ha na pograniczu Bułgarii i Serbii. Pojawiam się tam raz w roku, a lokalny użytkownik jest zadowolony z monitoringu, który odbywa się przez popularne komunikatory – Messenger lub WhatsApp. Również doświadczenia użycia naszej kamery na uprawach cebuli na pograniczu Wielkopolski i Kujaw są obiecujące. Wkrótce będziemy ją instalować w uprawach cukinii i ziemniaków oraz w dużych uprawach pomidorów na Zamojszczyźnie. Do kamery dodajemy stacje meteo wykorzystujące szwajcarskie rozwiązania, które badają temperaturę i wilgotność, a pośrednio pomagają monitorować stan upraw i pojawiania się chorób czy szkodników.

Informacje o naszych usługach rozchodzą się pocztą pantoflową, a kolejni klienci zainteresowani współpracą zgłaszają się m.in. z Chorwacji i Słowenii. Nasze produkty przeszły pomyślne testy w Hiszpanii i Holandii – kraju będącym liderem nowych kompetencji w uprawie warzyw. Mamy szansę wejść na rynek holenderski i stać się tam twarzą polskiego warzywnictwa, choć dzieło to nie udało się polskim dostawcom chemii do produkcji rolnej.

Na ile nowe kompetencje i techniki w uprawach są receptą na wyzwania klimatyczne?

Zmiany klimatu czynią uprawy warzyw trudniejszymi. Do stawienia im czoła potrzebne są nie tylko konkretne nawozy czy chemiczne środki ochrony roślin, ale o wiele bardziej know-how i technologie. Wystarczy np. zebrać dane dotyczące stanu wilgotności i temperatury gleby oraz dane tzw. suchego liścia, by na tej podstawie trafnie zdiagnozować stan upraw. Pozwala to m.in. zapobiegać chorobom roślin wychwytując moment, w którym zostały narażone na działanie konkretnych patogenów. Zidentyfikowanie czynnika chorobotwórczego i momentu zakażenia pozwala, w czasie potrzebnym do inkubacji choroby, zastosować przeciwdziałający jej środek biologiczny i zabezpieczyć uprawę przed utratą plonu. A żeby było jeszcze bardziej technologicznie w 2024 r. przystąpimy do testowania możliwości wykonywania oprysku przez drony.