Dotacja ISPA pomoże w prywatyzacji PWiK
Jest szansa, że znowu ruszy prywatyzacja Poznańskich Wodociągów i Kanalizacji. 15 maja ISPA ma podjąć decyzję w sprawie przyznania unijnej dotacji wysokości 200 mln zł, która miałaby być wydana na inwestycje w PWiK. Od tego uzależnione są ostateczne warunki przetargu. Scenariusz mogą jednak zmienić roszczenia majątkowe, stawiane wobec przedsiębiorstwa przez podpoznańskie gminy.
Przedstawiciele magistratu Poznania zapowiadali jesienią 2000 r., że ostateczne warunki przetargowe zostaną przedstawione firmom zainteresowanym prywatyzacją Poznańskich Wodociągów i Kanalizacji — należących do miasta —na przełomie 2000 i 2001 roku. Tak się jednak nie stało.
— Ich ostateczna wersja zależy od decyzji funduszu ISPA w sprawie dotacji 200 mln zł. Pieniądze z Unii Europejskiej mają być przeznaczone na inwestycje w PWiK — wyjaśnia Paweł Chudziński, szef PWiK.
Komitet wykonawczy ISPA ma podjąć decyzje w sprawie wniosku Poznania o dotację na posiedzeniu w dniu 15 maja 2001 roku.
Wiadomo jednak, że od prywatnego inwestora Poznań oczekuje wyłożenia 500 mln zł na system wodociągowo-kanalizacyjny miasta. W trwającym przetargu bierze udział pięciu konkurentów. Są to firmy Anglian Water, International Water, Vivendi Water oraz konsorcja Suez Lyonnaise des Eaux-RWE Aqua i Grupa Saur International-Gelsenwasser.
Samorządy protestują
Tymczasem planowana prywatyzacja PWiK budzi niepokój burmistrzów i wójtów 5 podpoznańskich gmin (Murowanej Gośliny, Czerwonaka, Swarzędza, Mosiny i Puszczykowa). Majątek spółki zlokalizowany także jest na terenie wymienionych gmin. Ich przedstawiciele uważają, że gminy poniosły w ciągu minionych 10 lat zbyt duże wydatki na infrastrukturę wodociągowo-kanalizacyjną, będącą częścią systemu użytkowanego przez PWiK, żeby teraz być pomijane podczas prywatyzacji. Dlatego domagają się ponad 26 proc. udziałów w spółce.
— W 1993 roku Poznań podpisał z gminami porozumienie. Przyjęliśmy w nim, że majątek PWiK jest naszą wspólną własnością — twierdzi Mariusz Poznański, wójt gminy Czerwonak.
Według niego, Poznań złamał te ustalenia.
— Poznań pozostaje głuchy na nasze postulaty — mówi Jan Klauziński, burmistrz podpoznańskiego miasteczka Mosina.
W sprawie udziałów gmin w PWiK nie toczą się żadne rozmowy, chociaż Konrad Maciejewski, dyrektor wydziału mienia komunalnego UM w Poznaniu twierdzi, że miasto jest na etapie przygotowywania propozycji dla 5 protestujących gmin. Nie chce jednak ujawnić szczegółów.Twierdzi, że propozycja powinna być przedstawiona w najbliższym czasie.
Inwestor nieznany
Przy prywatyzacji PWiK miastu doradza firma doradcza BNP Paribas — Rudolph. Według wstępnych założeń, własność istniejących aktywów PWiK pozostałaby w znacznej części publiczna, a wchodzący inwestor pełniłby także rolę zarządzającego majątkiem spółki. Inwestor ma być odpowiedzialny za poprawę poziomu usług oraz przyspieszenie inwestycji, przy zachowaniu na możliwie niskim poziomie opłat ponoszonych przez mieszkańców.