Rozpoczęcie sesji na amerykańskich rynkach akcji pokazało wielką przewagę podaży. Spadek indeksów o 7 proc. uruchomił pierwszy bezpiecznik w postaci wstrzymaniu handlu. Kolejne nastąpiłoby gdyby tąpnięcie sięgnęło 13 proc. Obecnie Dow Jones spada o 7,5 proc., S&P500 traci 6,6 proc., a Nasdaq nurkuje o 6,2 proc.

Ogłoszenie w środę po sesji przez prezydenta Donalda Trumpa wstrzymania przez 30 dni podróży z Europy do USA rozczarowało inwestorów, bo liczyli na to, że poinformuje o działaniach wspierających gospodarkę. Zapowiedź przedłużenia finansowego wsparcia dla chorujących pracowników pogłębiła jedynie frustrację inwestorów.
Symbolicznego znaczenie nabiera fakt, że indeks małych spółek Russell 2000 po spadku na początku czwartkowej sesji o ponad 7 proc. zszedł do poziomu sprzed wyboru Donalda Trumpa na prezydenta 8 listopada 2016 roku. Wcześniej jego wartość rosła nawet o 40 proc. od tego czasu.
Wszystkie 11 segmentów S&P500 notuje znaczącą przewagę podaży. Najmocniej, o 10 proc. tanieją spółki energii, osłabiane przez kolejny bardzo duży spadek ceny ropy. Niezmiennie najlepiej na tle rynku wyglądają segmenty telekomunikacji i ochrony zdrowia, choć ich indeksy spadają o ponad 5 proc.