Drobimex wygrał spór z MSP
Pracownicy i hodowcy szczecińskiego Drobimexu-Heintz wygrali z resortem skarbu spór o przydzielenie udziałów pracowniczych. Sprawa ta wstrzymywała dalszą prywatyzację spółki.
MSP wystawiło na sprzedaż 51 proc. udziałów, a apetyt na nie ma m.in. giełdowy Drosed. Sąd Najwyższy uznał, że do pracowników i hodowców szczecińskiej spółki drobiarskiej Drobimex-Heintz powinno trafić 15 proc. udziałów, należących obecnie do Skarbu Państwa.
To rozwiązanie być może położy kres trwającemu od trzech lat sporowi. Pracownicy i hodowcy uważali, że walory należą im się na podstawie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Z kolei resort argumentował, że przekształcenia spółki rozpoczęły się jeszcze przed wejściem tych przepisów w życie.
Związkowe weto
Związkowcy z Drobimexu powoływali się na zapis w ustawie, który mówił, że pracownicy mają prawo do nieodpłatnych akcji nawet przed wejściem prywatyzacyjnych przepisów w życie, gdy firma wnosiła cały majątek do nowo tworzonej spółki. W grudniu rację kadrze i hodowcom Drobimexu przyznał Rejonowy Sąd Pracy. MSP odwołało się, jednak Sąd Najwyższy podtrzymał tę decyzję.
— Mamy nadzieję, że MSP — nie czekając na formalności — zacznie przekazywać walory, na które pracownicy i hodowcy czekają już prawie trzy lata — mówi Monika Szorek z Drobimexu-Heintz.
Połowa do wzięcia
Przekształcenia firmy — wówczas Szczecińskich Zakładów Drobiarskich — rozpoczęły się w 1990 r. Całość majątku trafiła do spółki Drobex z 25-proc. udziałem kapitału niemieckiego. Obecnie papiery te należą do konsorcjum drobiarskiego Lohmann.
Nie wiadomo, co się stanie z pozostałymi 60 proc. akcji.
Magda Nienałtowska z MSP, tłumaczy, że resort wystawił na sprzedaż 51 proc. udziałów.
Według Moniki Szorek, Lohmann ma ochotę na zakup tego pakietu i prowadzi w tej sprawie negocjacje. Apetyt na akcje SP ma również giełdowy Drosed.
— Złożyliśmy już pismo w resorcie skarbu — mówi Stanisław Skóra z Drosedu.