Intenson, producent zdrowej żywności i suplementów diety, wrócił po kilku latach do giełdowych planów. Na początku 2022 r. chciał zebrać najpierw do 1 mln EUR z crowdfundingu inwestycyjnego na platformie Crowdway.pl. Ofertę przeprowadzi jednak dopiero w tym miesiącu – mimo trudnych warunków rynkowych, z powodu których ofertę publiczną zawiesiło ostatnio m.in. 3LP.
– Potrzebowaliśmy czasu, by sprawdzić, jaki wpływ na naszą działalność będzie miała wojna w Ukrainie. Wciąż nie mamy wglądu w przyszłość, ale dzięki zdobytej wiedzy łatwiej nam już odpowiadać na pytania inwestorów – wyjaśnia Michał Lasocki, prezes i założyciel Intensona.
Firma sprzedawała produkty do dwóch największych sieci handlowych w Ukrainie, co przyniosło jej w 2021 r. 3,6 proc. przychodów. Na luty miała zaplanowaną dostawę, ale nie doszło do niej z powodu wojny. Wciąż otrzymuje zapytania od kontrahentów i wyczekuje możliwości powrotu do współpracy.

Ekspansja w USA…
Spółka zwiększyła w 2021 r. przychody z 28,4 do ponad 30 mln zł. W 2023 r. chce zbliżyć się do poziomu 60 mln zł, więc zeszłoroczna dynamika była na tym tle nieduża.
– Im szybciej uda się pozyskać dodatkowe finansowanie, tym większe szanse na zrealizowanie planów. W ubiegłym roku, także ze względu ograniczony dostęp do kapitału, postawiliśmy przede wszystkim na poprawę rentowności i to osiągnęliśmy – liczyliśmy się z niedużą dynamiką sprzedaży. W tym roku chcemy to zmienić – mówi Michał Lasocki.
W I kw. Intenson przekroczył 8 mln zł przychodów i – wstępnie – podwoił rentowność oraz zysk EBITDA do 1,4 mln zł. Jednym z motorów napędzających jego wzrost ma być zagraniczna ekspansja. Sprzedaje on produkty do największych sieci w Polce – Biedronka, Rossmann, czy Żabka – oraz eksportuje do ponad 30 państw, w tym Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Zamierza pojawić się jeszcze m.in. w USA, największym rynku tzw. superfoods.
…i rozwój e-commerce
Firma chce zwiększać skalę biznesu także dzięki rozwojowy kanału e-commerce. W ubiegłym roku odpowiadał on za ok. 15 proc. przychodów, a w I kw. 2022 r. za ponad 21 proc.
– Dystrybucja w sieciach handlowych zapewnia naszym produktom ekspozycję na masowego odbiorcę, klienta sieci, a sprzedaż przez własny sklep internetowy stanowi świetnie uzupełnienie. Osoby, które już znają naszą markę, mogą sięgać po bardziej zaawansowane, mniej popularne produkty. Korzystają też z dużo większego wyboru i mniejszego uzależnienia od zatowarowania sieci – mówi szef Intensona.