Intenson dojrzewa do giełdy

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-12-09 20:00

Producent zdrowej żywności odbił się po utracie dużego kontrahenta i szykuje dynamiczną ekspansję. Sięgnie po kapitał inwestorów, by sprostać popytowi.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Intenson wrócił do pomysłu pozyskania inwestorów i debiutu na giełdzie
  • ile pieniędzy i na co potrzebuje
  • jak szybko chce zwiększać skalę biznesu
  • jaki ma plan rozwoju oferty i kanałów sprzedaży
  • jak pozycję spółki ocenia partner zarządzający jednego z funduszy obserwujących rynek produktów bio

Jedni kierują się zasadą „teraz albo nigdy”, inni, jak Intenson (producent zdrowej żywności i suplementów diety), nie zamykają sobie żadnej drogi. Już w 2016 r. firma rozważała sięgnięcie po kapitał inwestorów i debiut na giełdzie, a teraz wróciła do tych planów.

– Wówczas korzystniejsze okazało się finansowanie rozwoju kredytem bankowym. Ta możliwość jest już ograniczona, a od ubiegłego roku widzimy, że dynamiczny rozwój rynku nam sprzyja, więc musimy m.in. zwiększyć kapitał obrotowy, by wykorzystać szansę. To dobry czas na skalowanie biznesu szybciej, niż wcześniej zakładaliśmy – wyjaśnia Michał Lasocki, prezes i założyciel Intensona Europe.

Suplementy i superżywność:
Suplementy i superżywność:
Intenson, którym kieruje Michał Lasocki, chciał przed laty skupić się na produktach ekologicznych, ale nie znalazł dla siebie wystarczająco dużo miejsca na rynku. Większy potencjał, zwłaszcza od wybuchu pandemii, dostrzega w suplementach diety i tzw. superfood, w tym w zamiennikach cukru.
Marek Wiśniewski

Runda dla drobnych inwestorów i giełda

Intenson skorzysta z crowdfundingu inwestycyjnego, przeprowadzając ofertę na początku 2022 r. na platformie Crowdway.pl. Chce pozyskać do 1 mln EUR i skupić się na rozwoju eksportu oraz kanału e-commerce, a także na opracowaniu kolejnych produktów. Michał Lasocki ma większość udziałów w spółce (reszta należy do pozostałych menedżerów) i utrzyma kontrolę po planowanej rundzie.

To będzie dla Intensona pierwszy krok w drodze na giełdę. Debiut rozważa w 2023 lub 2024 r.

– Będziemy potrzebowali wielokrotnie więcej kapitału na inwestycje w moce produkcyjne i logistykę, a giełda będzie optymalnym miejscem do jego pozyskania. Myślimy o dużym parkiecie, jednak decyzja jest zależna od przyszłej sytuacji spółki, otoczenia rynkowego i spełnienia wymogów regulacyjnych – wyjaśnia Michał Lasocki.

Wzrost przychodów i powrót do rentowności

W ostatnich latach przychody Intensona zaczęły topnieć: w 2017 r. wyniosły 28,6 mln, później 27,7 mln zł, a w 2019 r. 21,7 mln zł. Lata 2018-19 przyniosły 3,4 mln zł straty netto i 1,6 mln zł straty operacyjnej. W 2020 r. jednak nadeszło odbicie – spółka wypracowała 28,4 mln zł przychodów (+31 proc. r/r), 0,3 mln zł dodatniego wyniku netto i 0,7 mln zł EBIT.

– W połowie 2018 r. straciliśmy głównego kontrahenta zlecającego nam produkcję, który odpowiadał za prawie połowę sprzedaży. Rozwinęliśmy więc eksport i sprzedaż internetową oraz skupiliśmy się na własnej marce Intenson. Efekty widać w przychodach za 2020 r. Chcemy podwoić obroty w ciągu dwóch lat. Zysk netto w tym roku wynosi po trzech kwartałach już ponad 1 mln zł – wyjaśnia Michał Lasocki.

Podkreśla, że możliwości zwiększenia sprzedaży przy obecnej bazie klientów są ograniczone – wiążą się głównie z poszerzaniem portfolio. Dlatego priorytetem będzie pozyskiwanie nowych nabywców.

– Zakupy u nas zrobiło już ok. 50 tys. konsumentów, a w kanale B2B współpracujemy z ok. 600 kontrahentami. Systematycznie ich przybywa, jednak przede wszystkim rośnie skala składanych zamówień – mówi Michał Lasocki.

Nie wyklucza akwizycji, jeśli trafi się okazja.

– Od ubiegłego roku rozmawialiśmy z kilkoma firmami w Polsce i nie widzimy tu pola do wystarczającej synergii. Bardziej atrakcyjne będzie więc dla nas przejęcie za granicą – stwierdza menedżer.

Popyt wśród konsumentów rośnie bardzo szybko, ale konkurencja, również. Mamy jednak stabilną pozycję i wypracowane przez lata know-how – Intenson działa od 2011 r., a część konkurentów po pewnym czasie przestaje działać lub zostaje przejęta.

Michał Lasocki
prezes Intensona Europe

W planach zwiększenie produkcji

W tym roku prezes spodziewa się niższej dynamiki przychodów niż w poprzednim. Firma skupi się na zwiększaniu rentowności. Nie będzie też miała wystarczającego kapitału obrotowego. Mimo to sprzedaż przekroczy 30 mln zł.

W 2018 r. Intenson rozbudował fabrykę za ok. 10 mln zł, czterokrotnie zwiększając możliwości produkcyjne, więc był gotowy do dynamicznego rozwoju. Przeszkodziła mu utrata kontrahenta.

– W zależności od miesiąca wykorzystujemy ok. 30-40 proc. mocy, więc kolejną rozbudowę lub budowę nowego zakładu planujemy na lata 2023-24 – mówi Michał Lasocki.

Rozwój eksportu i e-handlu

Intenson w pierwszym roku rozwoju eksportu (2018) uzyskał z niego kilka procent przychodów, a w 2021 r. będzie to już ok. 35 proc. W 2023 r. chciałby przekroczyć 50 proc.

– Sprzedajemy już na 31 rynkach zagranicznych, a naszym priorytetem od 2022 r. będzie budowanie pozycji w USA. Opieramy się na sprzedaży poprzez marketplace’y, w tym Amazon, i za pośrednictwem lokalnych dystrybutorów – informuje Michał Lasocki.

Sprzedaż internetową bezpośrednio do konsumentów firma uruchomiła w grudniu 2019 r. W ubiegłym roku udział tego kanału w przychodach wyniósł 11 proc., a w tym sięgnie ok. 13 proc.

– W kolejnych latach spodziewamy się przyspieszenia, tak by za dwa lata była to już jedna trzecia sprzedaży. Najważniejszy jest dla nas rozwój własnego e-sklepu – informuje twórca Intensona.

Nie wyklucza otwierania stacjonarnych sklepów, ale na razie priorytety są inne.

80

Tylu pracowników zatrudnia Intenson. W przyszłym roku zatrudni jeszcze kilkudziesięciu.

Więcej suplementów diety w ofercie

Produkty spółki są dostępne w takich sieciach jak Biedronka, Żabka i Rossmann. Największy udział w jej portfolio, ok. 30 proc., mają suplementy diety.

– Suplementy dynamicznie rozwinęły się w ostatnich dwóch latach, w szczególności te związane ze zwiększaniem odporności. Resztę stanowią superfood, w tym popularne nasiona chia, oleje oraz produkty śniadaniowe – mówi Michał Lasocki.

W marcu Intenson zawarł list intencyjny dotyczący nawiązania długotrwałej współpracy z notowanym na NewConnect producentem syropów - Excellence. Trudno mu jednak ocenić potencjał tej kooperacji, ponieważ wciąż prowadzi rozmowy w sprawie rozszerzenia portfolio o napojowe suplementy diety.

Im szersza oferta, tym trudniej nią zarządzać, dlatego firma na bieżąco rezygnuje z produktów z najmniejszym potencjałem i wprowadza nowości. W tym roku będzie ich dwadzieścia.

– To przede wszystkim białka wegańskie - w tym z grochu, suplementy diety – m.in. witamina D3, oraz kolageny smakowe. Oferujemy 210 produktów w porównaniu do 190 na początku 2021 r. W przyszłym roku planujemy wprowadzić tyle samo lub nawet więcej nowości – zapowiada Michał Lasocki.

Okiem inwestora
Mocny w superfood, słabszy w bio
Tomasz Stamirowski
partner zarządzający w funduszu Avallon
Mocny w superfood, słabszy w bio

Intenson to ciekawa, choć nadal relatywnie nieduża spółka z szeroką gamą produktów superfood i bio. Wbrew deklarowanym wcześniej planom nie ma jednak silnej pozycji na rynku eko, któremu wciąż się przyglądamy i znamy dobrze po inwestycji w Organic Farma Zdrowia. Natomiast w obszarze tzw. superfood Intenson jest w Polsce w czołówce - z dobrą dystrybucją i zapleczem produkcyjnym, co jednak nie zapewnia mu długoterminowej przewagi. Temu rynkowi sprzyjają prozdrowotne trendy żywnościowe, nabierające znaczenia w związku z pandemią. Jest jednak mocno kreowany przez marketing i wymusza stałe podążanie za nowymi, globalnymi trendami.

Rynek superfood, w odróżnieniu od eko, jest u nas nieuregulowany, dlatego termin ten jest często marketingowo nadużywany. Z jednej strony zapewnia to niską barierę wejścia, ale z drugiej budzi u konsumentów nieufność i skojarzenia z drogą i egzotyczną żywnością. Rynek rośnie i globalnie, i w Polsce, a najwięksi gracze powinni być tego beneficjentami i utrzymywać przewagę nad małymi podmiotami. Potrzeba jednak odpowiedniej organizacji i skali, by móc rywalizować z firmami z większych rynków zachodnich, które mogą zainteresować się Polską.