Drogie auta jadą na Wschód
Złodzieje cenią Volkswagena, Audi i Mercedesa
DLA OKUPU: Ostatnio bardzo popularną formą kradzieży drogich aut stały się przestępstwa dla okupu. Dokładnej liczby tych zjawisk nie znamy, bo właściciele często starają się takie problemy rozwiązywać na własną rękę — twierdzi Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. fot. Małgorzata Pstrągowska
Z każdym rokiem rośnie w Polsce liczba utraconych pojazdów. Zachodnie samochody przerzucane są najczęściej za wschodnią granicę. Coraz częściej zdarza się, że właściciele współpracują ze złodziejami. Ten nowy w naszym kraju proceder zagraża firmom ubezpieczeniowym.
W 1998 roku polskiej policji zgłoszono ponad 80 tys. utraconych samochodów. Według najnowszych danych Komendy Głównej Policji (KGP), w ciągu 11 miesięcy 1999 roku zarejestrowano już ponad 60 tys. utraconych pojazdów. Do właścicieli wraca 40-45 proc. aut.
Na części i za granicę
Wzrost liczby skradzionych pojazdów policyjni specjaliści tłumaczą nie tylko rosnącą przestępczością, ale też coraz większą ilością samochodów na polskich drogach. Oprócz rodzimych pojazdów, największą popularnością wśród złodziei ciszą się dobre marki zachodnie czyli Volkswagen, Audi, Mercedes i BMW. W zdecydowanej większości są one przerzucane z naszego kraju za granicę.
— Na początku lat 90.trafiały one nawet do Albanii czy Rumunii. Dzisiaj praktycznie 100 proc. przechwytów rejestrujemy na wschodniej granicy naszego państwa — informuje Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.
Tracą ubezpieczyciele
Właściciele skradzionych pojazdów bardzo często pomagają złodziejom. Bywa, że zapominają uaktywnić posiadane zabezpieczenia, np. systemy alarmowe.
— Przede wszystkim nie należy zostawiać aut w miejscach niepewnych i bez ochrony. Oczywiście nie ma zabezpieczenia, którego złodziej nie byłby w stanie obejść. Ale jeżeli ma do wyboru samochód, w którym roi się od pułapek i taki, który nie jest praktycznie zabezpieczony, wybiera rzecz jasna ten drugi — poucza Marcin Szyndler.
Pewnym novum w polskiej rzeczywistości są coraz częstsze przypadki współpracy właścicieli atrakcyjnych samochodów ze złodziejami. Do niedawna było to bardzo modne zjawisko w Niemczech. Posiadacze drogich, ubezpieczonych na wysokie sumy aut, np. po roku ich użytkowania, układają się ze złodziejami. Kradzież zgłaszają policji dopiero w chwili, gdy dostaną od przestępców informację, że pojazd jest już za granicą. Oczywiście właściciele pobierają od ubezpieczyciela należne im odszkodowania.
— W Niemczech firmy ubezpieczeniowe poznały te metody i skutecznie się im przeciwstawiają. W naszym kraju ten proceder zaczyna kwitnąć i może być być realnym zagrożeniem dla ubezpieczycieli — ostrzega Marcin Szyndler.
Wojciech Surmacz