Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przekazała wykonawcom do konsultacji tzw. program funkcjonalno-użytkowy dotyczący budowy autostrad i dróg ekspresowych.
— Do tej pory kontrakty w trybie projektuj i buduj realizowaliśmy na podstawie standardowych specyfikacji. Trzeba jednak dodać, że inwestycji w tym modelu było niewiele. W przyszłości planujemy częściej stosować tryb projektuj i buduj, postanowiliśmy więc uszczegółowić zakres wymagań — mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.
Nawet na 50 lat
Ciekawe są propozycje kryteriów, jakie wykonawcy powinni brać pod uwagę, przygotowując się do realizacji inwestycji.
„Wykonawca jest zobowiązany, podczas projektowania, uwzględniać optymalizację kosztów realizacji i późniejszego utrzymaniaw przewidywanym okresie eksploatacji autostrady/drogi ekspresowej. Wykonawca jest zobowiązany do uzyskania zatwierdzenia przez zamawiającego rozwiązań wraz z kalkulacją kosztów utrzymania” — napisano w programie.
Problem w tym, że koszty budowy jej wykonawca określa wcześniej — składając ofertę w przetargu. A jeśli dyrekcja wybierze najtańszego wykonawcę, ale podczas projektowania okaże się, że oszacuje koszty eksploatacji bardzo wysoko? Na to pytanie Urszula Nelken nie potrafiła odpowiedzieć. Podkreśla jedynie, że te kwestie można doprecyzować podczas konsultacji. Andrzej Maciejewski, zastępca szefa GDDKiA, nie ukrywa, że dyrekcji zależy na zmianie podejścia do kontraktów: preferowaniu nie tylko niskiej ceny budowy, ale także innych parametrów.
— Musimy zastanowić się, czy chcemy mieć most za 150 mln zł i remontować go co kilka lat, czy też chcemy na niego wydać na przykład 250 mln zł, ale gruntowny remont przeprowadzić dopiero po 50 latach. Nowe zapisy mają umożliwić nam wdrożenie drugiego podejścia — mówi Andrzej Maciejewski, zastępca szefa GDDKiA.
Na uszczegółowienie zapisów czekają też wykonawcy, choć już doceniają starania GDDKiA.
— To ciekawy pomysł, ale do tej pory nikt jeszcze go nigdzie nie stosował. Każdy nowy sposób oceny kontraktu, w którym pod uwagę brana jest nie tylko najniższa cena budowy, należy ocenić pozytywnie. Jednak rzetelnie będziemy mogli zweryfikować propozycje dopiero wtedy, kiedy dyrekcja przedstawi szczegółowy system — mówi Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Trzy w jednym
Kwestia oceny przez GDDKiA wyliczeń wykonawców dotyczących utrzymania rodzi w branży wiele pytań.
— Zapis taki miałby sens wtedy, kiedy dyrekcja organizowałaby przetargi nie tylko na zaprojektowanie i budowę dróg, ale także na ich utrzymanie przez wykonawcę inwestycji. W przeciwnym razie wykonawcy trudno będzie określić koszt eksploatacji, za którą będzie odpowiadał nieznany mu podmiot — mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego.
Podkreśla, że inaczej koszt utrzymania drogi budowanej na północy kraju oceni firma, która ma w tym regionie zaplecze, a inaczej firma, która taką bazą nie dysponuje.
— Wszystkie wyliczenia i tak na nic się zdadzą, jeśli za utrzymanie ma odpowiadać podmiot inny niż ten, który je wykonał — mówi Zbigniew Kotlarek. Inaczej sprawę widzi Andrzej Maciejewski.
— Wykonawcy patrzą na sprawę przez pryzmat kosztów, a nam zależy na dokonaniu takiej oceny, która pokazałaby koszty i potencjalne oszczędności dla skarbu państwa. Nie wykluczamy oczywiście przetargów w trybie projektuj, buduj, zarządzaj, ale jeszcze prowadzimy analizy: musimy ocenić, jak to wpłynie na firmy zajmujące się utrzymaniem dróg, i zbadać, czy nie zdominują go wykonawcy — mówi Andrzej Maciejewski.