Drosed chce przejąć kolejną przetwórnię
W drugim półroczu spółka spodziewa się poprawy koniunktury na rynku
Giełdowy Drosed zamierza rozbudowywać swoją grupę. Jeszcze w tym roku przejmie kolejną firmę z branży. Ryszard Pietkiewicz, prezes firmy, nie chce jeszcze ujawnić, kto tym razem znalazł się na celowniku.
Drosed jest największą firmą w branży mięsa białego. Wspólnie z Sedarem i Roldrobem, firmami należącymi do grupy Drosedu, przetworzył w samym tylko kwietniu około 7 tys. ton mięsa drobiowego. W całym kraju (razem z rynkiem nie ewidencjonowanym, który szacuje się na 8 tys. ton) przetworzono w sumie 28 tys. ton.
Sprzyjający moment
Ryszard Pietkiewicz, prezes grupy Drosedu, szacuje, że zdobył już około 25 proc. rynku. Słaba koniunktura na rynku mięsa drobiowego nie zniechęca jednak zarządu firmy do dalszego powiększania grupy. Wręcz przeciwnie — prezes Pietkiewicz uważa, że jest to najlepszy moment na konsolidację branży.
— To trudny rok dla przetwórców i hodowców drobiu. Wiele firm z branży stoi na progu bankructwa i nie trzeba angażować wielkich środków do ich konsolidacji — mówi Ryszard Pietkiewicz.
W stronę brojlerów
Ryszard Pietkiewicz na razie nie może zdradzić nazwy firmy, której przejęciem interesuje się Drosed. Powiedział tylko, że spółka musi mieć dwa atuty: być w dobrej kondycji oraz mieć dobrą lokalizację. Z naszych informacji wynika, że na pewno będzie to firma zajmująca się przetwórstwem brojlerów, ponieważ w sierpniu Drosed chce zrezygnować z przetwórstwa indyków, a w ciągu 4 lat również z gęsi. W ten sposób doprowadzi do ścisłej specjalizacji produkcji i maksymalnego obniżenia kosztów.
Będzie lepiej
Zdaniem Ryszarda Pietkiewicza, koniunktura na rynku mięsa drobiowego prawdopodobnie poprawi się już w drugim półroczu.
— Reakcje na tym rynku są znacznie szybsze niż na rynku mięsa czerwonego. Wzrost cen wywoła nadprodukcję, co w efekcie bardziej zaszkodzi firmom przetwórczym niż im pomoże — twierdzi prezes Drosedu.
W perspektywie kilku lat, zdaniem prezesa Drosedu, branża może spodziewać się lepszej koniunktury. Kondycję finansową hodowców i firm przetwórczych powinno poprawić również przystąpienie Polski do Unii. Ceny drobiu są tam bowiem wyższe o 20 proc.
CZAS PRZEJĘĆ: Zdaniem Ryszarda Pietkiewicza, prezesa Drosedu, w tym roku dokona się wstępny podział rynku mięsa białego, wymuszony przez złą koniunkturę w branży. fot. ARC