Pod koniec maja świat usłyszał o polskiej drukarce 3D ZortraxM200, która może sporo namieszać na rynku. Pomysł olsztyńskiej firmy Gadgets3D opisał popularny serwis technologiczny TechCrunch, a to w branży naprawdę wiele znaczy. Drukarki 3D to bardzo perspektywiczna branża, ale ich cena jest poza zasięgiem zwykłych konsumentów. Polacy chcą to zmienić — wykonane z aluminium urządzenie ma kosztować 1899 USD. Użytkownik otrzyma także specjalne oprogramowanie komputerowe i kilogram materiału potrzebnego do drukowania.
![POLSKA PIĘKNOŚĆ:
Drukarki 3D zwykle nie grzeszą urodą i wyglądają jak kawałek linii produkcyjnej zakładu przemysłowego, ale z Zortraksem ma być inaczej. Twórcy chcą, by użytkownicy mogli umieszczać urządzenie w swoich domowych biurach bez obaw o zniszczenie wystroju wnętrza. [FOT.ARC] POLSKA PIĘKNOŚĆ:
Drukarki 3D zwykle nie grzeszą urodą i wyglądają jak kawałek linii produkcyjnej zakładu przemysłowego, ale z Zortraksem ma być inaczej. Twórcy chcą, by użytkownicy mogli umieszczać urządzenie w swoich domowych biurach bez obaw o zniszczenie wystroju wnętrza. [FOT.ARC]](http://images.pb.pl/filtered/db8bc3a7-8463-438f-9bee-f796d0b9a81e/d11dcc1b-f1cd-58b4-ad51-f9bd5177faed_w_830.jpg)
TechCrunch napisał o polskiej drukarce ze względu na jej design oraz fakt, że cieszy się ona popularnością na serwisie Kickstarter, gdzie producent chce pozyskać pieniądze poprzez crowdfunding. Plan zakładał zebranie 100 tys. USD, a Polacy mają już ponad 125 tys. USD. Do końca zbiórki pozostało jeszcze kilkanaście dni. Olsztyński start-up podaje, że pracuje nad drukarką 3D od ponad dwóch lat. Najważniejsze wyzwania i trudności? Twórcy wymieniają prace nad oprogramowaniem, dzięki któremu zwykły użytkownik będzie mógł korzystać z gadżetu w warunkach domowych i stworzenie bezawaryjnej głowicy — kluczowego elementu tego typu drukarek.
— Ostatnie dwa prototypy działają do dziś bezawaryjnie. W tym czasie ciągle nanosiliśmy ulepszenia i na dziś mogę śmiało powiedzieć, że osiągnęliśmwy założony cel — wyprodukowania drukarki 3D, która nie będzie wymagała ciągłych napraw, a na dowód tego nasz klient otrzymuje 12-miesięczną gwarancję — twierdzi Rafał Tomasiak, właściciel firmy i jeden z twórców Zortraksa.
A ilu klientów skusi się na domową drukarkę 3D? Bardzo trudno oszacować konkretne liczby. Zapotrzebowanie na rynku rośnie w ekspresowym tempie z miesiąca na miesiąc — podaje producent.
— Naszym produktem zainteresowało się wielu dużych dystrybutorów z całego świata. Zaplanowaliśmy, że w pierwszej partii uda nam się wyprodukować 500 sztuk i na taką liczbę mamy zamówienia — mówi Rafał Tomasiak.
Firma Gadgets3D z Olsztyna, która zaprojektowała drukarkę, prowadzi także sklep z podzespołami do drukarek typu RepRap, uwielbianych przez pasjonatów samodzielnego składania takich urządzeń. Czy polski rodowód gadżetu oznacza, że będzie on produkowany nad Wisłą? Niekoniecznie, choć były takie plany.
— Początkowo planowaliśmy produkcję w Polsce, przeprowadziłem wiele rozmów z fabrykami. Niestety, okazało się, że koszty produkcji są zbyt wysokie, a dodatkową przeszkodą była słaba dostępność podzespołów bazowych oraz spowalniająca wszystko biurokracja — mówi pomysłodawca polskiej drukarki. Wybór padł więc na Hongkong i Japonię. Gadgets3D informuje, że pracuje już nad kolejnym modelem Zortrax NANO-X, który ma być drukarką z zamkniętą, stylową obudową.
— W Polsce prowadzę działalność gospodarczą jednoosobową, zatrudniając kilka osób, ale planujemy utworzenie nowych miejsc pracy w Olsztynie. Obecnie szukamy specjalistów z dziedziny programowania, web designu, budowy maszyn i obsługi klienta. Logistyką i produkcją zajmuje się osobna firma w Hongkongu — ujawnia plany Rafał Tomasiak.