Kierownictwo Ministerstwa Rozwoju (MR) miało być mieszanką ludzi z doświadczeniem w sektorze prywatnym i administracji publicznej.

— Do resortu trafią wysokiej klasy fachowcy znający się na funduszach unijnych, obrocie i regulacjach gospodarczych. To będzie bardzo dobry miks osób z rynku, ale z doświadczeniem w samorządach, ludzi z administracji publicznej i z doświadczeniem międzynarodowym — zapowiadał pod koniec listopada w wywiadzie dla „PB” Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju.
Kierowany przez niego resort będzie w rządowej układance prawdziwym kolosem, bo chociaż jest budowany na fundamencie przechodzącego do historii Ministerstwa Gospodarki, przejmie też wszystkie sprawy związane z funduszami unijnymi i rozwojem regionalnym, nad którymi do tej pory pieczę sprawowało Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Mateusz Morawiecki ma już ośmiu zastępców.
Ludzie od funduszy…
Pierwszego zastępcę ministra poznaliśmy już podczas prezentacji składu gabinetu premier Beaty Szydło. To Jerzy Kwieciński, który w rządowych ławach zasiądzie po raz drugi — był wiceministrem w latach 2005-08. Ceniła go Grażyna Gęsicka, szefowa Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (MRR) w pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Jerzy Kwieciński dostał nadzór nad rozliczeniem pieniędzy z poprzedniego unijnego budżetu i wdrażaniem funduszy europejskich z nowej perspektywy 2014-20. W rozdzielaniu unijnego tortu wsparciem będzie służyć Paweł Chorąży, jego współpracownik z MRR, wieloletni dyrektor Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego, a obecnie nowy wiceminister rozwoju.
Takie stanowisko otrzymał również Adam Hamryszczak, samorządowiec, do niedawna dyrektor Departamentu Zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym w rzeszowskim urzędzie marszałkowskim. Odpowiadał za przygotowanie województwa do wykorzystania unijnych miliardów w nowej siedmiolatce.
Z Podkarpaciem związany jest także kolejny wiceminister Witold Słowik. W ostatnich dwóch latach był m.in. pełnomocnikiem marszałka województwa ds. Centrum Wystawienniczo-Kongresowego. Wcześniej przez lata zasiadał na kierowniczych stanowiskach w biznesie i samorządach. Gdy funkcję prezydenta Warszawy sprawował Lech Kaczyński, był dyrektorem Biura Strategii Rozwoju i Integracji Europejskiej stołecznego ratusza.
…i od biznesu
Ważnym tematem dla ministerstwa ma być wspieranie innowacji nad Wisłą. Na tym odcinku szanse wykazania się otrzymała Jadwiga Emilewicz, wiceprzewodnicząca partii Jarosława Gowina Polska Razem, radna sejmiku województwa małopolskiego. Mateuszowi Morawieckiemu udało się też namówić do współpracy w rządzie kolegę z BZ WBK — Tadeusza Kościńskiego, który odpowiadał za sektor kart płatniczych, a ostatnio był doradcą prezesa.
Z BZ WBK był związany do 1997 r. i razem ze swoim nowym — starym szefem angażował się w projekt zbudowania polskiej karty płatniczej. W resorcie rozwoju znalazło się też miejsce dla powołanego wczoraj przez szefową rządu Radosława Domagalskiego, z wykształcenia prawnika, byłego prezesa Magellan Trading Shanghai. Przez lata doradzał biznesowi, jak robić interesy na Dalekim Wschodzie.
W resorcie będzie zajmował się tematyką, która jest oczkiem w głowie Mateusza Morawieckiego, czyli wspieraniem ekspansji zagranicznej polskich firm. Stanowisko pod rządami nowego ministra zachowa Mariusz Haładyj, który był wiceministrem gospodarki od 2012 r. Uchodzi za eksperta od spraw regulacji gospodarczych i ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nie był związany politycznie z kierującym resortem przez osiem lat Polskim Stronnictwem Ludowym, więc zachowa miejsce w kierownictwie i nadzór nad dotychczasowymi obszarami.