Kiedy przechadzaliśmy się po Chmielnej, dobiegły nas dźwięki fortepianu. Poszliśmy za muzyką. Restauracja Porta 13 od razu nas urzekła przestrzennym i przyjemnym wystrojem. Także daniami z ekologicznych półproduktów. O dziwo, w karcie win można też było znaleźć kilka egzemplarzy podobnej orientacji. Przy sąsiednim stoliku króliki zajadały się właśnie gryczanym makaronem w sosie truflowym (38 zł). Głośno chwaliły, że dobry.
Zachęceni westchnieniami przekornie zamówiliśmy grasicę. Duszoną w białym winie. Rutynowo przepytaliśmy obsługę, czy w menu szykują się jakieś zmiany. Potwierdziła, że tak. Na pewno przybędzie sporo dań z dziczyzny. Przebojem, podobno już wkrótce, będzie jeleń po królewsku w czerwonym winie. Ale że już dziś mogą nas uraczyć zrazami z dzika (45 zł). Do tego z buraczkami. Od razu zamówiliśmy. Przybyły na gorących talerzach aromatyczne i zrobione wyłącznie z dziczej szynki. Oczywiście w towarzystwie kaszy gryczanej. Bardzo zasmakowały.
Początkowo rozważaliśmy do kieliszków nalać któreś z win BIO, ale szczepy winogron wskazywały, że mogą być taninowe. A tego dziki nie lubią. Zamówiliśmy francuza. Paralle`le 45, 2006, Paul Jaboulet Aine, Côtes du Rhône (95 zł). Od razu zapoznaliśmy go z dzikiem. Pasował, ale dopiero po napowietrzeniu. Tego koniecznie trzeba zażądać.
Restauracja Porta 13
ul. Chmielna 13
Warszawa