E-papierosy jednorazowe: kaczka dziennikarska czy rzeczywisty problem?

Partnerem publikacji jest Związek Pracodawców Branży Vapingowej
opublikowano: 2024-05-28 16:30

W ostatnich miesiącach w mediach pojawiło się wiele artykułów na temat jednorazowych e-papierosów, często przedstawiających je jako poważne zagrożenie zdrowotne i społeczne. Niestety wiele z tych publikacji bazuje na niepełnych lub wręcz błędnych informacjach, co prowadzi do niepotrzebnej paniki i dezinformacji. Warto zatem przyjrzeć się bliżej tematowi i rozprawić z szeroko rozpowszechnianymi mitami.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Maciej Powroźnik
prezes Związku Pracodawców Branży Vapingowej

Jesteśmy gotowi do debaty publicznej na temat regulacji i kontroli rynku produktów nikotynowych w Polsce. Chcemy, aby planowane zmiany opierały się na rzetelnych danych dotyczących rynku jednorazowych e-papierosów.

Mit 1

Jednorazówki to produkt o wątpliwej reputacji i nieznanym składzie

E-papierosy i liquidy są obecne na rynku w Polsce od 2006 r. Produkty te ewoluowały, ale dopiero wprowadzenie jednorazowych e-papierosów, gotowych od razu do użycia, okazało się atrakcyjne dla klientów.

Tym bardziej że jednorazowość to w tym przypadku jeden z kluczowych atutów e-papierosów, zapewniający m.in. ich większe bezpieczeństwo użytkowania.

E-papierosy jednorazowe minimalizują ryzyko użycia nieznanych i nieprzebadanych płynów, co czyni je bezpieczniejszymi dla konsumentów. Unika się problemów związanych z samodzielną obsługą urządzenia, kontrolą trwałości baterii w wyniku długotrwałego użytkowania czy ryzyka dodania do liquidu przez konsumentów na własną rękę substancji o niezbadanym działaniu. Fabryczne zapakowanie i zaplombowanie produktu dają zarówno użytkownikom, jak i dostawcom pewność, że do rąk konsumentów trafia bezpieczny i zgodny z wymogami produkt. W rzeczywistości każdy produkt musi być obowiązkowo rejestrowany i poddany kontrolom jakości. Skład liquidów oraz karty charakterystyki (SDS) są raportowane do rejestru PCN, a każdy produkt posiada indywidualny numer UFI, który pozwala na identyfikację jego składu w razie potrzeby. Jednorazowe e-papierosy są legalnie uregulowanymi wyrobami, które muszą spełniać wymogi rejestrowe przed wprowadzeniem na rynek.

Rynek e-papierosów jest uregulowany zarówno dyrektywami unijnymi, jak i przepisami prawa polskiego.

Mit 2

Jednorazówki hitem sprzedaży

Tak, jednorazowe e-papierosy zyskały w ostatnim czasie na popularności. To, czego jednak brakuje w doniesieniach medialnych, a nawet w niektórych raportach, to realna ocena skali. Raport Centrum Monitorowania Rynku (CMR) donosi, że sprzedaż jednorazówek wzrosła ponad dwukrotnie, osiągając wartość ok. 2 mld zł i wolumen 62 mln szt. Niestety nie zestawia tych danych z pozostałymi kategoriami dostępnymi na rynku, na którym niepodzielnie panują od lat o wiele bardziej szkodliwe wyroby tytoniowe. Nie nadmienia też nigdzie, że wysoka dynamika sprzedaży tych produktów to efekt niskiej bazy.

Warto zatem pokusić się o zestawienie lepiej oddające rzeczywisty obraz rynku. W ubiegłym roku w Polsce sprzedało się blisko 50 mld sztuk papierosów w porównaniu z 62 mln szt. e-papierosów jednorazowych. Co więcej, prognozuje się, że segment papierosów tradycyjnych nadal będzie rósł, a skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) w latach 2024–2028 wyniesie 2,49 proc.*

Warto też zwrócić uwagę, że użytkownicy e-papierosów to jedynie 0,3 mln osób, co daje 1,2 proc. dorosłych Polaków, podczas gdy liczba palaczy w Polsce to już 8,4 mln osób, niemal 30 proc. populacji dorosłych. Oznacza to, że po wyroby tytoniowe sięga każdego dnia niemal co trzeci dorosły w naszym raju i… sięgać będzie nadal.

Mit 3

Nowa pandemia wśród nieletnich

Zakaz jednorazowych e-papierosów argumentowany jest troską o młodzież. Badanie przeprowadzone z firmą badawczą Kantar w maju tego roku dostarcza jednak bardzo rzetelnych informacji na ten temat. Aż połowa respondentów przyznała, że zaczęła palić papierosy przed ukończeniem 18. roku życia. Co trzeci obecny palacz rozpoczął palenie tradycyjnych papierosów we wczesnej młodości, zanim osiągnął pełnoletność. Co ciekawe, nawet użytkownicy e-papierosów wskazują, że najpopularniejszą kategorią są tradycyjne papierosy. Te dane potwierdzają, że większość Polaków zaczyna swoje doświadczenia z nikotyną od palenia papierosów. Ale pójdźmy krok dalej, czysto hipotetycznie: co by się stało, gdyby zakazano jednorazowych e-papierosów? Badanie jasno pokazuje, że Polacy prawdopodobnie nie ograniczyliby palenia. Większość respondentów stwierdziła, że w takim przypadku sięgnęliby po tradycyjne papierosy lub szukaliby miejsc, gdzie można je będzie nielegalnie kupić.

Antidotum na obecne problemy

Patrząc na powyższe dane, warto się zastanowić, czy mamy do czynienia z „pandemią” vapowania, czy z „pandemią” dezinformacji? W przypadku wprowadzenia zakazu sprzedaży e-papierosów jednorazowych zyskiwać będą zarówno papierosy tradycyjne, jak i szara strefa. Czy to rzeczywiście z korzyścią dla poprawy polskiego zdrowia publicznego? Co innego można w tym zakresie zrobić? Badanie wskazuje, że edukacja na temat e-papierosów może być odpowiedzią. 70 proc. użytkowników e-papierosów podkreśla, że to rzetelne informacje pomogły im zrozumieć potencjalne ryzyka i różnice między produktami. Zakaz na pewno nie jest skutecznym narzędziem przeciwdziałania uzależnieniom, historia zna już takie przypadki — lepszym rozwiązaniem byłoby np. wprowadzenie spójnej strategii redukcji szkód (ang. tobacco harm reduction), stosowana z sukcesem np. w Szwecji i Wielkiej Brytanii. Zamiast nowych, drastycznych rozwiązań warto skupić się na zwiększeniu skuteczności egzekwowania istniejących regulacji i wprowadzeniu mechanizmów kontrolnych. Branża vapingowa jest gotowa do współpracy z organami rządowymi, aby opracować skuteczne rozwiązania ograniczające dostęp nieletnich do e-papierosów, jednocześnie chroniąc dorosłych konsumentów i legalny rynek przed szarą strefą.

* https://www.statista.com/outlook/cmo/ tobacco-products/cigarettes/poland