Charakterystyczną cechą Europejskiego Forum Nowych Idei jest to, że potrafi łączyć tematy praktyczne z filozoficznymi, buja w chmurach i równocześnie mocno stąpa po ziemi. W tę formułę EFNI dobrze wpisał się panel „Biznes w erze metaversum”, podczas którego była mowa o społecznych, etycznych, prawnych, technologicznych i biznesowych aspektach rozszerzonej, wirtualnej rzeczywistości, w który chce nas przenieść Mark Zuckerberg, twórca Mety, czyli byłego Facebooka. W debacie brakowało trochę głosu sceptyka, bo wśród panelistów byli sami nie tyle zwolennicy metarzeczywistości, ile ludzie uważający ją za... oczywistość.
Idea stara jak marzenia

Ada Florentyna Pawlak, wiceprezeska zarządu Towarzystwa Etyki i Filozofii Techniki, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, powiedziała, że metawersum jest urzeczywistnieniem odwiecznych tęsknot człowieka, że jest tak stara jak ludzka wyobraźnia. Przywołała szereg książek i autorów tak od siebie odległych czasowo, jak Umberto Eco i Tomaso Campanella czy Ray Kurzweil, w których odnalazła wątki dające się wpleść w rzeczywistość meta.
- Wraz z internetem przekroczymy bramy do metawersum i w czasie rzeczywistym będziemy mogli doświadczać wspólnie różnych światów – stwierdziła Ada Florentyna Pawlak.
Jakub Turowski, odpowiedzialny za politykę publiczną Mety w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, sprowadził rozmowę z intelektualnych wyżyn do praktyki dnia codziennego. Poruszył temat, o którym wspomniał też podczas panelu otwierającego EFNI: kwestie regulacyjne.
- Chcę podkreślić, że metaverse absolutnie jeszcze nie powstał, to jest pieśń przyszłości. Wiemy, że powstało coś wielkiego i jest pytanie, co z tym zrobić. W idealnym świecie byłoby dobrze, gdyby najpierw były reguły. My natomiast mamy rozwiązania i trzeba się zastanowić, kto i jak powinien tym zrządzać – powiedział Jakub Turowski.
Przestrzegał, żeby nie powtórzyć błędów z czasów internetu 2.0., gdy twórcy technologicznych rozwiązań działali w próżni regulacyjnej i sami musieli podejmować kluczowe decyzje dotyczące zakresu swobody wypowiedzi.
- Potrzebna jest współpraca - od firmy Meta przez administrację po świat akademicki. Mam nadzieję, że z czasem ustalimy jakieś reguły postępowania – powiedział Jakub Turowski.
Tryliony dolarów
Metawersum to już spory biznes. Piotr Ciepiela, partner i globalny lider bezpieczeństwa architektury i nowoczesnych technologii w EY, powiedział, że wirtualny świat na starcie wyceniany był na 500 mln USD. Dzisiaj jest to już 50-60 mld USD, a według ostrożnych prognoz w ciągu siedmiu lat jego wartość wzrośnie do 700-800 mld USD. Najwięksi optymiści wróżą nawet 3-5 trylionów USD.
- Jeśli coraz więcej firm przedstawia takie wyceny, to branża technologiczna będzie podążała w tym kierunku – stwierdził partner EY.
Piotr Ciepiela wyróżnił dwa megatrendy w świecie meta: jeden związany z technologią, drugi z tzw. kontentem. W obszarze technologicznym producenci mierzą się z wyzwaniem przeniesienia fizycznych odczuć z „realu” do rzeczywistości wirtualnej.
- Człowiek ma pięć zmysłów. Wystarczy stymulacja trzech, żeby mózg odbierał sztuczną rzeczywistość jak prawdziwą – wyjaśnił Piotr Ciepiela.
Specjalne okulary do metawersum rozwiązują problem wzroku i słuchu. Brakuje trzeciego zmysłu, żeby osiągnąć wspomniany efekt stymulujący mózgu. Mogą nim być już dostępne specjalne rękawice do symulowania odczuć dotykowych.
Meta fashion week
W kwestii zawartości również dzieje się bardzo dużo. Na razie metawersum kojarzy się głównie z rozrywką, choć stanowi ona tylko jego część. Bardzo szybko rozwija się segment mody i to w dwóch obszarach. Świat wirtualny jest wykorzystywany przez producentów jako nośnik reklamowy. Tworzy się też jednak nowy rynek mody wirtualnej.
- Są firmy, które tworzą projekty tylko dla awatarów – mówi Piotr Ciepiela.
Wirtualny świat coraz mocniej przenika się ze światem realnym w zakresie bardzo praktycznych zastosowań.
- Metaverse kojarzy nam się z okularami, wyobrażamy sobie, że będziemy w nich chodzić po ulicach. Tymczasem to już się dzieje. Ludzie grają, kupują ubrania dla awatarów, już są w równoległej, alternatywnej rzeczywistości. Wiele firm próbuje się w niej odnaleźć – stwierdza Artur Skiba, prezes Antala.
Miejsca dla siebie szuka np. branża HR. Z badań Anatala przeprowadzonych wśród tysiąca speców od HR wynika, że 78 proc. z nich przewiduje przeniesienie do metarzeczywistości co najmniej 10 proc. procesów rekrutacyjnych. 26 proc. uważa, że będzie ona odgrywać bardzo ważną rolę w rekrutacji.
Kuszące influencerki
Po tym przykładzie praktycznego zastosowania Ada Florentyna Pawlak przeniosła słuchaczy w równoległy wymyślony świat botów przypominających ludzi lub - cytując „Blade runnera” - bardziej ludzkich niż człowiek. Mówiła o sztucznych ludziach w metawersum, influencerach z własnymi kontami w mediach społecznościowych. Zwróciła uwagę, że percepcja równoległego świata jest mocno determinowana przez metrykę: chyba nigdzie różnice pokoleniowe nie są tak wyraźne jak tutaj. Coś, co jest naturalne dla pokolenia Alfa, czyli najmłodszych, jest nie do ogarnięcia dla starszych. Ale uwaga: badania pokazują, że z wiekiem coraz więcej mężczyzn zaczyna śledzić wirtualne influencerki.
O ile jednak starsze pokolenia nie rozumieją zasadności istnienia bota ułatwiającego przechodzenie przez żałobę, o tyle dla młodych generacji możliwość kontaktu o dowolnej porze z pocieszycielem jest pożądana.
Ada Florentyna Pawlak zwróciła też uwagę na ciekawostkę: otóż wirtualnemu celebrycie uchodzi więcej niż realnemu influencerowi.
- Bardzo często pokazuje swoje deficyty: płacze, ma rozmazany makijaż, jest bardziej ludzki – powiedziała profesor.
Prawo w wirtualnym świecie
Jakub Turowski znowu skierował dyskusję na wątki praktyczne, starając się pokazać edukacyjne, a nie tylko rozrywkowe aspekty metaświata.
- Kilka tygodni temu zaczęliśmy współpracę z firmą produkującą filmy historyczne, jak „Kartka z powstania”. Założywszy nasze okulary, człowiek przenosi się do Warszawy z czasów powstania. Ta produkcja pokazuje, jaki olbrzymi będzie wpływ metaverse na edukację. Dzisiaj dzieci czytają książki, jutro będą tam, gdzie to się działo, i będą to odczuwać, jakby w tym uczestniczyły – przepowiadał Jakub Turowski.
Piotr Ciepiela zaznaczył, że zanim wylądujemy w przyszłości, trzeba będzie pokonać różne bariery, nie tylko technologiczne. Koszt okularów 2-3 tys. zł jest już do zaakceptowania dla użytkowników. Rękawic – 10 tys. zł – już niekoniecznie.
- Konieczne jest zmniejszenie okularów. Nie mniej trudne będzie przekonanie ludzi do ich noszenia. Są ciężkie, ale jest też bariera mentalna. Lata zajęło nam nabycie przyzwyczajenia, że musimy mieć ze sobą komórkę. W przypadku okularów wszystko jeszcze przed nami – powiedział Piotr Ciepiela.
Powrócił też do wątku regulacji.
- Potrzeba jest obudowa prawna. Mówimy o wielu bardzo ważnych kwestiach, jak ochrona własności intelektualnych. Kiedy w metaverse pojawiła się torebka wzorowana na torebce Hermesa, producent zgłosił protest. W świecie fizycznym takie działanie byłoby uznane za podszywanie się, ale czy tak samo jest w świecie wirtualnym? Dlatego kwestie prawne są bardzo istotne – skwitował Piotr Ciepiela.