Eksport nadal jest słaby, choć przełamał zły trend

Wiktor Krzyżanowski
opublikowano: 2002-05-02 00:00

Mimo że eksport w marcu przełamał tendencję spadkową, ekonomiści ostrzegają przed zbytnim optymizmem. Sprzedaż polskich firm za granicę była mimo wszystko zdecydowanie niższa niż przed rokiem, a negatywne tendencje w gospodarce nie zostały zahamowane.

Według opublikowanych we wtorek danych Narodowego Banku Polskiego eksport polskich firm wyniósł w marcu 2,48 mld USD wobec 2,14 mld USD w lutym po korekcie. Oznacza to przełamanie negatywnej tendencji — od pięciu miesięcy eksport polskich firm regularnie spadał. Ekonomiści twierdzą jednak, że za wcześnie na optymizm, gdyż nie widać trwałych sygnałów przełamania gospodarczej stagnacji.

— W marcu eksport był i tak niższy o 5,4 proc. niż przed rokiem, co znaczy, że dane te nie są najlepsze. Jedyne, co cieszy, to regularne zmniejszanie się deficytów na rachunku bieżącym i w wymianie handlowej, choć ich źródło leży raczej w światowej recesji, a nie w poprawie sytuacji polskich firm — uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.

NBP podał, że w marcu deficyt na rachunku obrotów bieżących spadł do 637 mln USD z 820 mln USD w lutym. Z kolei w wymianie handlowej zanotowaliśmy deficyt na poziomie 670 mln USD, wobec 811 mln USD w lutym.

— W stosunku rocznym import spada bardziej niż eksport, stąd ta poprawa, będąca przede wszystkim wynikiem słabego popytu w kraju, zwłaszcza na dobra inwestycyjne — dodaje Mirosław Gronicki.

Analitycy są zgodni, że — mimo pozornie pozytywnego wydźwięku — wtorkowe dane NBP świadczą o utrzymywaniu się negatywnych tendencji w gospodarce.

— Poprawa eksportu w marcu w stosunku do lutego to zasługa głównie czynników sezonowych, przede wszystkim zakupów wielkanocnych i związanych z nimi niesklasyfikowanych obrotów przygranicznych. Inne dane o gospodarce, jak popyt konsumpcyjny czy dynamika produkcji, nie potwierdzają oznak ożywienia — mówi Ewa Limańska, ekonomista Merrill Lynch w Londynie.

Jej zdaniem jednak, mniejszy od prognozowanego deficyt na rachunku bieżącym (według ankiety Reutera miał on w marcu wynieść 720 mln USD) w powiązaniu z niesłabnącymi oczekiwaniami na kolejne redukcje stóp procentowych będzie utrzymywać siłę złotego.

— Polska waluta mogłaby osłabnąć, gdyby dane były gorsze od prognoz. Obecnie jednak nie widać szans na szybki spadek kursu złotego — dodaje Ewa Limańska.