Eksport zwolni za trzy miesiące

Małgorzata Birnbaum, Cezary Koprowicz
opublikowano: 2001-04-25 00:00

Eksport zwolni za trzy miesiące

W drugiej połowie roku polscy eksporterzy odczują skutki spowolnienia gospodarczego w Niemczech — szacują analitycy. Jednocześnie spadnie jednak wartość złotego, co częściowo zrównoważy niski popyt zewnętrzny.

Nie ma wątpliwości, że osłabienie koniunktury w Niemczech zaszkodzi Polsce. Zachodni sąsiad jest naszym najpoważniejszym partnerem handlowym — w ubiegłym roku wartość eksportu przekroczyła 48 mld zł, a import osiągnął ponad 50 mld zł. Opublikowane ostatnio informacje o spadku wskaźnika Ifo, obrazującego nastroje niemieckich przedsiębiorców, oraz prawdopodobne obniżenie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisję Europejską prognoz wzrostu PKB Niemiec źle wróżą polskim eksporterom.

— Polski eksport jest niezwykle wrażliwy szczególnie na wahania indeksu Ifo — mówi Arkadiusz Garbarczyk z BRE.

Analitycy spodziewają się, że już w drugiej połowie roku tempo wzrostu polskiego eksportu spadnie z 18-25 proc. do 12-18 proc.

Popyt spadnie

Niskie prognozy wzrostu PKB oznaczają, że spadnie popyt w Niemczech.

— Także popyt na polskie towary w związku z tym może być mniejszy — mówi Paweł Flak z Treasury Management Services, firmy doradzającej w zarządzaniu ryzykiem.

A to byłoby dla Polski groźne.

— Silne spowolnienie w strefie euro będzie miało natychmiastowe przełożenie na rynek wewnętrzny. Polska jest obecnie bardzo wrażliwa na spadek popytu zewnętrznego, bo nie chroni jej bufor w postaci dużego popytu wewnętrznego — uważa Arkadiusz Krześniak z WBK.

Innego zdania są analitycy BRE Banku, którzy zakładają, że popyt wewnętrzny wzrośnie i częściowo zastąpi popyt zagraniczny.

— Trzeba też być optymistą, jeśli chodzi o wzrost eksportu na Wschód — dodaje Arkadiusz Garbarczyk.

Kluczowe euro

Oprócz spowolnienia gospodarczego w Niemczech także silny złoty szkodzi konkurencyjności polskich towarów. Los krajowych eksporterów zależy więc od wartości euro.

— Przy obecnym kursie euro eksport z Polski jest nieopłacalny. Tylko znaczące wzmocnienie się euro zwiększyłoby konkurencyjność polskich towarów — mówi Arkadiusz Krześniak.

Osłabienie przewartościowanego od dłuższego czasu złotego mogłoby częściowo zrównoważyć słaby popyt ze strefy euro. Z drugiej strony polski eksport mimo silnego złotego ma się nadspodziewanie dobrze — z opublikowanych wczoraj przez Eurostat danych wynika, że eksport z Polski do krajów UE wzrósł o 32 proc. licząc rok do roku. Poprawia się też bilans obrotów bieżących. Jednak w drugiej połowie roku dynamika eksportu spadnie — część analityków mówi, że już za 3 miesiące, inni, że za 5-6.

— Do lipca bilans na rachunku obrotów bieżących poprawi się i dojdzie do 5 proc. PKB. Na koniec roku bilans pogorszy się do 6 proc. — mówi Arkadiusz Garbarczyk.