El Rybnik: bliskie rozstrzygnięcie
ZŁY ZNAK: Ewentualne niepodpisanie umowy między Emilem Wąsaczem, ministrem skarbu, i konsorcjum NRG, Marubeni i GE Capital w sprawie El Rybnik może niekorzystnie wpłynąć na prywatyzację branży energetycznej. fot. MP
Ostateczny termin zakupu Elektrowni Rybnik przez konsorcjum NRG, Marubeni i GE Capital przesunie się prawdopodobnie z 24 na 20 lipca. Czy inwestorzy zdecydują się na podpisanie umowy z MSP, okaże się już w piątek.
Negocjacje między resortem skarbu i trójką inwestorów mocno się przeciągają. Dotychczas mówiło się o tym, że konsorcjum zwleka z podpisaniem umowy prywatyzacyjnej Elektrowni Rybnik z obawy przed niekorzystną zmianą cen polskiego węgla.
Nieudane kontrakty
Aby się przed nimi zabezpieczyć, próbowano podpisać z kopalniami długoterminowe kontrakty z wyznaczoną ścieżką cenową. Okazało się to jednak niemożliwe, bo wieloletnie umowy mogłyby kolidować z programem restrukturyzacji górnictwa. Śląska elektrownia podpisała więc z Węglokoksem list intencyjny dotyczący wspólnego zakupu jednej lub dwóch kopalni. Zakup zakładu wydobywczego miał być, według przedstawicieli MSP i elektrowni, rozwiązaniem satysfakcjonującym inwestorów.
Różnica interesów
Mimo to, konsorcjum wciąż nie podjęło ostatecznej decyzji. Nieoficjalnie wiadomo, że na podpisaniu umowy prywatyzacyjnej zależy japońskiemu Marubeni. Waha się natomiast pozostała dwójka. Nowy zarząd amerykańskiej firmy branżowej NRG weryfikuje dotychczasową strategię inwestycyjną, zaś pasywny członek konsorcjum — GE Capital — kręci nosem na zbyt niską rentowność przedsięwzięcia.
Nieoficjalne źródła podają, że z powodu zmian w kalendarium ministra skarbu Emila Wąsacza ostateczny termin podpisania umowy w sprawie Rybnika został przesunięty z 24 na 20 lipca. Jutro zaś inwestorzy mają odbyć ostatnie spotkanie z przedstawicielami resortu.