Gotowi do przejęć, inwestycji i... wypłaty dywidendy — tak widzi przyszłość szef dolnośląskiej firmy.
Kryzysowy rok wyczyścił rynek z najsłabszych konkurentów — takiego zdania jest Andrzej Diakun, prezes spółki działającej w branży elektroinstalacyjnej.
— Wydaje mi się, że te podmioty, które zostały, mogą być warte naszego zainteresowania — mówi szef spółki z Wrocławia.
Poza ewentualnym przejęciem Elektrotim będzie też inwestował w rozwój organiczny, m.in. nowy sprzęt.
— To dobry rok na tego typu działania — informuje Andrzej Diakun.
Nie ujawnia jednak, ile spółka może zainwestować.
— Mogę tylko powiedzieć, że będą to znaczne kwoty — ucina prezes.
Inwestycje nie wpłyną na politykę dywidendową Elektrotimu — zarząd będzie rekomendował wypłatę z zysku za 2009 r. Mają to być kwoty podobne do ubiegłorocznych, gdy spółka wypłaciła 6 groszy na akcję. Zdaniem Andrzeja Diakuna, wyniki grupy w tym roku nie powinny być gorsze niż w ubiegłym, gdy zanotowała 109 mln zł przychodów i 9 mln zł zysku netto.
— Pierwsza połowa roku może być jednak gorsza w porównaniu z pierwszą połową 2009 — zaznacza Andrzej Diakun.
Powód? W pierwszym półroczu realizowane będą kontrakty pozyskane w ubiegłym, kryzysowym roku po niższych cenach. Wartość portfela zamówień Elektrotimu to obecnie nieco ponad 70 mln zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku była to porównywalna kwota.
— Oczekujemy, że w drugiej połowie roku portfel nam się powiększy i będziemy w stanie poprawić marże — mówi Andrzej Diakun.