GTC poprawił w 2009 r. przychody i zyski operacyjne, ale — głównie z powodu konieczności przeszacowania portfela nieruchomości — poniósł sporą stratę na poziomie netto. Nie przeszkodziło to jednak spółce w sowitym wynagrodzeniu nadzorców i członków kierownictwa.
Jak co roku najwięcej zarobił Eli Alroy, przewodniczący rady nadzorczej GTC. Jego wynagrodzenie (liczone w złotych) wzrosło o 27 proc. do 3,58 mln zł. Dla porównania, zasiadający w radzie deweloperskiej spółki Mariusz Grendowicz otrzymał w 2009 r. raptem 105 tys. zł, czyli o 13 proc. mniej niż w 2008 r. Dodajmy, że w ubiegłym roku Eli Alroy był na pierwszym miejscu na liście najlepiej opłacanych członków rad nadzorczych.
Łącznie zarządowi i radzie GTC wypłacił w ubiegłym roku blisko 16 mln zł. Kwota nie uwzględnia przyznawanych im (poza Mariuszem Grendowiczem) tzw. akcji fantomowych w ramach programu motywacyjnego. Jeśli posiadacz tych papierów zawiadomi spółkę o chęci wykorzystania swojej puli akcji i 30-dniowy średni kurs GTC na GPW będzie wyższy niż cena rozliczenia ustalona dla tych akcji — wypłaca mu się tę różnicę.
