Enea będzie kupować energię?

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2022-09-15 15:31

Ścięcie planów produkcyjnych Bogdanki może wpędzić w kłopoty Eneę, która korzysta z lubelskiego węgla. Ewentualny deficyt będzie trzeba pokryć zakupami energii z rynku.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • ile może wynieść deficyt energii w Enei,
  • jakie opcje ma spółka, aby sobie z nim poradzić,
  • kiedy nastąpi transformacja na gaz elektrowni w Kozienicach.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zaciśnięcie ściany w Bogdance spowodowało, że spółka po raz kolejny ograniczyła plan produkcyjny – tym razem o 0,9 mln ton, czyli o ok. 30 proc. w II półroczu - co uderza w głównego odbiorcę węgla, czyli Eneę.

– W mojej ocenie ryzyko dla spółki jest istotnie podwyższone. Enea ma duży problem, bo zakładam, że zgodnie z praktyką biznesową już dawno sprzedała energię, którą zakładała, że wyprodukuje z węgla z Bogdanki. Niestety, po komunikacie tej ostatniej o sile wyższej obniżającej wydobycie o 0,9 mln ton, moim zdaniem Enea hipotetycznie może nie mieć z czego wyprodukować, jak szacuję, ok. 2 TWh. Uważam, że istnieje ryzyko, że będzie musiała dokupić węgiel na rynku, bądź dokupić energię z rynku spotowego – obydwie opcje implikujące wysoki nadzwyczajny i gotówkowy koszt – mówi Paweł Puchalski, analityk Santander BM.

Wiceprezes Enei Rafał Mucha poinformował, że spółka analizuje wpływ tej sytuacji na całą grupę, ale nie chciał mówić o szczegółach. Zapewnił jedynie, że przy elektrowniach są wystarczające zapasy węgla wymagane przez prawo.

– Zakładamy, że uporamy się z problemem do końca roku. Analizy wskazują, że ten okres będzie wystarczający, by ściana ruszyła pod koniec grudnia, na przełomie roku – powiedział wiceprezes Bogdanki Artur Wasilewski.

Elektrownia Kozienice
Elektrownia Kozienice
Należąca do Enei Elektrownia Kozienice jest zaopatrywana w węgiel z Bogdanki. A tego będzie znacznie mniej
fot. ENEA

Wyniki dobre, ale przyszłość niepewna

Szczęśliwie w Enei pieniędzy nie brakuje – w II kwartale spółka miała 244 mln zł zysku netto przy niemal 7,5 mld zł przychodów. EBITDA wzrosła do 780 mln zł z 734 mln zł przed rokiem, a wskaźnik długu netto do EBITDA spadł na koniec I półrocza do -0,28x. Największy wkład w EBITDA miał segment wytwarzanie – 673 mln zł, ale największy wzrost odnotowano w wydobyciu (o 278 mln zł do 606 mln zł), za które odpowiada Bogdanka należąca do Enei w 65 proc. EBITDA spadła w dwóch pozostałych segmentach – dystrybucji (do 633 mln zł) oraz obrotci, gdzie odnotowano stratęw wysokości 33,6 mln zł. Na inwestycje w pierwszej połowie roku wydano 1,08 mld zł. Większość pieniądze poszły na modernizację sieci dystrybucyjnych.

Dla przyszłości spółki kluczowe są jednak plany rządu. Do końca roku skarb państwa miał przejąć aktywa węglowe od spółek energetycznych i zgromadzić je w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Szczegółów ciągle jednak brak. Po tym jak Urząd Regulacji Energetyki ostrzegał, że prąd w przyszłym roku może być droższy od kilkudziesięciu do 180 proc., prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że gospodarstwa domowe będą mogły kupić do 2000 kWh energii po stałej cenie, a kolejne ulgi będą dla tych, co zmniejszą zużycie o 10 proc. Analitycy zastanawiają się, jak zostanie to sfinansowane.

– Ważne jest, co zostanie wskazane jako źródło subsydiowania tego rozwiązania. Może to być specjalny fundusz rządowy, a być może, zamiast przenosić aktywa do NABE, mogłyby one pozostać w grupach energetycznych jeszcze przez rok, jako źródło subsydiowania taryfy G – mówi Paweł Puchalski.

Transformacja na gaz jeszcze potrwa

Wiceprezes Enei Lech Żak zadeklarował, że firma wystawi w tegorocznych aukcjach na rynek mocy na 2028 r. pierwszy blok gazowy w elektrowni w Kozienicach. Na kolejne lata będą zgłaszane kolejne bloki.

– Prace w sprawie tego bloku są daleko posunięte. Ogłosiliśmy przetarg w drodze dialogu konkurencyjno-technicznego w dziennikach europejskich, w którym biorą udział trzej potencjalni wykonawcy. Mamy warunki przyłączenia zarówno do sieci gazowej, jak i energetycznej, choć trzeba ją będzie trochę zmodernizować. Dogadaliśmy się z Gaz-Systemem i PGNiG co do dostaw gazu, jak i budowy gazociągu, który będzie zasilał jednostki w Kozienicach. Tu nie ma opóźnień – mówi Lech Żak.