Niemieckie Ministerstwo Gospodarki nie liczy już na poprawę koniunktury w pierwszym kwartale i oczekuje, że gospodarka będzie odczuwać skutki epidemii co najmniej do trzeciego kwartału tego roku, donosi Reuters.
Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że w najlepszym przypadku, gdyby udało się szybko odbudować łańcuchy dostaw, do stabilizacji gospodarki Niemiec doszłoby najwcześniej w trzecim kwartale.

- Siła i czas trwania wpływu epidemii nie mogą być obecnie rzetelnie prognozowane – podkreślił resort. – Ale biorąc pod uwagę szybkie rozprzestrzenianie się musimy oczekiwać znaczących skutków gospodarczych – dodał.
Niemieckie firmy odczuwają już mocno skutki epidemii. W poniedziałek wartość rynkowa biura podróży TUI spadała o ponad 33 proc. po tym jak spółka wycofała prognozy i poinformowała o wstrzymaniu w znacznym stopniu działalności. Dwa największe niemieckie banki ogłosiły tymczasowe zamknięcie setek oddziałów.
Bawaria, jeden z najbogatszych krajów związkowych, gdzie swoje siedziby mają m.in. BMW i Siemens, ogłosiła przeznaczenie 10 mld EUR na kupowanie udziałów w firmach mających problemy z powodu epidemii.
- Sytuacja jest bardzo poważna i zmienia się każdego dnia. Niestety, nie na lepsze – powiedział szef rządu Bawarii, Markus Soeder.
Podpis: Marek Druś