EPUAP na niskim pułapie

Dawid Tokarz
opublikowano: 2009-04-27 00:00

Zdaniem NIK, kluczowe dla e-administracji projekty ePUAP i STAP mocno kuleją. MSWiA odpowiada, że nie jest tak źle, a będzie dużo lepiej.

Najwyższa Izba Kontroli krytykuje MSWiA za wdrożenia internetowych rozwiązań

Zdaniem NIK, kluczowe dla e-administracji projekty ePUAP i STAP mocno kuleją. MSWiA odpowiada, że nie jest tak źle, a będzie dużo lepiej.

Obywatel bez wizyty w urzędzie może rozliczyć się z fiskusem, złożyć wnioski do ZUS, wyszukać kontrahenta w ewidencji działalności gospodarczej i Krajowym Rejestrze Sądowym, wymienić dokumenty, zarejestrować samochód. W większości krajów Unii Europejskiej tak, ale nie w Polsce. Takie wnioski przynosi nieopublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK), do którego dotarł "PB".

Chore serce

Kontrolerzy NIK pod lupę wzięli głównie ePUAP (elektroniczną Platformę Usług Administracji Publicznej), która ma być sercem e-urzędu. Realizację projektu, na który na razie wydano ponad 25 mln zł, NIK oceniła negatywnie. Poszło m.in. o opóźnienia we wdrażaniu ePUAP, w rezultacie których do czasu zakończenia kontroli w grudniu 2008 r. "nie uzyskał on pełnej funkcjonalności, a występujące błędy uniemożliwiały jego wykorzystywanie". NIK zwróciła uwagę, że nie dotrzymano m.in. zapisanego w ustawie o podpisie elektronicznym terminu 1 maja 2008 r. jako daty, od której obywatele mieli mieć możliwość wnoszenia podań i wniosków przez internet. Okazało się też, że większość skontrolowanych jednostek administracji w ogóle nie złożyła wniosków o założenie konta i skrzynki podawczej na ePUAP. Winą za to kontrolerzy obarczyli MSWiA, które ich zdaniem, "nie koordynowało należycie swoich działań z pracami innych jednostek" i w niewystarczjący sposób informowało je o ePUAP.

Winny doradzi

Co na to Witold Drożdż, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, odpowiedzialny za informatyzację? Przed oficjalnym opublikowaniem raportu NIK nie chciał się do niego odnieść. Wiemy jednak, że złożyła zastrzeżenia do raportu, w którym m.in. odrzuciła zarzuty o niewłaściwą koordynację prac. Urzędnicy MSWiA nieoficjalnie zapewniają, że dziś ePUAP realizuje już wszystkie zadania, które miały być dostępne po zakończeniu pierwszego etapu, ale wciąż na małą skalę. Poprawić to mają warsztaty i konferencje dla jednostek administracji publicznej, a przede wszystkim zmiany technologiczne i prawne. W ich wyniku, jak obiecywał niedawno Witold Drożdż, najważniejsze sprawy urzędowe przez internet będzie można załatwić w 2011 r.

Czy to się uda? Odpowiedzialny za opóźnienia w projekcie ePUAP Comarch (zapłacił kary umowne) niecałe trzy tygodnie temu pochwalił się, że stworzone przez niego konsorcjum podpisało z MSWiA umowę na doradzanie przy "realizacji projektów informatycznych istotnych dla informatyzacji państwa, takich jak ePUAP2". MSWiA odpowiada, że nie było podstaw do wykluczenia Comarchu z przetargu i że nie jest przesądzone, że to krakowska spółka będzie doradzać akurat przy e-PUAP2.

— Projekt zrealizowaliśmy w rok i pięć miesięcy, a więc w czasie znacznie krótszym niż analogiczne systemy w innych krajach UE — broni się Paweł Prokop, wiceprezes Comarchu.

Może UE pomoże

W raporcie NIK skrytykowała także opóźnienia projektu STAP (Sieć Teleinformatyczna Administracji Publicznej), dzięki któremu koszty usług internetowych administracji miały spaść o 230 mln zł rocznie. NIK wytknęła MSWiA, że wbrew planom nie zbudowało sieci IT na terenie całego kraju (powód: fiasko przetargu na Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców, na którym miała oprzeć się STAP), a jedynie modernizowało instrastrukturę na terenie Warszawy. MSWiA i tu zapowiada przyspieszenie. Pomóc w tym ma nowelizacja uchwały rządu o STAP, która ma umożliwić skorzystanie z funduszy unijnych.

140

mln zł Tyle ma kosztować drugi etap e-PUAP…

165

mln zł ...a tyle MSWiA zamierza wydać na STAP.

Dawid

Tokarz