Budowlana spółka problemy z kontraktem na budowę Silesia City Center ma za sobą. Mimo opóźnień w pracach jeszcze na początku tego roku, katowickie centrum handlowe zostało oddane w terminie. Błędy przy podpisywaniu umowy z deweloperem Immofinanz obciążały wyniki Erbudu w I półroczu. Spółka wypracowała wówczas 684,5 mln zł przychodów i 28,7 mln zł straty netto.
— W III i IV kwartale będą zyski, jednak wpadka z poprzednich okresów sprawiła, że trudno oczekiwać, byśmy zakończyli 2011 r. na plusie — mówi Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu. Wyniki przyszłego roku mają być znacznie lepsze, bo — jak obiecuje prezes — takich wpadek już nie będzie.
Dariusz Grzeszczak jest zadowolony z portfela zamówień. Ten rok spółka zakończy, znacznie przekraczając 1 mld zł przychodów. Do końca września wartość podpisanych zamówień wyniosła 945 mln zł, prezes spodziewa się kolejnych umów o wartości 200 mln zł. W dalszej przyszłości Erbud chce walczyć m.in. o kontrakty na budowę kolejnej inwestycji Immofinanz — Galerii Zamek w Lublinie.
— Skupiamy się na rentowności podpisywanych kontraktów. Jest to coraz trudniejsze, bo marże na nowych kontraktachspadły do około 3 proc. — mówi Dariusz Grzeszczak.
Na 23 listopada jest zaplanowana rozprawa między spółką oraz Bankiem Millennium o zapłatę 71 mln zł za tzw. opcje walutowe. W 2008 r. bank doradził Erbudowi zawarcie takich umów, co — według spółki — wynikało ze zgłoszonej potrzeby zabezpieczenia kontraktów denominowanych w euro. Po osłabieniu złotego pod koniec 2008 r. cała ekspozycja została wyceniona negatywnie i bank pobrał wyrównanie z kont Erbudu.
— Nie jesteśmy skłonni do ugody. Mamy twarde dowody świadczące o tym, że umowy bardzo odbiegały od standardów. Liczymy, że sprawa zakończy się dla nas korzystnie, co dodatkowo poprawi wyniki w 2012 r. — mówi prezes Erbudu.