Pod względem operacyjnym był to drugi z kolei słaby kwartał Orange
Polska (bo tak teraz nazywa się Grupa TP), choć na poziomie finansowym
wyniki były zgodne z oczekiwaniami. Szybciej niż zwykle odchodzili
klienci telefonii stacjonarnej, spadła liczba klientów abonamentowych
telefonii komórkowej (pomimo wysokich nakładów na pozyskanie klienta), a
odbiorcy szerokopasmowego internetu też nie przyszli tłumnie do salonów
TP i Orange.
— Podtrzymujemy założenia na cały rok, zgodnie z którymi przychody
spadną nie więcej niż o 3 proc., a marża EBITDA zamknie się w przedziale
35-37 proc. Rynek telekomunikacyjny powinien urosnąć o 1 proc. — mówi
Maciej Witucki, prezes Orange Polska.
Głównym orężem walki o klienta będzie Orange Open oferta wiązana
telefonii stacjonarnej, komórkowej i internetu.
— Nie będziemy bili się o klienta ceną, ale marketingiem i jakością
usług — zapowiada Maciej Witucki. W pierwszym kwartale przychody spadły
o 3,4 proc., do 3,5 mld zł, a EBITDA — o 9 proc., do 1,2 mld zł. Marża
EBITDA była niższa o 0,9 pkt proc. i wyniosła 34,8 proc. Zysk netto z
kolei wzrósł do 242 mln zł ze 166 mln zł. Rentowności pomogła niższa,
niż oczekiwano, amortyzacja.
— Pierwszy kwartał dobrze wygląda na poziomie danych finansowych. Ale
dane operacyjne nie napawają optymizmem. Słabe otoczenie
makroekonomiczne powoduje, że klienci odchodzą od telefonii
stacjonarnej. Jeśli nic się nie zmieni, nie pomoże nawet EURO 2012 —
mówi Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK.
— Dzięki EURO 2012 będzie nieco lepiej, ale nie będzie to powód do
rewolucyjnej zmiany wartości rynku czy wyników. Liczymy ma dodatkowe,
choć umiarkowane, przychody z roamingu, trochę dodatkowych przychodów z
segmentu B2B — odpowiada Maciej Witucki, prezes Orange Polska.
Spółka powtarza, że rebranding powinien pozwolić jej utrzymać obecną
pozycję na rynku szerokopasmowego internetu i telefonii komórkowej. W
pierwszym kwartale tego roku po raz pierwszy wyraźnie widać było, że
Orange próbuje zastąpić odchodzących klientów telefonii stacjonarnej
telefoniąVOiP (rozmowy po łączach internetowych). W minionym kwartale
przybyło ich aż 80 tys. To element oferty triple-play — Orange ma już
112 tys. klientów takiej usługi, to czterokrotny wzrost rok do roku.
Operatorzy bardzo długo nie chcieli wprowadzać VOiP, bo mocno obniża ich
marżę, ale w Orange zwyciężył pogląd, że lepszy jest jakikolwiek klient
niż żaden. Widać wyraźnie, że spółka idzie w kierunku jednej ceny za
usługę telekomunikacyjną, jednej oferty, w możliwie największym zakresie
wykorzystującej łącza internetowe.
— Przyspiesza migracja z telefonii stacjonarnej na VOiP. Za 4-5 lat
zaczniemy wyłączać pierwsze strefy tradycyjnej telefonii. Nie spodziewam
się, by przechodzenie na VOiP spowodowało znaczący spadek marży, bo
klient kupi telefonię stacjonarną w pakiecie z internetem i telewizją —
mówi Maciej Witucki.
14,6 mln Tylu klientów telefonii komórkowej miał na koniec I kwartału
Orange Polska, o 200 tys. więcej niż przed rokiem. Z szerokopasmowego
internetu korzystało 2,35 mln osób, o 50 tys. więcej niż rok wcześniej.