Euro, dolar i frank pozostaną wysoko

Krzysztof Kolany
opublikowano: 2020-04-23 22:00

Rewizje prognoz, jakie nastąpiły po marcowym załamaniu złotego, zakładają, że złoty długo nie wróci do formy sprzed pandemii koronawirusa.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • ile będą kosztowały: euro, dolar, funt i frank w tym i przyszłym roku 
  • jak analitycy zrewidowali prognozy 
  • jak duże są różnice pomiędzy optymistami i pesymistami 

 

j

Polska waluta początkowo dzielnie znosiła uderzenia ze strony pandemii COVID-19. Notowania załamały się dopiero po 11 marca. Późniejsze obniżki stóp procentowych w Narodowym Banku Polskim i rozpoczęcie skupu obligacji skarbowych w połączeniu z rynkową paniką przesądziły sprawę. Kurs EUR/PLN podskoczył z 4,30 zł do 4,63 zł i 22-23 marca ustanowił 11-letnie maksimum na poziomie 4,6323 zł. W ubiegłym miesiącu notowania euro konsolidowały się w przedziale 4,50-4,60 zł.

W opinii analityków nie zanosi się, aby kurs euro w najbliższym czasie trwale powrócił poniżej 4,50 zł. Mediana prognoz w bazie Bloomberga zakłada zejście tylko do 4,52 zł na koniec czerwca i osiągnięcie granicy 4,50 zł na koniec września. Dopiero rok 2021 ma przynieść powrót pary euro-złoty do poziomów notowanych przed marcem 2020 r. To prognozy o 10-20 groszy wyższe względem stanu z początku marca, gdy prognozowano utrzymanie kursu euro w pobliżu 4,30 zł.

Te prognozy i tak mogą się okazać zbyt optymistyczne, ponieważ część prognostów jeszcze nie zaktualizowało swoich przewidywań. W krótkim terminie największymi pesymistami wobec złotego są obecnie analitycy z Holandii. Prognozy Rabobanku (4,90 zł) i ABN Amro (4,80 zł) na koniec II kwartału odstają od reszty stawki. Największymi optymistami okazali się eksperci banku Morgan Stanley spodziewający się szybkiego spadku kursu euro do 4,20 zł i utrzymania tego poziomu do końca roku. To zdecydowanie najbardziej odważna prognoza na rynku.

Patrząc jednak przez pryzmat prognoz na koniec 2020 r., to najgorzej złotego oceniają analitycy JP Morgan Chase (4,75 zł) oraz Swedbank (4,70 zł). Poza nimi są tylko dwie prognozy znacząco wyższe od obecnego kursu euro (4,54 zł). Generalnie rynkowi progności oczekują delikatnego umocnienia złotego, ale poza Morgan Stanleyem nikt nie wróży kursów wyraźnie niższych od 4,30 zł.

Musiało minąć kilka tygodni, aby analitycy przyjęli do wiadomości fakt mocnego franka. O ile jeszcze pod koniec stycznia spodziewano się wzrostu kursu EUR/CHF do poziomu 1,10-1,12 franka za euro, to pod koniec kwietnia dominującą prognozą był poziom 1,06-1,08 utrzymany przez następne 12 miesięcy. Przy podwyższonych prognozach dla pary euro-złoty oznacza to oczekiwania dla kursu franka wyraźnie powyżej 4 zł do końca 2020 r. To i tak prognozy bardziej optymistyczne od stanu obecnego, gdy notowania helweckiej waluty od początku kwietnia utrzymują się w pobliżu 4,30 zł. Rynkowy konsens zakłada też, że dolar amerykański zacznie się osłabiać i nie utrzyma obecnej siły względem euro. Kurs EUR/USD ma powoli rosnąć z obecnych 1,08 do 1,12 na koniec roku.

W takim układzie „zielony” traciłby także wobec złotego. Kwietniowe prognozy analityków zakładają spadek kursu USD/PLN do 4,15 zł przez następne miesiące oraz zejście do 4,05 zł do końca grudnia. Jednak oznaczałoby to utrzymanie kursu dolara powyżej 4 zł do końca roku. Przez ostatnie 15 lat nie zdarzyło się, aby kurs dolara utrzymał się powyżej 4 zł dłużej niż kilka tygodni. Istotnej zmianie nie uległy za to prognozy dla funta szterlinga. Brytyjska waluta ma się delikatnie i powoli umacniać wobec dolara amerykańskiego, w efekcie czego jej kurs na polskim rynku powinien do końca roku utrzymać się powyżej 5 zł. Obecnie funt wyceniany jest na blisko 5,20 zł.

Mówimy tu o medianie prognoz analityków. Przewidywania nawet najlepszych ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości zdarzało się dość często. A tym bardziej przy obecnych zawirowaniach w gospodarce i na rynkach finansowych jakiekolwiek prognozy obarczone są potężną dozą niepewności. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać się od poziomów prognozowanych na jego koniec.