Euro może zdrożeć

Marek Rogalski
opublikowano: 2006-07-19 00:00

Wtorek nie przyniósł większych zmian na rynku złotego. Po południu za euro płacono 4,0240 zł, a za dolara 3,2230 zł. Jednak pod koniec tygodnia euro może zdrożeć do 4,0550 zł. Argumentów za spadkiem kursu złotego jest bowiem więcej.

Dziś Ben Bernanke, szef amerykańskiego banku centralnego (Fed), poinformuje Kongres o stanie gospodarki. Tymczasem ostatnie dane były mieszane — z jednej strony przeważają obawy o spowolnienie gospodarki, które odzwierciedlają się w spadku indeksów aktywności ISM, pogorszeniu nastrojów konsumenckich i ujemnej sprzedaży detalicznej. Z drugiej strony — ostatnie dane o dynamice produkcji przemysłowej w czerwcu mogą sugerować, że gospodarka wcale nie ma się tak źle. Utrzymuje się także presja inflacyjna, o czym świadczą dane o inflacji w cenach producenta (PPI). Warto zwrócić uwagę na wzrost wskaźnika bazowego w ujęciu rocznym do 1,9 proc. z 1,5 proc. w maju. Na dodatek ceny ropy są coraz wyższe. Wszystko wskazuje więc na to, że Ben Bernanke zasugeruje kolejne podwyżki stóp procentowych.

Zacieśnianie polityki monetarnej w USA oznacza odpływ kapitałów z rynków wschodzących, w tym z Polski. Złotego może osłabić też nie najlepsza sytuacja polityczno-fiskalna. Coraz więcej inwestorów zdaje sobie sprawę, że spowolnienie światowej gospodarki wyraźnie utrudni w krajach naszego regionu realizację procesu reform finansów publicznych i oddali perspektywę przyjęcia europejskiej waluty. Sytuacja staje się więc coraz bardziej poważna. Warto, by wzięli to sobie do serca polscy politycy, którzy poza szumnymi deklaracjami na razie nie kwapią się do podejmowania radykalnych decyzji.

Marek Rogalski, DM TMS Brokers