Główne indeksy giełd we Frankfurcie i Paryżu wciąż nie mogą otrząsnąć się z naporu podaży. Tym razem przecenę sprowokowało obniżenie rekomendacji dla jednego z największych koncernów samochodowych na świecie Daimler Chrysler, co spowodowało przecenę akcji innych przedstawicieli tego sektora. Jedynie główny wskaźnik giełdy londyńskiej FTSE opiera się przed spadkiem do strefy wartości ujemnych. W jego portfelu nie ma firm związanych z motoryzacją. DAX jest na najniższym poziomie od września 1996, a CAC 40 znajduje się w okolicach minimów z listopada 1997 roku. Daimler Chrysler zanotował spadek na drugiej kolejnej sesji po tym jak Morgan Stanley zrewidował dotychczasową rekomendację i prognozę wyników dla motoryzacyjnego giganta. Kurs DC zniżkował o 5,3 proc. Inni producenci samochodów, ktorzy eksportują swoje samochody do USA, m.in. Volswagen i BMW, również zanotowali znaczną przecenę. Gracze wyprzedawali również walory koncernów na giełdzie w Paryżu. Wśród liderów spadków byli Peugeot i Renault. Tymczasem wśród londyńskich blue chipów najsłabiej zaprezentował się farmaceutyczny Akzo Nobel, po informacji że przeciąga się czas dopuszczenia nowego leku spółki na rynek amerykański. Mieszane nastroje zapanowały natomiast w sektorze telekomunikacyjnym w Europie. Deutsche Telekom, który oznajmił o zwolnieniach rzędu 45 tys. pracowników zniżkował 1,6 proc. Tymczasem Credit Suisse First Boston podwyższył rekomendację dla europejskiego sektora producentów sprzętu telekomunikacyjnego do "tak jak rynek" z "poniżej rynku". Francuski Alcatel zanotował blisko 5 proc. wzrost. Lepsze postrzeganie perspektyw rynku nie wpłynęło natomiast na wycenę fińskiej Nokii. Fatalne nastroje panują natomiast w branży finansowej i naftowej. HVB stracił około 4 proc. po obniżeniu przez Standard & Poors oceny niemieckiego banku do negatywnej. Słabo wypadły notowania dla Deutsche Banku i Commerzbanku. Również koncerny naftowe znajdują się pod naporem sprzedających. TotalFinaElf zniżkował 4 proc. Podobnie hiszpański Repsol. SG