Pomysł na inwestycje w Ukrainie pojawił się jeszcze przed wybuchem wojny. Pierwsze poważne rozmowy o wejściu na ten rynek Euvic – jedna z największych polskich technologicznych grup kapitałowych oferujących usługi z zakresu IT – prowadziła… w dniu rozpoczęcia konfliktu. Ta decyzja wynikała ze strategii firmy, która poszukiwała sposobu na dywersyfikację usług, dążąc do rozwoju centrów delivery w różnych miejscach na świecie. W przeszłości podejmowano próby w innych krajach, ale nie osiągnęły satysfakcjonującej skali i znaczenia dla grupy.
Łukasz Czernecki, wiceprezes Euvica i prezes Euvica Ukraina, jest związany z tym krajem – jego żona pochodzi ze Lwowa, a on w poprzedniej firmie pracował w Ukrainie, więc wschodnia Europa, Rosja i Ukraina były dla niego znanym terenem.
Pierwsze kroki
Przed wojną Euvic nawiązał współpracę z ukraińską firmą doradczą MergeWave specjalizującą się w transakcjach połączeń i przejęć i rozpoczął poszukiwania potencjalnych inwestycji. MergeWave pomogła grupie w identyfikacji potencjalnych celów inwestycyjnych, uproszczeniu badań i analiz biznesowych, weryfikacji partnerów, a także w przygotowaniu dokumentacji prawnej.
Spółki, które znalazły się na celowniku, pozytywnie zaskoczyły Euvica – dynamicznie rosnące, prowadzone w sposób przejrzysty, zarządzane przez ambitnych młodych przedsiębiorców. Co więcej, ich działalność była niemal w pełni ukierunkowana na rynki zagraniczne – w niektórych przypadkach nawet 100 proc. przychodów pochodziło spoza Ukrainy. To przekonało zarząd do dalszych działań.
Zamknięcie pierwszej transakcji opóźnił wybuch wojny. Pojawiły się m.in. utrudnienia logistyczne – ukraińscy partnerzy nie mogli podróżować do Polski. Ostatecznie w sierpniu 2022 r. Euvic sfinalizował inwestycję w firmę Exoft ze Lwowa. Był to pierwszy krok w budowie obecności grupy w Ukrainie. Już na początku Euvic założył, że nie poprzestanie na jednej inwestycji – celem było przejęcie kilku spółek, by ukraiński oddział osiągnął skalę 400-700 osób.
Mimo początkowej dezorganizacji wynikającej z wojny ukraińskie firmy IT szybko dostosowały się do nowych realiów, wdrażając rozwiązania zapewniające stabilność operacyjną – m.in. agregaty prądotwórcze, alternatywne łącza internetowe, schrony dla pracowników – a także przechodząc w tryb pracy zdalnej. W rezultacie ich działalność nie tylko nie została przerwana, ale wręcz odnotowały wzrost. W ostatnim roku ukraińskie spółki w strukturze Euvica rosły szybciej i pozyskiwały klientów sprawniej niż ich polskie odpowiedniki.
Wojenna rzeczywistość
Lwów, gdzie działa część ukraińskich spółek Euvica, nie jest mocno dotknięty wojną, ale jej obecność jest widoczna – m.in. przez godzinę policyjną czy zabezpieczenia zabytków przed ewentualnymi bombardowaniami. Mimo trudnej sytuacji życie w mieście toczy się względnie normalnie, a prowadzenie działalności IT w dużej mierze odpowiada standardom znanym z Polski.
– Negocjacje czy ustalanie warunków handlowych przebiegają dokładnie tak samo jak w przypadku spółek polskich. Ukraińskie firmy IT są nowoczesne, prowadzone przez ambitnych młodych ludzi, standardy zarządzania w niczym nie odbiegają od unijnych, a ich założyciele są często nawet bardziej doświadczeni w umiędzynarodowieniu swoich biznesów – tłumaczy Łukasz Czernecki.
Jednym z pierwszych wyzwań było poznanie specyfiki funkcjonowania lokalnych instytucji, takich jak notariat czy system rejestracji firm. Procesy formalne w Ukrainie w wielu aspektach różnią się od polskich – na przykład wpis nowego wspólnika do rejestru spółek następuje już po 15 minutach od podpisania dokumentów u notariusza.
– Nie generalizowałbym tych doświadczeń na wszystkie sektory gospodarki. Są branże, w których inwestowanie w Ukrainie może wyglądać inaczej i wymagać większej ostrożności. IT to branża międzynarodowa, a ukraińscy przedsiębiorcy od dawna mają aspiracje, by działać globalnie – podkreśla prezes.
Łukasz Czernecki wskazuje, że choć firma była dobrze przygotowana na wejście na rynek ukraiński, niektóre aspekty działalności lokalnych spółek IT okazały się zaskakujące. Przede wszystkim ten, że niemal 100 proc. klientów spółek, w które zainwestowali, to firmy międzynarodowe. Ukraiński rynek wewnętrzny nie jest dla nich głównym źródłem przychodów, co oznacza, że ich działalność jest w dużej mierze niezależna od lokalnej sytuacji gospodarczej. Drugim istotnym aspektem była struktura kosztów i wynagrodzeń w sektorze IT. Zarobki ukraińskich informatyków i stawki sprzedażowe ukraińskich spółek IT na rynkach międzynarodowych są porównywalne, a czasem nawet wyższe niż w Polsce. Kolejnym zaskoczeniem było dojrzałe podejście ukraińskich spółek do zarządzania kosztami.
– Firmy, z którymi współpracujemy, mają niezwykle transparentną politykę finansową. Bardzo skutecznie kontrolują koszty, co jest cechą, która w wielu organizacjach rozwija się dopiero na późniejszych etapach działalności. W ich przypadku jest to umiejętność wbudowana od początku – wyjaśnia Łukasz Czernecki.
Zwraca też uwagę na niezwykłe zaangażowanie i odpowiedzialność ukraińskich przedsiębiorców wobec swoich pracowników i kraju.
– Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem ich poczucia odpowiedzialności zarówno za firmy, jak i ludzi. Właściciele tych spółek angażują się w pomoc fundacjom, organizacjom humanitarnym i wspierają ukraińskie siły zbrojne. Mając możliwości finansowe i kontakty, mogliby opuścić kraj, jednak zdecydowana większość zostaje i angażuje całą swoją energię w rozwój firm i wspieranie Ukrainy w trudnym czasie – przyznaje menedżer.
Strategia rozwoju
Na początku inwestycji dla Euvica liczyła się przede wszystkim stabilna sytuacja finansowa spółek i zdywersyfikowane portfolio klientów. Zależało mu także na odpowiedniej skali – obszarem, w który celował, były firmy zatrudniające od 50 do 100 osób. Jednym z istotnych warunków było także zaangażowanie założycieli.
– Nie interesowały nas transakcje, w których przejmujemy 100 proc. udziałów i właściciele opuszczają firmę. W Polsce mamy zasoby i doświadczenie, by samodzielnie zarządzać takimi spółkami, ale w Ukrainie szczególnie na początku tego brakowało. Dziś, kiedy współpracujemy już z pięcioma firmami i ich zarządami, sytuacja wygląda inaczej, ale początkowo zależało nam na modelu, w którym założyciele pozostają w organizacji i aktywnie uczestniczą w jej rozwoju – wyjaśnia Łukasz Czernecki.
Dodatkowym wsparciem dla dalszej ekspansji stała się współpraca z Polskim Funduszem Rozwoju (PFR), który dostarczył finansowanie w ramach Funduszu Ekspansji Zagranicznej. Prawie połowę kapitału na inwestycje – 2,5 mln USD – zapewnił zarządzany przez PFR FEZ2, który dysponuje budżetem 600 mln zł na zagraniczne inwestycje polskich firm. Te pieniądze pozwolą Euvicowi zwiększyć udziały w czterech ukraińskich spółkach i przejąć piątą firmę IT ze Lwowa. Docelowo grupa chce kontrolować 100 proc. udziałów, przy czym założyciele ukraińskich spółek mają pozostać w strukturze jako wspólnicy.
Obecnie Euvic zatrudnia w Ukrainie ponad 450 osób, a to dopiero początek. Celem firmy na najbliższe pięć lat jest znalezienie się w pierwszej dziesiątce największych spółek IT na ukraińskim rynku. Aby osiągnąć ten wynik, konieczne będzie przekroczenie progu 2 tys. pracowników. Strategia rozwoju opiera się na dwóch filarach. Z jednej strony Euvic planuje dalsze przejęcia, by podwoić obecną liczbę zatrudnionych przez kolejne inwestycje, z drugiej zakłada wzrost organiczny przejętych spółek, które każdego roku zwiększają przychody i zespoły o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent.
– Nie chcemy centralizować na siłę. Proces zarządczy dopiero się zaczyna. Zamknęliśmy pierwszą rundę akwizycji i regularnie pracujemy z firmami, by znaleźć optymalny model współpracy. Czy będziemy się bardziej integrować, czy utrzymamy większą niezależność spółek? To pokaże czas – podsumowuje Łukasz Czernecki.

