FagorMastercook idzie pod młotek

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-06-26 00:00

Na minimum 315 mln zł zostały wycenione zakłady we Wrocławiu, którymi interesuje się BSH i dwie grupy menedżerów.

Jest zgoda sądu na sprzedaż fabryki FagorMastercook we Wrocławiu. Cena wywoławcza to 315 mln zł. Ponieważ zakład działa i zapasy są wykorzystywane do produkcji, wartość spółki będzie maleć. Na początku lipca ukażą się ogłoszenia o przetargu w dwóch pismach ogólnopolskich, jednym hiszpańskim i w biuletynie Unii Europejskiej. — Przy wyborze inwestora będzie brana pod uwagę nie tylko cena, ale również to, jakie zamierza utrzymać zatrudnienie, czy planuje przejąć dotychczasowe kontrakty firmy oraz w jaki sposób chce współpracować z wierzycielami — wymienia Teresa Kalisz, syndyk FagorMastercook.

— Nie sądzę, żeby udało się sprzedać firmę przy pierwszym podejściu. Spodziewam się, że 220 mln zł będzie sukcesem — mówi Leszek Bąk, szef zakładowej Solidarności i członek rady nadzorczej FagorMastercook.

O zakup części majątku FagorMastercook stara się BSH, który w marcu złożył w tej sprawie wniosek w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Postępowanie nadal trwa. Jeśli BSH powiedzie się plan zakupu Fagora, skorzysta ze zwolnienia w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Koncern zadeklarował 300 etatów (dziś w zakładzie pracuje 900 osób). Pozostali chętni na zakup zakładów FagorMastercook to dwie grupy, które chcą założyć spółkę menedżersko-pracowniczą.Jedną z nich planuje tworzyć Christopher Jasiak, lokalny biznesmen, prezes spółki EEI3 należącej do Esperotia Energy Investments z branży energii odnawialnej, w której inwestorami są fundusze inwestycyjne. Obie grupy chcą utrzymać zatrudnienie na obecnym poziomie i utworzyć centrum badawczo-rozwojowe.

— Żadna z tych grup nie zbierała chętnych pracowników — mówi Leszek Bąk.

W środę w zakładzie pojawili się także przedstawiciele firmy konsultingowej reprezentujący chińskiego producenta AGD Haier. Ta firma miała współpracować z wrocławskim Fagorem i stworzyć tu joint venture, ale bankructwo hiszpańskiej grupy zniweczyło plany. W przypadku każdego inwestora dodatkowo 350 osób będzie pracować we Wrocławiu dla spółki Cevital. Algierska spółka kupiła francuski FagorBrand zatrudniający w dwóch fabrykach, centrum serwisowym i siedzibie 1225 osób. Zamierza produkować w Polsce. Złożyła w polskim zakładzie zamówienie wartości 86 mln zł na kuchenki, okapy kuchenne i pralki. Dzięki temu od 15 czerwca wrocławska fabryka działa, a 900 osób ma pracę.

— W czwartek przyjeżdżają do mnie przedstawiciele firmy z Francji, będziemy rozmawiać o kolejnych zamówieniach do końca roku — mówi Teresa Kalisz. Jesienią ubiegłego roku upadła hiszpańska spółka Fagor Electrodomisticos. Wrocławska spółka jest w upadłości likwidacyjnej, ale sąd zawiesił likwidację na trzy miesiące, by umożliwić uratowanie przedsiębiorstwa i sprzedaż w całości.