Falenta nie boi się ograniczenia importu węgla

EG, PAP
opublikowano: 2014-05-06 16:45

Kampania wyborcza w pełni. Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) zwrócił się do marszałek Ewy Kopacz o dołączenie do porządku obrad środowego posiedzenia Sejmu informacji rządu na temat sytuacji w górnictwie.

Lider SLD Leszek Miller mówił na konferencji prasowej, że sytuacja w górnictwie pogarsza się od wielu lat, a od 2008 r. import węgla przekracza eksport, co jest „nową i bezprecedensową sytuacją od początku wydobycia węgla na ziemiach polskich”. Metodą na polepszenie sytuacji w górnictwie jest ograniczenie fiskalizmu państwa w tym obszarze i zmniejszenie importu węgla.

- Wobec węgla importowanego z Rosji można zastosować metodę rosyjską i uznać, że jego jakość nam nie odpowiada – zaproponował lider SLD.

Zdaniem Millera to, że polski węgiel nie jest konkurencyjny, wiadomo było od lat. Szef SLD podkreślał, że głównym remedium na ten stan nie powinno być zamykanie kopalń i zwalnianie ludzi - państwo powinno przede wszystkim zadbać o zmniejszenie kosztów wydobycia węgla, na które składają się np. wysokie podatki: 23 proc. VAT, akcyza, podatki od nieruchomości, opłaty od wyrobisk, opłaty ściekowe.

Na najtańszym – obecnie rosyjskim – węglu, swoją przewagę konkurencyjną buduje spółka SkładyWęgla.pl, której 40 proc. udziałów kupił niedawno giełdowy inwestor Marek Falenta. Zamknięcia granic dla rosyjskiego węgla się jednak nie obawia.

- Chcemy kupować węgiel tak, by był najtańszy dla końcowych odbiorców. Jeśli zamknięty będzie rynek rosyjski, kupimy go z Afryki. Jeśli zamknięty będzie spoza Unii Europejskiej, mamy możliwość kupowania w Niemczech. Nie odcinamy się też od współpracy z polskimi kopalniami. Kupując taką masę węgla, jakiej potrzebujemy, mamy najlepszą sytuację negocjacyjną. Jednak na miejscu polityków zastanowiłbym się: z jednej strony mają głosy 55 tys. pracowników Kompanii Węglowej, z drugiej – 12 mln Polaków, którzy w razie zamknięcia importu zapłacą za tonę węgla 200 zł więcej – przekonuje Marek Falenta.

GROSZ DO GROSZA, MILION DO MILIONA: Biznesplan Marka Falenty przewiduje włączenie do sieci składów węgla tylu usług, ile się da. Spółka zarobi, klient zmniejszy koszty. W powiatowej Polsce nawet 50 zł oszczędności to już dużo. [FOT. Puls Biznesu, WM]
GROSZ DO GROSZA, MILION DO MILIONA: Biznesplan Marka Falenty przewiduje włączenie do sieci składów węgla tylu usług, ile się da. Spółka zarobi, klient zmniejszy koszty. W powiatowej Polsce nawet 50 zł oszczędności to już dużo. [FOT. Puls Biznesu, WM]
None
None

W poniedziałek (5 maja) "Puls Biznesu" pisał o wielkich planach Falenty odnośnie wykorzystania ogromnej sieci składów węgla, pokrywających niemal całą Polskę. Milioner uważa, że to zbyt duży potencjał, by wykorzystywać go wyłącznie do sprzedaży węgla. O tym jakie widzi dla nich zastosowanie czytaj TUTAJ>>Falenta zbuduje węglową Biedronkę