Farmaceuci muszą kierować się dobrem klienta

Ryszard Szykuła
opublikowano: 2000-01-14 00:00

Ryszard Szykuła: Farmaceuci muszą kierować się dobrem klienta

SZTUKA REFORMY: Zbyt łatwo przychodzi likwidowanie tego, co się sprawdza — uważa Ryszard Szykuła.

Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Farmaceutycznego Cefarm w Zielonej Górze pragnie zabrać głos na temat, o którym traktuje artykuł zamieszczony w „PB” nr 217 (reprodukcja obok).

USTAWA z dnia 10 października 1991 r. otworzyła szerokie możliwości działalności prywatnych aptek i hurtowni farmaceutycznych. Jednocześnie państwowe Cefarmy przystąpiły do sprzedaży aptek w ramach tzw. małej prywatyzacji, pozostawiając sobie jedynie ich część. Od tego momentu rozpoczął się szybki wzrost liczby aptek prywatnych. Braki kadrowe wśród farmaceutów utrudniały jednak nowo powstałym hurtowniom prywatnym tworzenie sieci detalicznych. Właśnie z tego wynika stanowisko tych hurtowni, dotyczące możliwości prowadzenia i posiadania aptek.

ODNOSZĄC SIĘ do ich zarzutu nieuczciwej konkurencji i tezy o równości podmiotów, należy przypomnieć obciążenia, jakim podlegają Cefarmy, a które nie dotykają hurtowni prywatnych. Oprócz podatku dochodowego, który płacą jak każdy inny podmiot, Cefarmy są zobowiązane do wpłacania dodatkowo 15 proc. od zysku netto na rzecz Skarbu Państwa. Jako jednostki użyteczności publicznej muszą także prowadzić rezerwy państwowe i są niejako moralnie zobligowane do obrotu towarami przynoszącymi znikome zyski.

PONADTO — jak w świetle równości podmiotów gospodarczych traktować pozostawienie prawa do posiadania sieci aptek prywatnym farmaceutom, a odmówienie tego prawa hurtowniom? Przecież właściciel kilku lub kilkunastu aptek składając zamówienie niejednokrotnie postępuje jak hurtownia i negocjuje podobne warunki. Ponadto można zaobserwować próby jednoczenia się właścicieli aptek, tworzenia własnych hurtowni i składania wspólnego zamówienia u producenta.

ZAKAZUJĄC hurtowniom posiadania sieci aptek, można by przecież pójść dalej i zakazać producentom leków oraz materiałów medycznych bezpośredniego zaopatrywania aptek i sklepów. Przecież te podmioty rezygnują z jednej z marż, uniemożliwiając hurtowniom konkurencję. Obecnie marże hurtowe są ściśle limitowane przez MF, co — przy naciskach ze strony właścicieli aptek, dotyczących coraz korzystniejszych warunków dostaw — powoli prowadzi do spadku i tak już niskiej rentowności hurtowni farmaceutycznych.

PROWADZENIE aptek przez hurtownie pozwala im wygenerować środki, aby te roszczenia ze strony prywatnych aptek móc zaspokajać. Ponadto posiadanie własnej apteki ułatwia hurtowniom stały dostęp do informacji o zapotrzebowaniu rynku w danym momencie na dane towary. Pozwala to im zaspokajać we właściwy sposób potrzeby wszystkich aptek, również prywatnych.

OGRANICZAJĄC hurtowniom farmaceutycznym prawo do posiadania aptek, należałoby pójść dalej i rozciągnąć takie ograniczenie na inne branże. Dlaczego farmaceutyczna ma być traktowana wyjątkowo? Dlaczego producenci odzieży, żywności czy innych artykułów mają otwierać własne hurtownie, a nawet tworzyć sieci sklepów firmowych? Czyż nie zagraża to zdrowej konkurencji i nie prowadzi do praktyk monopolistycznych? Czemu sprywatyzowany ostatnio PKN, największy producent i dostawca paliw, ma posiadać potężną sieć własnych stacji benzynowych? Takie pytania retoryczne można by mnożyć, a podsumować je jednym — z jakiego powodu niezbyt liczna w Polsce grupa zawodowa farmaceutów miałaby zostać tak uprzywilejowana?

NALEŻY UBOLEWAĆ, iż państwowe Cefarmy nie potrafiły dotychczas stworzyć takiej grupy nacisku, jaką stanowią prywatni farmaceuci. W każdym razie ewentualne zmiany ustawowe nie mogą być wymierzone w rodzime hurtownie i prowadzić do ich osłabienia, a w efekcie końcowym — do upadku.

Ryszard Szykuła jest dyrektorem PZF Cefarm w Zielonej Górze