Farmacja boi się kontroli fiskusa
Na błędzie urzędników tracą producenci, hurtownicy i aptekarze
NIE WIERZĘ: Ludziom z ministerstwa zdrowia życzę wszystkiego najlepszego. Prawa nie da się z dnia na dzień zmienić. A nam za pół roku na kark wejdą kontrole i nałożą kary — konkluduje Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska. fot. ARC
Luka prawna powstała w przepisach podatkowych skomplikowała działalność producentów i hurtowników leków. Teraz uwijają się oni jak w ukropie, by skorygować źle naliczone podatki. Obawiają się kontroli urzędów skarbowych.
Producenci lekarstw, ich hurtownicy i aptekarze czują się zdezorientowani. Ustalone wcześniej przepisy zostały zmienione. Nikt ich nie informował o tym, że na leki refundowane należy naliczać stawkę VAT wysokości siedmiu proc., a nie, jak planowano, czterech proc. Większość producentów leków przez miesiąc postępowała według starych przepisów, a tym samym łamała prawo.
— Powstała luka prawna, a przy tym olbrzymi bałagan. Nie od razu zorientowaliśmy się, że należy naliczać siedem proc. VAT. Do rozszyfrowywania urzędniczych błędów należałoby zatrudnić gromadę prawników — wyjaśnia Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska.
Jeszcze nie wpadli
Zdaniem naszej rozmówczyni, 99 proc. producentów i hurtowników przez cały styczeń nieświadomie łamało prawo. Jej słowa potwierdzają osoby działające w branży farmaceutycznej.
— Dopiero w połowie stycznia nasi prawnicy zorientowali się, że coś jest nie tak. Czekaliśmy do końca miesiąca, licząc, że Ministerstwo Finansów zreflektuje się i naprawi błąd. Teraz już wiadomo, że choć jest to nielogiczne, należy postępować tak, jak mówią przepisy. Musimy na sprzedane już leki doliczyć siedem proc., mimo że faktycznie pobraliśmy cztery proc. — wyjaśnia Kamila Grembowicz z Novartisu.
— Gdybyśmy od początku wiedzieli, jaki obowiązuje VAT, to nie byłoby problemu. Policzyłoby się tak, jak potrzeba. A teraz boję się, że za rok urząd skarbowy, który stwierdzi, że przez miesiąc postępowałem niezgodnie z przepisami, ukarze mnie i naliczy odsetki — tłumaczy Krzysztof Wojtas, prezes hurtowni leków Urtica.
Jego zdaniem, są rzeczy, których nie da się odwrócić.
— Apteki przez cały miesiąc sprzedawały pacjentom leki z niższym VAT. Tych pieniędzy nie da się już odzyskać. Teraz pracownicy aptek muszą się uwijać i wprowadzić tysiące faktur korygujących. Oprócz tego trzeba szybko zmienić ceny w programach komputerowych — mówi Zygmunt Kamiński, prezes Kansoftu, zarządzającego aptekami.
Wielu producentów i hurtowników wciąż nie wie o nowych przepisach.
— Niemożliwe. No przecież jest tak, jak miało być. Leki refundowane w tym roku mają preferencyjną stawkę VAT. Dlaczego miało by być inaczej — w nowe przepisy nie mogła uwierzyć jedna z pracownic Polfy Rzeszów.
Chcą coś zrobić
W ministerstwie zdrowia mają nadzieję, że da się jeszcze przywrócić czteroprocentową stawkę VAT.
— Sprawa jest w toku.Wystąpiliśmy o nowelizację ustawy lub wydanie rozporządzenia o zaniechaniu naliczania VAT. Z Departamentu Podatków otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Teraz minister zdrowia o pilne uregulowanie tego problemu wystąpił do wicepremiera Leszka Balcerowicza — wyjaśnia anonimowa pracownica z Departamentu Farmacji ministerstwa zdrowia.
CZYSTY PRZYPADEK
Irena Rej jest przekonana, że gdyby nie przypadek to producenci i hurtownicy w dalszym ciągu postępowaliby niezgodnie z przepisami. Jeden z producentów leków, przekraczając granicę państwa, zorientował się, że na lek refundowany naliczono mu 7 proc. VAT, a nie 4 proc.
— Zaczęliśmy drążyć przepisy. W końcu doszliśmy do tego, że nowe przepisy są kwestią niedopatrzenia urzędników. Pisaliśmy do ministerstw zdrowia i finansów. Minęło 10 dni, a my wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi — wyjaśnia Irena Rej.
Po kilku dniach izba gospodarcza wysłała drugą partię pism. W końcu po dwóch tygodniach Departament Podatków przysłał swoją interpretację.
— W tym roku leki refundowane mają dwie stawki: 4 proc. i 7 proc. — twierdzi Ministerstwio Finansów.
Ministerstwo stwierdziło, że na leki, które w tym roku weszły na listę, obowiązywać będzie stawka 7 proc. Niższą stawką będą obłożone wszystkie medykamenty wystawione do refundacji w ubiegłym roku, nawet, jeżeli w tym roku minister zdrowia wyrzucił je z list refundacyjnych. Jednym słowem, niższy VAT absurdalnie naliczany jest na leki ze starych list.
Małgorzata Zgutka