Fatum nad nr. 10

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2022-10-20 20:00

Zjednoczone Królestwo jest najstarszą europejską demokracją, podręcznikowym wzorcem ustroju parlamentarno-gabinetowego.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Monarcha pełni gigantyczną rolę symboliczną, co niedawno potwierdziło pożegnanie Elżbiety II, ale decydentem realnym jest tylko rząd kierowany przez mieszkańca premierowskiej Dziesiątki, czyli adresu Downing Street 10. Boris Johnson wyprowadzał się w atmosferze skandalu. Doprowadził do finalizacji brexitu, ale nie z tego zostanie zapamiętany — skompromitował się organizowaniem pod nr. 10 imprezek towarzyskich w okresie antyepidemicznego zakazu gromadzenia się.

Jego następczyni Mary Elizabeth (Liz) Truss zapisze się w historii jako rekordzistka nie tyle długości, ile krótkości kadencji. Ustąpiła po zaledwie 45 dniach, ponieważ nie umiała zaradzić pęknięciu Partii Konserwatywnej. Ostry wewnętrzny konflikt zarysował się już podczas partyjnych wyborów przewodniczącego, który w brytyjskim ustroju z automatu – gdy partia ma większość w Izbie Gmin – zostaje premierem. Przez półtora miesiąca Liz Truss decyzyjnie się miotała, próbowała realizować obiecaną reformę podatkową, ale nie uzyskała poparcia nawet w samym rządzie. Konserwatyści zapowiedzieli znalezienie kolejnego premiera do końca następnego tygodnia, ale wszystko wskazuje, że nie pomieszka on pod nr. 10 długo. Zjednoczone Królestwo nieuchronnie czekają wcześniejsze wybory.

Liz Truss przejdzie do brytyjskiej historii głównie okolicznością, że premierem mianowała ją – formalnie poprosiła o objęcie tego stanowiska – jeszcze królowa Elżbieta II na… dwa dni przed śmiercią.
Chris J. Ratcliffe/Bloomberg