Filmy podbijają Agorę

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-02-05 22:00

Kurs wydawcy „Gazety Wyborczej”, mimo słabych wyników flagowego tytułu, jest najwyżej od 2011 r. Według analityków wyczerpuje potencjał wzrostu.

Dywersyfikacja się opłaca. Podczas gdy dziennikarze „Gazety Wyborczej” zastanawiają się nad możliwością stworzenia unijnego funduszu, wspierającego prasę, a dziennikarze z drugiej strony politycznej barykady z zadowoleniem przyjmują spadki wpływów reklamowych największego pod względem nakładu dziennika opinii, kurs wydawcy „GW” pnie się w górę. Na początku lutego za akcje Agory płaci się na warszawskiej giełdzie ponad 14 zł, czyli najwięcej od 2011 r. i o 50 proc. więcej niż jeszcze we wrześniu.

— Agora w ostatnich miesiącach przekazywała inwestorom pozytywne informacje. Sprzedała udziały w kanale telewizyjnym Metro do Discovery, uwalniając w ten sposób gotówkę zaangażowaną w projekt, który miał się spłacać przez kilka lat. Także sprzedaż nieruchomości w Łodzi i Warszawie dała zastrzyk gotówkii pozwala zaksięgować zysk, który może być przekazany akcjonariuszom w formie dywidendy — mówi Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen. Po trzech kwartałach spółka miała 858 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 2,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Bardzo duży wzrost odnotowała na sprzedaży biletów do kin (Agora jest właścicielem sieci Helios) — skoczyła ona o 25 proc., do 133,8 mln zł.

— W Agorze bardzo dobrze radzi sobie segment „film i książka” — chodzi przede wszystkim o kina, które notowały w ubiegłym roku rekordy frekwencyjne. Także wyniki segmentu reklamy zewnętrznej są dobre, a zajmująca się tym spółka AMS zwiększa udziały rynkowe, co tłumaczyć można przede wszystkim sukcesem projektu wiat przystankowych w Warszawie. Oczywiście słabo wygląda sytuacja w segmencie prasy, ale z roku na rok waży on coraz mniej w wynikach Agory — mówi Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału analiz i informacji DM BDM. W segmencie prasowym rzeczywiście nie jest dobrze.

Sprzedaż egzemplarzowa „GW” w listopadzie była o ponad 16 proc. niższa niż rok wcześniej, a w grudniu spółka poinformowała, że chce zwiększyć program zwolnień grupowych ze 135 do 190 osób. Dla inwestorów to... dobra wiadomość — Agora bowiem tnie tam, gdzie nie zarabia.

— Dobrze radzi sobie segment kinowy, a w segmencie prasy widać intensywną pracę nad obroną rentowności: zamknięto „Metrocafe.pl” i przeprowadzono zwolnienia. To wszystko uzasadnia wzrost notowań, choć wydaje się, że potencjał do dalszego wzrostu jest już ograniczony — ocenia Dominik Niszcz. Analitycy są w większości pozytywnie nastawieni do Agory: spośród 7 dostępnych obecnie rekomendacji 4 to „kupuj”, a 7 — „trzymaj”, nikt nie zaleca sprzedaży akcji. Największym akcjonariuszem spółki jest Agora-Holding, należąca do twórców „GW”. Ma ona tylko 11,33 proc. kapitału, ale dzięki uprzywilejowaniu akcji i zapisom statutowym faktycznie kontroluje Agorę. Prawie 16 proc. akcji ma OFE PZU, a 11,22 proc. — Media Development Investment Fund, współtworzony przez George’a Sorosa. Powyżej progu 5 proc. są jeszcze dwa fundusze emerytalne — Nationale-Nederlanden i Aegon.