Budowa silnej europejskiej grupy stoczniowej, lidera na rynku górnictwa morskiego i energetyki, to cel przyświecający Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) i należącego do niej funduszu Mars. Jednym z filarów jest pomorska stocznia Crist, której ARP i Mars przekazały 250 mln zł w postaci pożyczek i podwyższenia kapitału. Finansowe zastrzyki dla Crista są solą w oku prywatnych stoczniowych przedsiębiorców w Trójmieście.

— Wspierając Crista agencja hoduje za publiczne pieniądze konkurencję dla Stoczni Gdańsk — mówił niedawno Siergiej Taruta, jeden z właścicieli Gdańsk Shipyard Group (GSG), inwestora gdańskiej stoczni. ARP zapewnia, że nikogo nie faworyzuje, Ukraińców zaniepokoił jednak finansowy raport Crista za ubiegły rok.
Zabezpieczenie i majątek
W 2010 r. ARP udzieliła Cristowi 150 mln zł pożyczki na zakup doku w Gdyni. Zabezpieczyła ją na aktywach spółki. Według danych z raportu Crista na grudzień 2012 r., ARP miała zastaw na nieruchomościach wart 225 mln zł, na akcjach wyceniany na 500 tys. zł oraz na tzw. ruchomościach zespołu 2 (suwnica bramowa, dźwigi, transformatory spawalnicze itp.) o wartości 225 mln zł. W kwietniu tego roku zwolniła zastaw na ruchomościach.
— Zwolniliśmy jedynie ruchomości — 1545 pozycji o niskiej jednostkowej wartości, takich jak np. automaty i transformatory spawalnicze, wentylatory etc., które przy ustalaniu wartości zabezpieczenia na potrzeby pożyczki okazały się nieistotne. Wartość zabezpieczeń według szacunków z okresu udzielania pożyczki wynosi około 400 proc. jej wysokości i nie uległa zmianie, mimo iż umowa pożyczki dopuszcza możliwość zwolnienia zabezpieczeń do poziomu 150 proc. wartości pożyczki — wyjaśnia Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzeczniczka ARP.
Podobnie tłumaczy Ewa Kruchelska z rady nadzorczej Crista, zapewniając, że wartość ruchomości stanowiła jedynie niewielki procent zabezpieczeń pożyczki.
— Trzeba rozróżnić wartość majątku od wartości wpisu zabezpieczającego, który wynosi 150 proc. pożyczki i stąd jest kwota 225 mln zł. Ruchomości nigdy nie były tyle warte, ich wartość księgowa to niewiele ponad 20 mln zł — precyzuje Ewa Kruchelska.
Biorąc pożyczkę z ARP Crist zgodził się więc na zabezpieczenia znacząco przewyższające jej wartość, ale po kilku latach poprosił o zwolnienie części majątku, by dostać kolejną pożyczkę, tym razem z Marsa. Ukraińcy zarzucają ARP, że na zmianę zabezpieczeń w Stoczni Gdańsk zgodzić się nie chciała. Inwestorzy z GSG proponowali, by uwolniła hipotekę K1, czyli głównej hali produkcyjnej stoczni, i w zamian wzięła zabezpieczenia na nieruchomościach. ARP powiedziała nie, bo na K1 wartość zabezpieczeń wyceniła na 165 mln zł, a grunty najwyżej na 70 mln zł.
Na płynny rozwój
Natomiast po zdjęciu zabezpieczeń przez ARP fundusz Mars pożyczył Cristowi 60 mln zł, m.in. pod zastaw uwolnionych ruchomości. Jednocześnie dokapitalizował go 40 mln zł, dzięki czemu objął 29,6 proc. akcji. Po ujawnieniu informacji strony zapewniały, że to biznesowa transakcja, dzięki której grupa wypłynie na szerokie wody i zdobędzie liczne kontrakty offshore.
Podobne wyjaśnienie znalazło się także w raporcie Crista. Jednak dynamiczny rozwój to niejedyny powód wsparcia Crista przez fundusz Mars. Z raportu trójmiejskiej spółki wynika, że należący do ARP wehikuł finansowy ratował płynność Crista, nieco nadszarpniętą z powodu sporu z HGO, armatorem, dla którego Crist realizował prestiżowy kontrakt wart ponad 200 mln EUR.
„W celu zabezpieczeniastabilizacji finansowej i płynności oraz uwzględnienia możliwego przedłużania się procesu sądowego zarząd Crista podjął decyzję o dokapitalizowaniu spółki, efektem czego inwestorem finansowym (…) stał się fundusz inwestycyjny Mars” — czytamy w raporcie. Co na to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKIK)?
— Nie znam szczegółów tej sprawy, więc nie mogę jej skomentować. Jeżeli jednak podmiot publiczny podwyższa kapitał spółki, aby ratować jej płynność finansową, a spółka ta jest w trudnej sytuacji ekonomicznej, to wtedy mamy do czynienia z pomocą publiczną — twierdzi Agnieszka Majchrzak, z biura prasowego UOKiK. ARP i Crist zapewniają, że finansowanie ma charakter rynkowy.
— Crist mógł zabezpieczyć potrzeby kapitałowe z innych źródeł: m.in. dzięki finansowaniu zewnętrznemu przez inwestora branżowego lub bank. Transakcja z Marsem miała i ma na celu zacieśnienie współpracy operacyjnej i strategicznej. Została oparta na warunkach rynkowych oraz wycenie niezależnego audytora. Jest całkowicie rynkowa i biznesowa — podkreśla Ewa Kruchelska.
— Zakup pakietu akcji stoczni Crist przez fundusz Mars jest kolejnym etapem konsekwentne wdrażanej od blisko trzech lat strategii dla spółek stoczniowych. Jest ona oparta na analizach rynku i rachunku ekonomicznym. Zaangażowanie kapitałowe w spółkę Crist jest także naturalnym następstwem kilkuletniej współpracy — podkreśla Roma Sarzyńska.
OKIEM PRAWNIKA
Transakcja wysokiego ryzyka
ANDRZEJ DMOWSKI, partner zarządzający Russell Bedford
Według ścisłej wykładni przepisów regulacji było przeciwdziałanie wykorzywspólnotowych oraz krajowych staniu pieniędzy publicznych państw człon- istnieją argumenty przemawiające za tym, kowskich w sektorze prywatnym. W tej iż zaangażowanie kapitałowe funduszu sprawie pod względem ekonomicznym, Mars w stocznię Crist stanowi działalność pomijając aspekt prawny, mamy do czynie- komercyjną. Mając jednak na uwadze nia z zaangażowaniem funduszy publicz- stanowisko Komisji Europejskiej oraz nych w zwykłą spółkę prawa handlowego. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Istnieje duże ryzyko, że jeśli sprawa trafi Unii Europejskiej, przepisy wspólnotowe do Komisji Europejskiej, a w konsekwen- powinny być interpretowane zgodnie z cecji to trybunału, skutki działań dla Crista lem i funkcją dotyczącą ich wprowadzenia, mogą być opłakane, a na Polskę zostaną z tzw. duchem przepisów. Funkcją tych nałożone wysokie kary.
Stocznia Gdańsk
75 proc. plus jedna akcja stoczni należy do Gdańsk Shipyard Group, kontrolowanej przez ukraińskich inwestorów. Pozostały pakiet jest w rękach ARP, która udzieliła kontrolowanej przez Ukraińców stoczni 150 mln zł pomocy publicznej. W ostatniej dekadzie, kiedy stocznia była pośrednio kontrolowana przez agencję i skarb państwa, pomoc przekroczyła 500 mln zł. Komisja Europejska (KE) analizuje jej legalność. Stocznia nie zrealizowała też uzgodnionego z Brukselą planu restrukturyzacji, co powinna zrobić do końca 2012 r. KE czeka na zaktualizowany dokument, ale na jego powstanie praktycznie nie ma szans, bo właściciele nie są w stanie uzgodnić biznesplanu. Czas nagli, bo wierzyciele gdańskiej spółki zasypują trójmiejski sąd wnioskami o upadłość. Stocznia ma wypełniony w 80 proc. portfel zamówień gwarantujący realizację w tym roku kontraktów za 300 mln zł i w przyszłym — za 450 mln zł. Jej bilans obciąża 500 mln zł długu i 375 mln zł skumulowanej straty na sprzedaży za okres od początku 2011 r. do połowy 2013 r. W I kwartale 2013 r. miała 4 mln zł zysku netto.
Crist
Spółka należy do dwóch trójmiejskich biznesmenów — Ireneusza Ćwirki i Krzysztofa Kulczyckiego. 29,6 proc. akcji jest w rękach ARP, która ma opcję konwersji udzielonej Cristowi pożyczki, dzięki czemu jej udział może wzrosnąć do 35 proc. Przychody spółki w ubiegłym roku wyniosły blisko 1 mld zł, co oznacza trzykrotny wzrost w ostatnich trzech latach.
Do dynamicznego wzrostu sprzedaży przyczyniła się m.in. realizacja kontraktu dla HGO. Kontrakt nadszarpnął jednak płynność Crista, m.in. dlatego, że armator dostarczył wadliwy projekt, a realizacja zlecenia była droższa, niż zakładano. Obecnie strony prowadzą spór, którego stawką jest ponad 20 mln EUR. Crist negocjuje też kontrakty na lata 2013-15 o wartości 520 mln EUR.