Firma myśli o wejściu na rynki wschodnie

Paweł Janas
opublikowano: 2004-05-25 00:00

Inwestycje na Wschodzie pochłoną kilkadziesiąt milionów euro. DEC chce też umocnić pozycję w Rumunii i Bułgarii.

DEC, firma specjalizująca się w długoterminowej dzierżawie cystern dla przemysłów rafineryjnego i chemicznego, rozważa wejście na rynki rosyjski i ukraiński.

— Sposobem na wejście na te rynki mógłby być zakup cystern na Wschodzie lub przejęcie miejscowej firmy. Ze względu na różnice w szerokości torów utrudnione jest bowiem wykorzystanie naszego taboru. Inwestycje w Rosji i na Ukrainie można szacować na kilkadziesiąt milionów euro — mówi Mirosław Godlewski, prezes DEC.

Podkreśla, że wejście na rynki wschodnie na pewno nie nastąpi w tym roku. Bliższe plany będą znane po zakończeniu prac nad biznesplanem — w połowie czerwca.

Wzmacnianie Południa

Na razie priorytetem, jeśli chodzi o ekspansję zewnętrzną, jest umocnienie pozycji w Rumunii i Bułgarii.

— Mamy tam około 400 cystern. Planujemy, że w ciągu najbliższego roku ich liczba wzrośnie o kolejnych kilkaset sztuk — deklaruje Mirosław Godlewski.

W Polsce celem strategicznym firmy jest zwiększenie liczby klientów z branży chemicznej.

— Obecnie chemia to blisko siedem procent naszej działalności. Tymczasem w Europie Zachodniej czy USA chemia stanowi do 50 proc. obrotów firm podobnych do naszej — twierdzi Mirosław Godlewski.

Szefowie firm chemicznych są jednak nieco sceptyczni.

— W ciągu dwóch, trzech lat nie spodziewam się na tyle dynamicznego wzrostu produkcji chemicznej, aby można było oczekiwać znaczącego wzrostu przewozów kolejowych — mówi Zdzisław Ingielewicz, prezes FCh Dwory.

Kadrowe redukcje

DEC, wydzielony uprzednio ze struktur CPN, został trzy lata temu sprzedany amerykańskiej firmie GAT, która dysponuje w Europie taborem 20 tys. cystern (11 tys. należy do DEC, reszta do niemieckiej firmy KVG). Daje to Amerykanom drugą pozycję w Europie.

Trzy lata po prywatyzacji DEC przyniosły stopniowe wycofywanie się spółki z organizowania transportu kolejowego na rzecz wynajmu cystern. W związku z tym (oraz spadkiem przewozów kolejowych) firma ogranicza też zatrudnienie. Jeszcze trzy lata temu pracowało w niej ponad 1000 osób. Obecnie załoga liczy 600 pracowników, a latem ma odejść kolejne 60 osób.