Przybywa przedsiębiorców, którzy chcą uciec przed wojną w Ukrainie — firm ukraińskich i białoruskich. W sektorze nowoczesnych usług biznesowych jest spory ruch.
— Codziennie dostaję kilka zgłoszeń od firm ze Wschodu, które chcą się przenieść do Polski. Na razie chodzi o pracujące w nich kobiety oraz rodziny pracowników, którzy zostali na Ukrainie. Każdej firmie przypisujemy opiekuna i kojarzymy z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy są skłonni udostępnić biuro i pomóc w organizacji biznesu w Łodzi — mówi Adam Brzostowski, dyrektor biura gospodarczego i współpracy międzynarodowej w Łodzi.

Urząd miasta pomaga w wynajmie mieszkań i domów, zapowiada otwarcie świetlic dla dzieci, organizuje wycieczki po Łodzi i proponuje darmowe seanse kinowe dla najmłodszych.
Nowi inwestorzy zza wschodniej granicy pojawili się też we Wrocławiu.
— Otrzymaliśmy kilka takich sygnałów, jednak bardziej obserwujemy relokację pracowników z oddziałów na terenie Ukrainy firm, które są już obecne we Wrocławiu. Przygotowujemy się oczywiście na scenariusz przyjęcia firm ukraińskich, by pomóc im w zachowaniu ciągłości biznesu. W naszej siedzibie jesteśmy w stanie zaoferować tymczasowe biura. Współpracujemy też z innymi coworkami na terenie miasta, by taką pomoc zaoferować — mówi Magdalena Okulowska, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.
Są jednak miasta, w których na razie firm uchodźców nie ma.
— Mamy kilka pytań, ale na razie nie jest to fala. Różnymi kanałami docierają też do nas pytania o pracę dla specjalistów IT z Ukrainy i Białorusi — mówi Katja Lõžina, dyrektor biura obsługi inwestorów w Poznaniu.
Od 24 lutego większych zmian nie zauważyli urzędnicy z Trójmiasta.
— Odnotowaliśmy dwa pytania z Ukrainy i sześć z Białorusi. To w miarę normalny poziom aktywności. Potencjalni inwestorzy reprezentują sektory IT, przetwórstwa przemysłowego i logistyczny — mówi Wojciech Tyborowski, dyrektor Invest in Pomerania, agencji, która ściąga inwestorów do Trójmiasta.
W Polsce w sektorze nowoczesnych usług biznesowych pracuje ponad 360 tys. osób, 13,7 proc. to obcokrajowcy, a co piąty z nich pochodzi z Ukrainy — wynika z raportu branżowej organizacji ABSL.
