Fiserv, firma dostarczająca oprogramowanie dla banków, otworzył w Warszawie oddział na Europę Środkową i Wschodnią. Jednak uzyskanie planowanej pozycji lidera rynku przez amerykańską spółkę jest ograniczane przez silną konkurencję, która wdrożyła swoje systemy do największych banków.
Amerykańska firma Fiserv, dostawca rozwiązań biznesowych i technologicznych dla instytucji finansowych, wybrała Warszawę na swoją siedzibę w Europie Środkowej i Wschodniej. Warszawski oddział będzie drugim obok filii w Londynie przedstawicielstwem firmy na Europę. Fiserv jest dostawcą kompleksowych rozwiązań informatycznych dla instytucji finansowych, takich jak banki, biura maklerskie, firmy ubezpieczeniowe i leasingowe. Firma obsługuje ponad 10 tys. instytucji finansowych w ponad 60 krajach.
Pytany, czy nie najlepsza sytuacja polskiej gospodarki nie jest zagrożeniem dla firmy, nowo mianowany dyrektor stwierdza, że Fiserv w Polsce nie startuje od zera, więc nie ma powodów do niepokoju.
— Interesy z polskimi bankami prowadzimy już od pewnego czasu. Obsługa klientów w Polsce wymaga obecności firmy na miejscu. Poza tym warszawskie biuro jest przewidziane do obsługi nie tylko Polski, ale Europy Środkowej i Wschodniej. Spowolnienie gospodarki nie przeszkodzi nam, może jedynie wpłynąć na dynamikę wzrostu. Nasze produkty są niezbędne do funkcjonowania instytucji finansowych, więc popyt na nie będzie się utrzymywał — zapewnia Maciej Modrzejewski, dyrektor Fiserv Polska.
Amerykańska spółka ma jednak konkurencję działającą dłużej na polskim rynku oprogramowania dla sektora finansowego. Dostawcy ci zapewnili już sobie kontrakty z działającymi w Polsce bankami. Do firm bezpośrednio konkurujących z Fiservem należy zaliczyć Softbank, oferujący system Zorba oraz Sanchez z systemem Profile. Oprogramowanie tych dostawców już działa w instytucjach zajmujących czołowe pozycje w rankingach polskich banków.
